Ten tydzień był chyba najbardziej pracowitym w czasie kiedy siedzieliśmy spokojnie w dormie. Na strychu zrobiliśmy przytulną biblioteczkę, w której zagościły wszystkie nasze książki. Aktualnie chodzę pomiędzy drzewami w lesie, bo to jest mój ostatni spacer z Milky'm przez kolejny miesiąc. Po jakiejś godzinie wróciliśmy do dormu. Kiedy ściągałam buty zadzwonił mi telefon więc odebrałam połączenie.
- Halo? - zapytałam czekając jak osoba po drugiej stronie się odezwie.
- Przyjedź do wytwórni - usłyszałam głos Sony. Kobieta nie czekając na moją odpowiedź rozłączyła się więc założyłam z powrotem buty oraz ramoneskę i krzyknęłam chłopakom, że wychodzę do wytwórni. Wsiadłam do samochodu i skierowałam się do miejsca pracy. Zaparkowałam obok budynku i wszedłszy do środka udałam się do sali, która wskazała mi recepcjonista. W pomieszczeniu zastałam Sonę, która stała przy fotelu. Kiedy mnie zauważyła, wskazała na przedmiot stojący obok niej. Usiadłam a po chwili poczułam zapach amoniaku. Po jakiejś godzinie farbowanie dobiegło końca i efekt końcowy wyglądał tak.
- No to teraz leć do domu, szykuj się, bo za trzy godziny masz samolot - powiedziała stylistka uśmiechając się.
- Dzięki jesteś wspaniała - przytuliłam ja, pożegnałam się i po wyjściu z sali a później wytwórni wsiadłam do samochodu. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał za dziesięć dwunastą. Zajechałam na podjazd, weszłam a raczej wparowałam do dormu i zabrawszy walizkę z przedpokoju pobiegłam na górę do pokoju. Z szafy wyjęłam świeżo wyprasowane ubrania, włożyłam je do torby a później zabrawszy z łazienki potrzebne rzeczy, które włożyłam do kosmetyczki a następnie do walizki. Do bagażu podręcznego spakowałam powerbanka, ładowarkę, portfel z pieniędzmi oraz jedną z książek znajdujących się na strychu. Gotowa zabrawszy bagaże zeszłam na dół. Zostawiłam walizki w przedpokoju i usiadłam między chłopakami.
- To który z was chce mnie odwieźć na lotnisko? - zapytałam patrząc się na wszystkich.
- Ja chcę - powiedział Kook podnosząc rękę i uśmiechając się króliczo. Skinęłam głową i oparłszy głowę na ramieniu Jisoka zaczęłam oglądać to co oglądali chłopaki. Po godzinie podniosłam się z kanapy i poszłam do przedpokoju a Kook ze mną. Pożegnałam się z chłopakami oraz Milky'm, który nie chcąc mnie pościć szedł obok mnie do samochodu. Włożyłam bagaże do bagażnika i przykucnęłam przy pupilu, od razu zostałam zaatakowana przez język Milky'ego.
- No niestety misiek muszę już jechać - powiedziałam zostając powalona na na ziemię. Ji aż musiał przytrzymać Milky'ego gdyż bym nie wsiadła do samochodu. Jungkook odwiózł mnie na lotnisko i dopiero przed wyjściem się z nim pożegnałam. Zabrałam bagaże i wszedłszy do hali skierowałam się na odprawę. Przeszłam ją i będąc w strefie bezcłowej kupiłam sobie coś do jedzenia. Wyjąwszy książkę usiadłam na jednym z krzesełek. Kiedy w końcu mogłam wejść na pokład szybko skierowałam się do bramek i już po chwili siedziałam w samolocie. Włożyłam słuchawki i praktycznie od razu po wystartowaniu zasnęłam. Zostałam obudzona przez stewardessę gdyż zaraz lądujemy w Los Angeles. Po wyjściu z pokładu odszukałam swojej walizki w hali przylotów i idąc do wyjścia wyłączyłam tryb samolotowy. Od razu przyszła mi wiadomość.
CZYTASZ
Idolka (ZAKOŃCZONE)
FanfictionZwykła polska uczennica liceum wyjeżdża do Korei Południowej. Co się tam wydarzy? Czy pozna miłość swojego życia? Okładka zrobiona przez @Maruvina Książka jest w trakcie poprawy 11.04.20 - #49 idol 13.04.20 - #43 idol 18.04.20 - #1 idolka 23.04.20...