115

688 34 0
                                    

Zostałam obudzona przez miękkie łapki Milky'ego. Kiedy otworzyłam oczy zastałam Milky'ego, który w pyszczku trzymał bukiet z pięciu czerwonych róż i jednej niebieskiej róży, która była w środku bukietu. Uśmiechnęłam się na ten widok i zrobiłam zdjęcie na instastory z dopiskiem: 'Szczęśliwego dnia kobiet 😘🌹'. Odłożyłam telefon i zabrałam kwiaty od Milky'ego tym samym głaszcząc go po głowie. Wstałam z łóżka i wyszedłszy z pokoju zeszłam na dół a za mną podążał pupil machając ogonem. 
- Dzień dobry wszystkim! Wyspaliście się? - zapytałam zatrzymując się w salonie.
- Dzień dobry, oczywiście - odpowiedział uśmiechnięty Luke.
- Ładny bukiet, od kogo? - zapytał RM a ja wzruszyłam ramionami.
- Nie mam pojęcia gdyż Milky go przyniósł - spojrzałam na czerwonego, jak róże z bukietu, Jungkooka. Podeszłam do niego i dałam mu buziaka w policzek na co jeszcze bardziej, o ile to możliwe, się zaczerwienił.
- Ej a my? - upomniał się Jisok. Wywróciłam oczami, ale każdemu dałam po buziaku w policzek. Kiedy skończyłam zaczęłam szukać jakiegoś wazonu na kwiatki. Niestety, ale najlepszy był na najwyższej półce, do której nie dosięgnę. 
- Zdejmie mi któryś z was wazon? - zapytałam patrząc błagalnie na chłopaków.
- Jungkook idź ty, bo jesteś najbliżej Somin wytypował mi osobę, która ma mi pomóc.
- Lenie z was - stwierdziłam siejąc się.
- Też cię kochamy! - krzyknął Jisok. Odwróciłam się w stronę chłopaków i zastałam wszystkich szczerzących się w moją stronę. Kiedy Kook przyszedł, wziął krzesełko, na które wszedł i bez problemu zdjął wazon.
- Dzięki - chciałam już zabrać szklany przedmiot, ale chłopak podniósł go do góry. - Kookiś oddaj mi go. Plosie - tym razem urocza minka oraz głosik nie zadziałały. 
- Dam ci go, ale chcę coś w zamian - stwierdził uśmiechnięty.
- Niby co? - zapytałam z uniesioną brwią a Kook w odpowiedzi nadstawił prawy polik. Wywróciłam oczami. Kiedy miałam już mu dać buziaka chłopak odwrócił głowę i w ten sposób moje usta zetknęły się z jego. Cała czerwona odsunęłam się od chłopaka zakrywając twarz warkoczykami. Zabrałam od niego wazon i po nalaniu wody, przycięciu łodyg oraz wsypaniu kwasku cytrynowego włożyłam kwiatki. Ustawiłam wazon na środku stołu i kiedy miałam zamiar pójść w stronę schodów zahaczyłam nogą o wiadra, w których stały bukiety, ale na szczęście w ostatniej chwili złapałam równowagę. Będąc już na schodach odwróciłam się w stronę chłopaków.
- Jak mamy jechać do wytwórni to zanoście już bukiety do auta. A i Luke weź jakieś ubrania do ćwiczeń to pouczymy się jakiegoś tańca aby nagrać cover - powiedziałam i nie czekając na ich odpowiedź weszłam na górę a później do pokoju. Z szafy wzięłam to.

 Z szafy wzięłam to

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(bez torebki ~dop.aut)

Zabrałam jeszcze bieliznę i weszłam do łazienki. Wykonałam poranną rutynę i ubrawszy się zrobiłam lekki makijaż. Wróciłam do pokoju, schowałam jeszcze telefon do tylnej kieszeni i gotowa zeszłam na dół. Stukot moich obcasów było słychać w całym dormie. Kiedy byłam w salonie przykucnęłam aby pogłaskać Milky'ego.
- Wyjdziecie z nim na spacer? - zapytałam patrząc się na chłopaków.
- Byłem z nim z samego rana, bo musiałem wyjść jeszcze z Coco - dostałam odpowiedź od Marka, który trzymał suczkę na kolanach.
- Dzięki, ale jak bym nie wróciła do jakiejś 18 to wyjdźcie z nim jeszcze raz, dobrze? - upewniłam się prostując się.
- Jasne - odpowiedział Kook przeglądając coś na telefonie.
- Dzięki jesteście kochani - dałam jeszcze buziaka Milky'emu i poszłam do przedpokoju. Nie zastając kluczyków wyszłam z dormu i zobaczyłam chłopaków siedzących w samochodzie więc wsiadłam do pojazdu po stronie kierowcy.
- Kierunek wytwórnia! - chłopaki przytaknęli i po jakiś 40 minutach parkowałam już za budynkiem. Wysiedliśmy z pojazdu i chłopaki przyprowadzili 4 wózki do roznoszenia posiłków. Po ułożeniu wszystkich wiader na metalowych przedmiotach weszliśmy do wytwórni. Jako pierwszy przystanek była recepcja. Chłopaki złożyli życzenia recepcjonistce i po wręczeniu kwiatów poszliśmy dalej. Po jakiś 2 godzinach został tylko jeden bukiet mimo iż wszystkie panie dostały już.
- To dla kogo jest ten ostatni? - zapytałam zdziwiona.
- Dla ciebie głuptasie - powiedział z rozbawieniem w głosie Jisok.
- Jako iż jesteś jedną z 50 kobiet pracujących w wytwórni oraz jesteś naszą przyjaciółką i siostrą dostajesz od nas największy bukiet - powiedział Somin. Dostałam życzenia oraz ogromnego przytulasa i jak się od siebie oderwaliśmy wręczyli mi taki bukiet.

Idolka (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz