Ehh... Kolejny dzień i kolejna wczesna pobudka, bo zamiast budzika zaczął budzić mnie Milky. Wzięłam telefon do ręki i spojrzałam na zegarek, który wskazywał czwartą nad ranem. Zwlekłam się z łóżka i wziąwszy mundurek poszłam do łazienki aby się ogarnąć. Kiedy byłam już naszykowana wróciłam do pokoju i zeszłam na dół. Nasypałam Milky'iemu karmy i zaczęłam sobie robić śniadanie czyli musli z jogurtem. Ja się dziwię, że jeszcze nie zemdlałam, przy takim ruchu i jedzeniu to już dawno powinno się to stać. Po zjedzeniu jakże pożywnego śniadania zabrałam jeszcze mus i poszłam do przedpokoju. Założyłam wysokie, białe buty i razem z Milky'im wyszliśmy z dormu. Po prawie półtora godzinnym spacerze wróciliśmy do dormu. Zabrałam plecak oraz kluczyki od motoru i po raz kolejny wyszłam z domu. Wsiadłam na jednoślad, założyłam kask i pojechałam do szkoły. Zaparkowałam z tyłu szkoły i weszłam do budynku kierując się do sali lekcyjnej. Przywitałam się z Namsoonem oraz Hyungminem i usiadłam na swoim stałym miejscu. O dziwo Ohjung się do mnie uśmiechnął i lekko mi pomachał. Odwzajemniłam czyn chłopaka i otworzyłam książkę na ostatnim temacie. Zaczęłam powtarzać, ale miałam dziwne przeczucie, że dzisiaj coś się wydarzy i to nie chodzi o to, że mamy dzisiaj comeback. Lekcje minęły bez większych zakłóceń, ale od drugiej lekcji Ohjunga nie było w szkole. Kiedy szłam na dach aby w spokoju posiedzieć i posłuchać muzyki, na schodach zobaczyłam Jihoona i Hyungmina. Przyznam się podsłuchałam ich.
- Radziłbym ci iść dzisiaj na *adres ulicy* - powiedział Jihoon prawie konspiracyjnym szeptem.
- A to niby czemu?
- Powiedzmy, że to zagraża twojemu staremu koledze.
- A co on mnie obchodzi.
Nosz kurwa, czy Soon nie może się pakować w jakieś kłopoty dłużej niż trzy dni? Zawróciłam, z klasy wzięłam kask i pobiegłam na parking. Wsiadłam na motor, założyłam to co miałam w ręce i odpaliłam silnik. Przed ruszeniem w GPSie wpisałam nazwę ulicy i okazało się, że dojazd tam jest bardzo prosty. Schowałam telefon do plecaka i ruszyłam w stronę, która powiedział Jihoon Hyungminowi. Po niecałych 25 minutach byłam na miejscu. Dzielnica nie za ciekawa więc motor zaparkowałam przed wjazdem do niej. Z kaskiem w ręku pobiegłam w stronę budynku gdzie stał Namsoon na jakimś motorze, który na pewno nie należy do firmy rozwożącej różne rzeczy. Podbiegłam do niego.
- Kto ci powiedział, żebyś tu przyszedł? Ruszaj się.
Złapałam go za nadgarstek i chciałam już biec w stronę mojego motoru, ale zatrzymał mnie czyiś głos oraz grupka mężczyzn około 30.
- Właściciel motoru jest na górze - powiedział Hyungmin, zbiegając z góry. Chcieliśmy już biec przez tą grupkę, ale kolejna osoba się odezwała.
- To ci gówniarze zabrali mi motor.
Tym razem to ja zostałam pociągnięta przez Namsoona do środka budynku. No normalnie geniusz. Wdrapywałam się po schodach przed chłopakami a oni jakoś starali się spowolnić goniących nas mężczyzn. Będąc na górze weszłam do miejsca gdzie gra się w bilarda. Podbiegłam w stronę okna i je otworzyłam kładąc jedną nogę na parapecie. Spojrzałam w dół i sparaliżował mnie strach, bo było dość wysoko. Stałam tak i patrzyłam w dół aż nie usłyszałam głosu właściciela motoru.
- Czy nasza mała koleżaneczka boi się skoczyć? - zapytał mężczyzna i zarechotał, a do niego dołączyli pozostali.
Spojrzałam na chłopaków oczami pełnymi strachu i zeszłam z parapetu. A mężczyźni zaczęli do nas podchodzić. Połowa między stołami z naszej prawej a druga połowa z naszej lewej.
- Dobra to ty bierz tych po lewo a ja po prawo - powiedział Namsoon, przyjmując postawę do walki.
Nie chciałam, żeby się bili, no ale co poradzisz jak tak wygląda sytuacja. Chłopaki zaczęli torować drogę do wyjścia i po jakiś 15 minutach byliśmy już obok mojego motoru.
CZYTASZ
Idolka (ZAKOŃCZONE)
FanfictionZwykła polska uczennica liceum wyjeżdża do Korei Południowej. Co się tam wydarzy? Czy pozna miłość swojego życia? Okładka zrobiona przez @Maruvina Książka jest w trakcie poprawy 11.04.20 - #49 idol 13.04.20 - #43 idol 18.04.20 - #1 idolka 23.04.20...