- Tak, jest wszystko dobrze. - odpowiedziałam z udawaną pewnością siebie.
- W takim razie zapraszam do środka. - wskazał ręką, że mam iść pierwsza. Ruszyłam w stronę drzwi, a chłopak poszedł zaraz za mną. Luke włożył klucz w zamek i przekręcił, otwierając drewnianą powłokę. Weszłam jako pierwsza. Na początku weszliśmy do jakiegoś krótkiego korytarzu. Stała tu półka na buty i dość sporo wieszaków na kurtki. Luke zdjął buty i bluzę, więc również zdjęłam obuwie, jednak bluzę zostawiłam na sobie. Chłopak wskazał ręką, abym poszła za nim. Zaprowadził mnie do wielkiego i bardzo pięknego salonu. Ściany pomieszczenia były biało-beżowe, podłoga była wyłożona z paneli o kolorze trochę jaśniejszym niż beż na ścianach. Na środku stał biały stolik, a z trzech jego stron były beżowe fotele i kanapa. Z czwartej strony stolika był mały kominek, nad którym wisiał telewizor. Przy ścianach stały dwie białe półki z książkami. Tak jak myślałam, wielkie okna wpuszczały bardzo dużo światła. Pomieszczenie było bardzo przytulne. Zachwycona przeniosłam wzrok na Luke'a. Stał na schodach, które dopiero teraz zauważyłam. Widocznie czekał na mnie. Ruszyłam w jego stronę. Weszliśmy do drugiego korytarzu, któremu nawet nie zdążyłam się przyjrzeć, ponieważ chłopak otworzył kolejne drzwi, których było tu mnóstwo. Po raz kolejny pozwolił mi wejść jako pierwszej. Moim oczom ukazał się prześliczny pokój. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to okrągła bujawka z poduszką na środku pokoju. Obok niej było dość duże łóżko. Wzdłuż całej jednej ściany ciągnęła się długa półka. Po przeciwnej stronie łóżka na ścianie była tapeta z takimi jakby kolorowymi plamami. Były tam ledwo zauważalne dwie pary drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam jedne z nich. Moim oczom ukazała się dość spora łazienka. Była urządzona w kremowych kolorach. Nie przyglądałam się jej za bardzo. Poszłam otworzyć drugie drzwi. Za nimi była garderoba w ogromną ilością półek i wieszaków.
- Podoba ci się? - zapytał chłopak, patrząc się na mnie z uśmiechem.
- Jest prześliczny. - rozejrzałam się po całym pokoju jeszcze raz.
- Od dzisiaj jest twój. - spojrzałam zszokowana na chłopaka. Nie mogłam w to uwierzyć, nigdy nie miałam takiego pięknego pokoju. Luke wszedł do garderoby i położył tam walizkę.
- Ale.. - nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Cieszę się, że ci się podoba. - uśmiechnął się i musiałam przyznać, że miał piękny uśmiech. - Rozpakuj się, a ja za chwilę po ciebie przyjdę i oprowadzę cię po domu. - wyszedł, a ja nadal nie mogłam uwierzyć w słowa chłopaka. Cały czas się uśmiechając poszłam do garderoby i zaczęłam rozpakowywać swoje ubrania. Nie było ich zbyt dużo, nie zajęłam nimi nawet dwóch półek.
Luke
Szedłem na dół zadowolony, że dziewczynie spodobał się jej pokój. Chciałbym zobaczyć jej twarz, jednak Victoria cały czas miała na głowie kaptur, którego nie zdejmowała. Wyjąłem telefon z kieszeni i na internecie poszukałem domu dziecka, z którego zabraliśmy dziewczynę. Znalazłem tam numer telefonu do kierowniczki. Wpisałem numer i zadzwoniłem.
- Tak, słucham. - usłyszałem znajomy głos.
- Proszę przysłać mi na maila wszystkie informacje jakie pani posiada o Victorii Heil. - powiedziałem poważnym głosem.
- A kto mówi?
- Luke Hemmings.
- Oczywiście, za chwilę panu wyślę.
- Sms'em wyślę pani mojego maila. - nie czekając na jej odpowiedź, rozłączyłem się. Wysłałem jeszcze sms'a i wróciłem na górę do Victorii. Dziewczyna siedziała na łóżku rozglądając się po pokoju.
CZYTASZ
Adoptowana // L.H.
Fantasy- Ty.. ty.. - nie skończyłam, zaczęłam jak najszybciej potrafię biec do drzwi. Chciałam uciec, najdalej jak tylko się da. Gdy już trzymałam zimną klamkę w dłoni na drzwiach pojawiła się duża dłoń chłopaka, która z łatwością zablokowała mi wyjście. *...