,,co za to chcesz?''

25.7K 933 555
                                    

Pod rozdziałem mam do was pytanie/prośbę

 

*******

- Ty jesteś jakiś nienormalny?! - z mojego snu wyrwał mnie dość głośny szept zza drzwi. Brzmiał on tak, jakby ktoś był wściekły, ale nie chciał krzyczeć z jakiegoś powodu. - Jeżeli spadnie z jej głowy chociażby jeden włos to zabije cię bez mrugnięcia okiem, rozumiesz?! - usiadłam na łóżku nasłuchując co się dzieje.

- Rozumiem. Przecież nie chcę jej skrzywdzić. Jak mi nie wierzysz to jej zapytaj. Nic jej nie zrobiłem. - rozpoznałam bez problemu głos Luke'a. Drugi głos wydawał mi się znajomy jednak nie mogłam rozpoznać kto to.

- W pewnym stopniu ci wierzę, jednak nie zapominaj o tym, że zawszę będę jej bronić. - wraz z tymi słowami usłyszałam uderzenie o ścianę, tak jakby ktoś kogoś na nią pchnął. 

- Wyluzuj, chłopie. Ja nie chcę jej skrzywdzić, nie jestem popieprzonym skurwielem, który krzywdzi kobiety. - przez dłuższy czas nastała cisza. 

- I tak ma zostać. - jedna z tych osób głośno odetchnęła. - Dobrze myślisz, myszko. Chodź tu do mnie się przywitać. - szept zmienił się w normalny głos i od razu rozpoznałam kto stoi za drzwiami. Natychmiast zerwałam się z łóżka i jak najszybciej znalazłam się po drugiej stronie ściany tuląc się do wysokiego bruneta. 

- Aż tak bardzo tęskniłaś? - zaśmiał się mocno obejmując mnie ramionami. 

- Bardzo, Tay. - wymamrotałam w jego bluzę. 

Usłyszałam czyjeś szybkie i głośne kroki kierujące się w stronę schodów. 

- Dobra, myszko. Marsz pod prysznic  i się przebrać, a ja zrobię ci porządne śniadanie, bo znowu schudłaś. - ostatnie słowa powiedział ostrzej, a ja mruknęłam niezadowolona i odsunęłam się powoli od niego. - Będę w kuchni. - zanim ruszył w stronę schodów otworzył mi drzwi do pokoju, zapraszając gestem ręki. 

*Luke*

Mocno zaniepokoiło mnie to co Victoria powiedziała mi wieczorem, ale jednocześnie lekko ucieszyło. Mój dotyk podobał się jej, był przyjemny, jednak co znaczyło, że jestem pierwszym mężczyzną, którego dotyk podobał się jej? Jakiś mężczyzna ją skrzywdził? Po siniakach, które miała mogę wywnioskować, że ktoś ją pobił, jednak czy ktoś dotykał ją wbrew jej woli? Nie mam zielonego pojęcia, ale muszę się tego dowiedzieć. 

O trzeciej w nocy ktoś zadzwonił do drzwi. Gdy otworzyłem ujrzałem jakiegoś chłopaka. Przedstawił się jako Taylor. Obiecałem przecież Vici, że pozwolę mu zostać na noc. Wpuściłem go i pokazałem mu jeden z pokoi gościnnych. Nie rozmawiałem z nim zbyt dużo. Z jakiegoś powodu nie chcę z nim rozmawiać. Nawet sam nie wiem czemu. Poszedłem do siebie i położyłem się. O piątej w nocy słyszałem, że dziewczyna znów krzyczała przez sen. Po chwili byłem już przed jej pokojem, jednak drzwi były otwarte, a obok dziewczyny siedział Taylor i śpiewał jej do ucha. Rozpoznałem piosenkę ,, Laleczka z saskiej porcelany''. Stałem w progu pokoju i obserwowałem w ciszy. Victoria powoli uspokajała się i spała dalej nawet się nie budząc. Chłopak wstał, okrywając dziewczynę pierzyną, pod którą wcześniej spała i wyszedł z pokoju zamykając delikatnie drzwi. 

- Jak często ma koszmary? - zapytał opierając się o ścianę. 

- Co noc po kilka razy. Jak to zrobiłeś, że się nie obudziła. Gdy ja ją próbowałem uspokoić to zawsze budziła się z krzykiem i przez kolejne piętnaście minut nie potrafiła opanować drżenia i płaczu. 

- Zawsze śpiewam jej tą piosenkę. - wzruszył ramionami. 

- Wystarczy jakakolwiek piosenka? 

Adoptowana // L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz