|3000 słów|
Aidan chciał, żebym przyszedł do portu. Musiałem mu odmówić, bo byłem w Daegu. Było mi głupio, że go nie uprzedziłem, chociaż on i tak nie napisał mi nic, co by świadczyło o jego zawodzie. Nawet się ucieszył. Nie miałem pojęcia dlaczego, rzecz jasna, ale nadal czułem się źle.
- Znasz powód, dla którego Yoongi tak ochoczo zaproponował tobie pokój ze mną? - zapytał Namjoon.
No tak, kwestia Kima. Zastanawiałem się czy mógłbym przy nim zapalić. Musiałem jakoś się odstresować. Ten dzień był dla mnie jednym z gorszych. Nie dość, że ciągle widziałem twarz Hyunkiego i Minseoka, to jeszcze wszędzie była krew. Wyrzuty sumienia były okropną sprawą, a nie byłem w stanie o nich pomyśleć podczas gdy złość wzięła górę.
Yoongi wysłał mi wiadomość z rzeczami, które powinienem omówić z Namjoonem z dopiskiem na końcu, że powinienem to zrobić jako jego przyjaciel. Miałem do tego sceptyczne podejście, ale skoro tu z nim byłem, nie miałem innego wyjścia, bo różowowłosy mógłby nie dać mi spokoju.
- Zaraz po tym co zrobiłeś w szatni, przyszedł do mnie się wygadać - zacząłem bez ogródek. - Znając to, co przydarzyło się Jiminowi, boi się, więc dostałem wytyczne. Powinienem był przeprowadzić z tobą wywiad, ale tego nie zrobię.
- Dlaczego? - Zdziwił się. - Myślałem, że jesteś jego przyjacielem.
- Zapytam się tylko jaki masz interes w tym, że go poderwiesz, hyung.
- Żaden. Po prostu podoba mi się i tyle. - Wzruszyłem ramionami. - Tak jak ty podobasz się swojemu bratu, co brzmi przynajmniej dziwnie.
Przechyliłem głowę na bok. Czy ja naprawdę usłyszałem to, co usłyszałem? Nigdy bym nie podejrzewał, że Jimin może coś do mnie czuć. Przecież tak zachowują się bracia, prawda? Nie mogło być inaczej.
- Nie mów głupot. Jimin to mój brat.
- Jak na moje oko to akurat jest kompleks młodszego brata. Widziałem, jak cię przytulał, zresztą ty ochoczo się na to godziłeś. Jest coś między wami?
- Oczywiście że nie! - zaprzeczyłem oburzony. - Tak przecież zachowują się bracia.
- No nie bardzo. Żaden starszy brat nie traktuje tak tego młodszego.
To ja miałem prowadzić rozmowę, a nie on. Chciałem mu zagrozić, że jeśli Yoongiemu stanie się jakaś krzywda, nie przeżyje tego błędu. Miałem zamiar zapalić trawkę, żeby się odstresować, a nie żeby zatrzymać emocje, które mną targały.
- Pieprzysz głupoty, hyung. - Prychnąłem, po czym wstałem z łóżka, by sięgnąć po plecak. Z ukrytej kieszonki na dnie plecaka wyciągnąłem skręconego już blanta oraz zapalniczkę, otworzyłem okno i zapaliłem jego końcówkę.
- Ja niczego nie chcę od Yoongiego poza jego uczuciami. - Chwała ci, że zmieniłeś temat. - Myślisz, że nie widziałem, jak obserwował mnie ukradkiem; jak wzdychał, kiedy przechodziłem na treningu; jak subtelnie stykał nasze palce, gdy podawał mi piłkę przed treningiem? W tej szkole nie warto się ujawniać, ale swój swojego pozna. Dlatego też widzę, jak Jimin na ciebie reaguje. Brat...
- On nie jest moim bratem - mruknąłem i zaciągnąłem się. Już czułem efekty tego specyfiku. Przestałem drżeć i nagle tak jakoś zrobiło mi się weselej.
- On o tym wie?
- Sam mi powiedział.
- W takim razie jest w tobie zabujany. Tego spojrzenia nie da się powtórzyć. Było coś między wami?
![](https://img.wattpad.com/cover/199180199-288-k289559.jpg)
CZYTASZ
|| Dead Inside | jjk + pjm ||
Fanfiction~Życie zaskakujące bywa, prawda? Wszystko może okazać się zupełnie Inne, niż z możliwych wersji każda. Zła matka, niezacny brat namiesza pewnie. Każdy z osobna cierpi bardziej lub mniej, A oprawcą jest zawsze okrutny ten Człowiek, co przecież dla os...