8. ZAPOMNIENIE

6.9K 411 185
                                    

***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

- Ach! Aaa! Jimin! Przestań! - krzyknął Jungkook, wijąc się niespokojnie pod ciałem wampira.

Jimin jedynie ścieśnił uścisk, silnie przytrzymując dłonie chłopaka nad jego głową, a swoimi nogami unieruchamiając jego nogi. Przyszpilił jego biodra do betonowej posadzki, sprawiając, że Jungkook poczuł na nich nieprzyjemne zimno. Uścisk wampira był tak silny, że jutro zapewne będzie cały posiniaczony, ale sam był sobie winien. Od kilku dni nie był sobą. A dokładniej od tego nieszczęsnego pocałunku...

Od tamtej chwili nie potrafił się ogarnąć. Unikał V, jak tylko mógł, nie zostawał z nim sam na sam nawet na sekundę, unikał patrzenia na niego, czując się niezręcznie w jego towarzystwie. Obawiał się, że jeśli zostanie z nim sam, znowu straci kontrolę. A przecież nie mógł sobie na to pozwolić. To nie powinno się nigdy wydarzyć. V był mężczyzną i do tego wampirem. To było niewłaściwe i złe.

- Nooo, Jungkook. Postaraj się trochę! - warknął mu Jimin do ucha. Jego oddech przyjemnie omiótł policzek chłopaka. Brunet szarpnął się jeszcze raz, ale nie potrafił się uwolnić z tego żelaznego uścisku. Jego biodra ponownie opadły na betonowe podłoże.

- Och cholera! Już nie wytrzymam... - stęknął, oddychając ciężko.

Nagle poczuł, jak Jimin zwalnia uścisk i odpycha go od siebie, pozwalając, by jego zmęczone ciało opadło bezwładnie na ziemię. Jimin wstał zwinnym ruchem i otrzepał swoje spodnie.

- Jesteś dzisiaj beznadziejny! - zawyrokował, zakładając dłonie na biodra i patrząc z politowaniem, jak chłopak łapie łapczywie powietrze. Przeniósł wzrok na V, który siedział na schodach i z zaciekawieniem przyglądał się ich treningowi. - Nie wiem, co się z tobą dzieje, ale chyba czas się ogarnąć, do chuja! - krzyknął poirytowany Jimin, podchodząc w stronę V. Ten wyciągnął w jego stronę butelkę z wodą, którą młodszy przyjął ochoczo. - Może ty z nim jakoś pogadasz... Bo ja już nie wiem, co mam z nim zrobić. Robi podstawowe błędy. Jeśli tak go gdzieś puścimy, to zginie nie tylko on, ale pewnie też i my, ratując jego chudą dupę! - Ostatnie słowa niemal wykrzyczał, chcąc, by Jungkook go usłyszał.

V domyślał się, czemu brunet zawalał ostatnie treningi. Widział, że chłopak go unikał. Był rozkojarzony, od kiedy pocałował go w tamtej alejce. Nie był głupi, dobrze wiedział, że wampir nie uwierzył w jego kłamstwo, którym próbował wyjaśnić swoje zachowanie. Na samo wspomnienie tych wydarzeń, V poczuł przyjemne ciepło w podbrzuszu i przygryzł dolną wargę.

Po chwili wstał i ruszył w stronę Jungkooka, który wciąż leżał na ziemi. Jego oczy były zamknięte, klatka piersiowa unosiła się w niespokojnym oddechu. V stanął nad nim i przyglądał mu się chwilę. Jego koszulka była mokra od potu, przylegała ściśle do jego ciała, podkreślając mięśnie brzucha, które napinały się przy każdym oddechu. Biały materiał podwinął się lekko, ukazując gładką, mleczną skórę. Jego włosy były lekko wilgotne, kilka ciemnych pasemek przykleiło się do jego czoła. Jego usta były lekko rozchylone. V pomyślał, że to niewiarygodne, że nawet taki zmęczony i spocony, wyglądał tak cholernie pociągająco.

The Hunted | Taekook | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz