***
Tak krótka droga do domu jeszcze nigdy nie zdawała się taka długa. Jungkook przywarł mocno do ciała V, oplatając go silnie swoimi ramionami i przycisnął swoją klatkę piersiową do jego pleców. Wampir jechał szybko i sprawnie jak zawsze, sprawiając wrażenie rasowego kierowcy wyścigów motocyklowych, ale tym razem w jego ruchach było coś bardziej nerwowego. Brunet dostrzegł, jak jego dłonie, odziane teraz w skórzane rękawiczki bez palców, zaciskają się mocno na manetkach, jak jego lewa noga sprawnie obsługiwała dźwignię zmiany biegów. Nie musiał jednak o nic pytać, by wiedzieć, dlaczego wampir był bardziej nerwowy.
On sam też czuł tę adrenalinę, buzującą w jego żyłach, a w dole jego brzucha znajomy ucisk. Nie zdziwił się ani trochę, kiedy zaraz po zaparkowaniu motocykla, V zeskoczył z siodełka i chwycił go za dłoń, niemal ciągnąc za sobą. Jungkook ściągnął szybko kask i przewiesił go na jednej z manetek, z ledwością do niej sięgając, kiedy wampir ciągnął go już w stronę magazynu. Widząc jego poirytowanie tym, że to wszystko zbyt długo trwa, zaśmiał się głośno i pozwalił mu się prowadzić do wnętrza budynku.
Kiedy tylko weszli do środka, V odwrócił się gwałtownie w jego stronę i bez pytania wpił w jego wargi, spijając z nich dźwięk jego melodyjnego śmiechu. Pocałunek był dziki, nienasycony, niemal pierwotny. Jego język ocierał się o ten Jungkooka, drażniąc go i zachęcając do erotycznego tańca. Pragnienie, które w nich wzbierało podczas drogi do domu, teraz zaczęło kipieć. Wampir zdominował pocałunek, ale to jedynie bardziej podniecało Jungkooka. Brunet objął go mocno za szyję, a z jego ust wyrwał się głośny pomruk aprobaty, kiedy język V ponownie zatańczył w jego ustach. W końcu po krótkiej chwili oderwał się od ust wampira, by zaczerpnąć tchu. Przystawił czoło do czoła V i przez chwilę pozwolił, by ich oddechy mieszały się w jedno.
- Och Laleczko, doprowadzasz nie do obłędu - warknął w końcu V.
Jungkook otworzył usta, by coś powiedzieć, ale nim zdążył, kły wampira chwyciły zadziornie za jego dolną wargę, zagryzając się na niej, a dłonie odnalazły drogę do jego pośladków, zaciskając się na nich mocno. Z jego gardła wydobył się niski pomruk, jakby podobało mu się to, co robił blondyn. Zachęcony jego reakcją, V popchnął lekko do góry jego pośladki, dając mu tym samym do zrozumienia, żeby wskoczył mu na biodra, co młodszy uczynił bez wahania. Rozchylił nogi i oplótł V swoimi silnymi udami, jednocześnie chwytając się jego karku, a wampir przywarł do niego swoimi ustami. Całował go czułe, nienasycenie.
Dopiero po chwili niemal na ślepo ruszył przed siebie, wchodząc z Jungkookiem na rękach po schodach, prowadzących do mieszkania. Kiedy przekroczył próg, odwrócił się w stronę drzwi i kopnął je nogą, a gdy tylko te zatrzasnęły się za nimi, przyparł do nich młodszego i przycisnął swoje ciało mocno do jego. Z ust bruneta wydobył się głuchy jęk, gdy jego plecy uderzyły o ścianę, ale nie przeszkadzało mu to. Mimo bólu w plecach odwzajemniał każdy pocałunek, całując żarliwie usta starszego i przyciskając go do siebie swoimi ramionami i udami, które wciąż oplatały jego wąskie biodra. V jedynie naparł na niego silniej, niemal zgniatając jego ciało między sobą a ścianą. Jadąc po niego do warsztatu, miał w planach zabrać go do domu, dać mu prezent, który dla niego przygotował, a potem kochać się z nim czule przez całą noc, ale po tym, co się wydarzyło w warsztacie, był tak napalony, że ledwo nad sobą panował. Chciał go pieprzyć tu i teraz, przypartego do tej ściany, w jego brudnej od smaru koszulce, przyklejonej do spoconego ciała.
CZYTASZ
The Hunted | Taekook | PL
Fanfiction[Zakończone] "- Szukasz kogoś, przystojniaku? - spytał nagle głos za jego plecami. Jungkook odwrócił się za siebie i dostrzegł ładną dziewczynę, średniego wzrostu. Jej sięgające ramion włosy pofarbowane były na rudo. Otworzył usta, by coś powiedz...