[Zakończone]
"- Szukasz kogoś, przystojniaku? - spytał nagle głos za jego plecami.
Jungkook odwrócił się za siebie i dostrzegł ładną dziewczynę, średniego wzrostu. Jej sięgające ramion włosy pofarbowane były na rudo. Otworzył usta, by coś powiedz...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
***
Czerwony Mercedes GLE zwolnił obroty silnika, powoli zbliżając się do swojego celu. Od zjazdu dzieliło go jeszcze jedynie kilka metrów. Było już późne popołudnie. Słońce nad Seulem powoli zmierzało ku zachodowi, barwiąc pomarańczem ciemniejące niebo. Powietrze było dziś nadzwyczaj ciepłe, pachniało wiosenną bryzą.
Jessica włączyła kierunkowskaz i skręciła w lewo, w stronę niskiego, ciemnoszarego budynku. Jak pokazywał jej GPS, to tutaj znajdował się warsztat, którego szukała. Mieszkała w Seulu już od kilku miesięcy, ale wciąż ciągle się gubiła, więc nie ruszała się nigdzie bez GPSa. Podjechała pod budynek i zgasiła silnik. Przed wyjściem z auta spojrzała w górne lusterko, sprawdzając, jak wygląda. Wyjęła z torebki szminkę i poprawiła makijaż, ponownie nakładając na swoje usta warstwę czerwonej pomadki. Przeczesała swoje długie blond włosy, które miękko opadały na jej szczupłe ramiona, po czym wysiadła z auta. Spojrzała na szyld.
Jeon.
Była w dobrym miejscu. Rozejrzała się dookoła. Miejsce wyglądało na zadbane. Z tyłu, w części warsztatowej dostrzegła jakieś czarne auto, oparte na podnośnikach, ale zdawało się, że nikogo tu nie ma. Dopiero po chwili dostrzegła czyjeś nogi wystające spod podwozia. Zrobiła kilka kroków w przód, nieco chwiejąc się na żwirowej nawierzchni na swoich obcasach, jednocześnie przyglądając się uważnie mechanikowi. Nim jednak zdążyła do niego podejść, mężczyzna nagle wysunął się spod auta. Podniósł się szybko i ruszył w stronę stolika, na którym rozłożone były różne narzędzia.
Mężczyzna stał do niej tyłem, ale musiała przyznać, że jego sylwetka wyglądała imponująco. Był wysoki, miał ciemne, niemal czarne włosy. Miał na sobie jedynie białą koszulkę na ramiączka, która prawie cała ubrudzona była smarem. Cienka tkanina przylegała go jego umięśnionych pleców, nie pozostawiając wiele wyobraźni. Jego nagie ramiona były szczupłe, ale wysportowane. Z podziwem patrzyła, jak jego silne przedramiona napinają się, kiedy chłopak podnosił jakąś skrzynię z narzędziami.
Zwykle umawiała się z elegancikami. Lubiła wykształconych, bogatych i dobrze ubranych mężczyzn, ale skłamałaby, mówiąc, że widok wysportowanego i brudnego od smaru ciała mężczyzny, nie wywołał w jej głowie niegrzecznych myśli i nie sprawił, że jej puls przyśpieszył. Chłopak nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi. W pierwszej chwili była zdziwiona, że nie usłyszał jej kroków na żwirze, jednak po chwili dostrzegła, że miał słuchawki bezprzewodowe w uszach. Przystanęła i przez chwilę przyglądała się, jak nieznajomy przeszukuje skrzynię w poszukiwaniu jakiegoś narzędzia. Kiedy znalazł odpowiedni klucz, sprawnie przerzucił go z ręki do ręki, po czym odwrócił się i ponownie ruszył w stronę auta. Nawet na nią nie spojrzał. Położył się na ziemi i ponownie wsunął pod podwozie. Kiedy to robił, jego biała koszulka podsunęła się nieco do góry, dając jej doskonały widok na jego płaski, umięśnionych brzuch i wąską talię. Tuż nad linią jego czarnych spodni mogła dostrzec delikatne, ciemne włoski. Jessica odruchowo oblizała swoje wargi. Nie widziała twarzy nieznajomego, ale jego ciało było cudowne.