17.

3.4K 94 30
                                    

-C-co?- jak to możliwe? Przecież on nic nie pamięta z tego wypadku. Bo niby jak może cokolwiek pamiętać? 

-Nie udawaj niewiniątka Katy. Doskonale wiem, że to ty weszłaś na jezdnię...

-C-co? A-ale skąd wiedziałeś?- zapytałam patrząc w jego roześmiane oczy 

-Ciebie nie można pomylić z kimś innym- zaśmiał się 

Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. O co mu w ogóle chodzi? Czy mnie nie da się pomylić dla tego, że jestem tak piękna i seksowna jak nikt inny? Mnie nie da się pomylić, bo nie ma tak cudownej istoty we wszechświecie jak ja? 

A może tu chodzi o coś zupełnie innego. Może mnie nie da się pomylić dlatego, że jestem najbardziej ohydną osobą na świecie. Może jestem najbardziej puszczalską kurwą na świecie i ode mnie po prostu śmierdzi? Może po prostu nie ma takiej drugiej? 

Zerknęłam na szafkę obok łóżka i zobaczyłam dość znajomą okładkę książki. 

-Co czytasz?- zdobyłam się na to pytanie 

-'IT' Stephana Kinga...-wyjaśnił wzdychając. 

-To fajna książka. Ile już przeczytałeś? 

-Um...ponad siedemset stron chyba...-zmarszczył brwi, a ja nawet na tak niewinny ruch poczułam dziwne uczucie w żołądku 

-Dużo...-westchnęłam głośno i usiadłam po turecku na krześle. Położyłam łokcie na kolanach, oparłam głowę o dłonie i zapatrzyłam się w kroplówkę tkwiącą w ręce chłopaka. Pewnie to dlatego, że nie jestem w stanie spojrzeć mu na razie w oczy.- David ja bardzo cię przepraszam. Gdyby nie ja, nie leżałbyś tutaj...

-Daj spokój. To nie twoja wina...-prychnął wsuwając ręce pod głowę 

-Jak nie moja? To ja nie patrzyłam gdzie idę i wlazłam ci pod koła...

-Nic nie dzieje się bez przyczyny. Widocznie los chciał, żebyś tutaj teraz ze mną siedziała. 

-Wierzysz w takie coś?- niezauważalnie zerknęłam na jego oceaniczne oczy. Są takie cudowne. 

-Mhm...-mruknął 

-No, a... nic ci nie jest?

-Nie...-zaśmiał się-...nie umieram.

-Ale co ci się stało? 

-Podobno mam wstrząs mózgu czy coś takiego...-widocznie w poprzedniej pozycji nie było mu zbyt wygodnie, więc kręcąc się zszedł trochę niżej łóżka i położył się na prawym boku, tak, że ja siedziałam w zagłębieniu między jego nogami, a brzuchem.- A! No i jeszcze to... -ruchem ręki zrzucił kołdrę ze swoich nóg, a ja zobaczyłam gips. Na lewej nodze rozciągał się on od kostki do uda. 

-Przepraszam...-szepnęłam-...boli cię? 

-Nie...-pokręcił przecząco głową. -Swoją drogą, czy ty nie powinnaś być teraz w szkole? 

Kurczę. Pierwszy raz poczułam jakieś dziwne ukłucie wstydu, kiedy ktoś pytał mnie o wagary. Przysięgam, ale nigdy czegoś podobnego nie czułam. 

-Ja...-mruknęłam zawstydzona-...zerwałam się ze szkoły, bo chciałam zobaczyć co z tobą.

-Mhm...-mruknął odwracając głowę w stronę poduszki i ziewając. 

-Jesteś zmęczony?- zapytałam 

-Śpiący. Niedaleko jest blok porodowy, a w nocy jakaś kobieta chyba rodziła dziesięcioraczki...

-Więc śpij!- zaśmiałam się- Do zobaczenia! 

-Czekaj, czekaj!- zatrzymał mnie łapiąc mój nadgarstek. Poklepał palcem swój policzek dając mu tym samym znak, że chce buziaka. 

Trochę zawstydzona jednak nachyliłam się nad jego policzkiem i zbliżyłam się do niego. Niespodziewanie, kiedy już moje usta miały dotknąć jego policzka, David przekręcił głowę w moją stronę, a moje usta dotknęły jego...warg.

I jak? Spodziewaliście się zakończenia? 

Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o Davidzie! 

I'm Rich BitchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz