Obudziłam się rano czując niewyobrażalne ciepło. Powoli rozchyliłam powieki dając do zrozumienia moim oczom, że już dzień i można wstawać. Od razu poczułam te cholerne skręty w żołądku, ale dziś wyjątkowo nie musiała, zrywać się z łóżka i w biegu walczyć o przetrwanie. Zamiast tego spojrzałam na Davida. Jest mi go tak bardzo szkoda. Wczoraj kazałam mu stać przed szpitalem, by odebrać z niego moją matkę, kiedy padał deszcz i było kilka stopni na minusie. Kiedy wieczorem wrócił do domu, w ogóle nie mógł mówić i wstrząsały nim dreszcze, ale mimo tego stał i czekał. Od pogrzebu mojego ojca minęły już dwa tygodnie. Nie mogę uwierzyć, że słynny Kay Hilfiger to teraz tylko napisy wyryte na nagrobku. Moja matka nadal się z tym nie pogodziła i nawet musi brać środki nasenne. Mówiąc o Davidzie, to zobaczyłam, że jego policzki są bardziej zaróżowione niż zwykle rano, więc trochę się wystraszyłam. Dotknęłam dłonią jego czoła i westchnęłam głośno.
-Co robisz?- usłyszałam cichy pomruk
-Masz gorączkę.- powiedziałam naciągając kołdrę na jego ramię
-Nie prawda.- powiedział, a za chwilę zakaszlał- Zobacz...
Spojrzałam w stronę, którą mi wskazał, a uśmiech sam narzucił mi się na usta. Przez kilka szklanych pasów na drzwiach zobaczyłam cień malutkiego ciałka, które próbuje dostać się do naszej sypialni, ale nie dostaje do klamki.
-Leż...-zwróciłam się do mojego męża, a sama wstałam, by wpuścić naszą córeczkę. Niestety, kiedy tylko znalazłam się na nogach mój żołądek zaczął skręcać się jeszcze mocniej.
Anaya, kiedy tylko wpadła do pokoju od razu pognała i rzuciła się na łóżko, by przytulić się do taty. Ja natomiast musiałam stoczyć kolejną walkę o życie. Pognałam do łazienki ile sił w nogach, ale zdążyłam w ostatniej chwili. Nie mam nawet pojęcia co ze mnie wyleciało, bo przecież nic nie jadłam.
-Katy?-usłyszałam głos mojej przyjaciółki, więc popatrzyłam w górę. Zobaczyłam ją patrzącą na mnie z góry. Jej ciążowe krągłości ładnie uwydatniała niebieska sukienka.
-Czego chcesz?- zapytałam czując, że za chwilę zacznie się druga tura.
-Od tygodnia codziennie rano rzygasz jak kot. Proszę...-wyciągnęła do mnie rękę, a ja prawie rzygnęłam, ale tym razem ze zdziwienia.
-Test ciążowy? Przecież wiesz, że jestem...
-Nie gadaj, tylko go zrób.-przerwała mi, po czym wyszła.
*piętnaście minut później*
-David i Anaya jeszcze śpią?- zapytała Rey siedząc obok mnie na kanapie i obżerając się chrupkami.
-Anaya nie. David też nie.
-Więc gdzie są?
-David leży, bo jest chory, a Anaya znając życie po nim skacze.
-Auć...-syknęła krzywiąc się. Po chwili jednak położyła mi miskę chrupek na kolanach, a sama wstała i udała się do łazienki. Już nawet nie wiem po co.
Nie muszę chyba ujmować w słowa jaka niespokojna się zrobiłam kiedy wróciła z testem ciążowym w ręce i ogromnym, trochę przerażającym uśmiechem na twarzy.
-Jesteś w ciąży!- wykrzyknęła chyba na cały blok
-Jestem w ciąży?- zapytałam niedowierzając
-Jesteś w ciąży?!- spytał David, który Bóg wie skąd się tutaj wziął.
CZYTASZ
I'm Rich Bitch
RomanceKaty Hilfiger jest typową córeczką tatusia, która zalicza wszystko i wszystkich. Jej ciemnobrązowe, długie włosy, niebieskie oczy i zgrabne ciało to coś co stało się obiektem westchnień całej męskiej części szkoły. Ona jednak trzyma się swojego chło...