Minęły trzy tygodnie wakacji, a ja schudłam sześć kilo. Z każdą łzą jaka opuszcza moje oczy uchodzi ze mnie troszkę życia. Nie mogę już bez niego żyć. Mimo iż tak bardzo boli mnie serce to i tak codziennie jadę do szpitala. Zabieram ze sobą tony książek i je czytam, bo to podobno pobudza mózg do działania. Czytam horrory, choć się ich trochę boję, to wiem, że David je lubi. Poznałam mamę Nathaniela i Davida, wiem, że przeżywa to tak samo jak ja. Powiedziała mi, że mnie lubi, bo wydaję się jej być szczerą i miłą osobą. Szczerze wyznała, że chciałaby, żebym była dziewczyną jej syna.
Idę właśnie uliczką w parku w stronę kawiarni. Wyszłam ze szpitala. Codziennie idę tam z ogromną nadzieją, a wracam zupełnie z niej wyczerpana. Usiadłam przy dwuosobowym stoliku w kącie kawiarni i zamówiłam kawę i ciastko czekoladowe, bo nie jestem w stanie nic więcej zjeść. Czekając na swoje zamówienie patrzyłam jak słońce powoli chyli się ku zachodowi. Na chodniku, po drugiej stronie dostrzegłam roześmianą dziewczynę trzymającą za ręce swojego chłopaka. Po chwili już namiętnie się całowali. Odwróciłam głowę w przeciwną stronę, by nie musieć tego widzieć. Moja druga połówka właśnie walczy o swoje życie w szpitalu. Choć David i ja nie jesteśmy oficjalnie parą to wiem, że w głębi duszy i tak jest moim chłopakiem. Niespodziewanie jakiś chłopak, na moje oko dziewiętnaście lat, usiadł po drugiej stronie stolika patrząc na mnie. Był dość przystojny. Miał blond włosy i piękne niebieskie oczy. Niestety mi ta barwa przypominała tylko jedną osobę. Na widok tego chłopaka moje serce podskoczyło. Mimo tego wcale nie chciałam starać się o jego względy. Bałam się, że jeśli Nate mi się podobał i zakochałam się w jego bracie to, kiedy spotkam kolejnego przystojnego chłopaka to David przestanie się dla mnie liczyć. Tymczasem tak wcale nie jest. Kurczę na prawdę go kocham.
-Cześć...-powiedział wgryzając się w swoją muffinkę- Jestem Luke.
-Hej.-odpowiedziałam trochę pytająco- Katy...
-Dobrze ci z oczu patrzy. Pomożesz mi?
-W czym mam ci pomóc?
-Podoba mi się... pewna osoba... i nie wiem jak mam do niej zagadać. Mogłabyś mi coś doradzić?- przysięgam, że jeśli mówi o mnie to strzelę mu z liścia.
-Najpierw musisz powiedzieć kto to.
-Chyba nie jestem jeszcze na to gotowy...-westchnął. Okej czyli to na bank o mnie.
-Więc nie mogę ci pomóc.-wzruszyłam ramionami i wzięłam do ust kęsa babeczki, którą przed chwilą przyniosła mi kelnerka
-Oj no proszę. Na widok tej osoby serce mi mięknie...-położył dłoń na piersi po lewej stronie.
-Okej. Więc powiedz jej, że gdy patrzysz w jej oczy to twoje serce podskakuje. Że mógłbyś codziennie przynosić jej bilion róż, bo przypominają ci zapachem ją...
-Skąd wiesz, że chodzi mi o 'nią'?- przerwał mi lekko rozbawiony
-Ugh...jesteś gejem?- zapytałam trochę ciszej
-Tak, a na widok tego kasjera moje serce na prawdę mięknie...- poruszał dwuznacznie brwiami-...ale za to co innego twardnieje...
-O Boże nie!- zaśmiałam się. Pierwszy raz od trzech tygodni się zaśmiałam.
CZYTASZ
I'm Rich Bitch
RomantizmKaty Hilfiger jest typową córeczką tatusia, która zalicza wszystko i wszystkich. Jej ciemnobrązowe, długie włosy, niebieskie oczy i zgrabne ciało to coś co stało się obiektem westchnień całej męskiej części szkoły. Ona jednak trzyma się swojego chło...