Podniosłam niepewnie wzrok na jego piękną twarz, a gdy wreszcie zobaczyłam jego piękne, czyste i pełne spokoju błękitne tęczówki poczułam coś w rodzaju spełnienia. Niespodziewanie jednak chłopak zacisnął powieki, a coś nim wstrząsnęło. Potem raz, drugi, trzeci. Na początku nie wiedziałam o co chodzi, ale później przypomniałam sobie, że przecież David ma w gardle tą nieszczęsną rurkę. Początkowo spanikowałam, ale zaraz się ogarnęłam i ruszyłam co sił do dyżurki lekarskiej. Dopiero w połowie drogi przypomniałam sobie, że przecież na sali jest przycisk wzywający lekarzy, ale byłam już za daleko, żeby zawrócić. W końcu tam dotarłam i spanikowana opowiedziałam o co chodzi. Dwóch lekarzy pędem ruszyli w stronę sali, ale kiedy ja tam dotarłam nie było nikogo prócz Davida. Chłopak miał otwarte oczy i patrzył na mnie. Jego policzki były zaróżowione, a usta lekko rozchylone.
-Cześć...-mruknął cichutko, lekko się uśmiechając. Nie mogłam powstrzymać łez więc po prostu pozwoliłam im płynąć. Obudził się, jest ze mną.
-Hej. Jak się czujesz?- zapytałam łapiąc w objęcia jego dłoń. Chciałam go mocno przytulić, ale bałam się, że zrobię mu krzywdę.
-Dobrze...-jego głos wciąż był słaby i cichy, ale tak wspaniale było go słyszeć
Nagle jednak przypomniałam sobie wszystkie słowa jakie opuściły moje usta w tej sali i zamarłam. Lekarze co prawda mówili, że David był całkowicie wyłączony przez te cztery tygodnie, ale ja w to im nie wierzyłam. Wiedziałam, że on mnie słyszał i był świadomy moich odwiedzin. No, a przecież kilka, albo kilkanaście razy wyznawałam mu miłość. To nie tak, że się tego wstydzę, albo się rozmyśliłam. Ja po prostu boję się jego reakcji.
-David...-zaczęłam niepewnie-...a ty...słyszałeś co mówiłam, gdy tu byłam?
Uśmiechnął się. Kurczę...
-Może słyszałem, a może nie słyszałem.- już sobie żartuje.
-Powiedz...
-Słyszałem...-spojrzał na mnie. Chciało mi się płakać, gdy spojrzałam w jego szczere oczy. Tak bardzo je uwielbiam.- Też cię kocham.
Zamurowało mnie. On właśnie wyznał mi miłość! David wyznał, że mnie kocha! Powiedział to! Przed chwilą udało mi się opanować łzy, ale teraz znów się nimi zalałam. Puściłam jego rękę i przyłożyłam dłonie do twarzy. Wciąż nie mogłam poukładać sobie tego wszystkiego w głowie.
-Ty...-powiedziałam wciąż trzymając dłonie przy ustach-...powiedziałeś, że mnie kochasz!
-Dokładnie to powiedziałem. Jeszcze wiem co mówię...-zaśmiał się cicho
-Wyznałeś mi miłość!- rozpłakałam się
-Katy?-zapytał nieśmiało
-Wyznałeś mi miłość!- przerwałam mu
-Katy...
-Ty mi! Miłość!
-Katy...-mruknął trochę zirytowany
-Miłość... Nie wierzę!- zaczęłam ryczeć jak pojebana.
-Katy!-wrzasnął
-Co?!- ja również podniosłam głos
-Zostaniesz moją dziewczyną?
<><><><><><>
Więc macie taki rozdzialik. Jak się podoba? Swoją drogą, którą książkę wolicie?
My Bad Boy?
Czy...
I'm Rich Bitch?
Pozdro!
~Coachella_Owl~
CZYTASZ
I'm Rich Bitch
RomanceKaty Hilfiger jest typową córeczką tatusia, która zalicza wszystko i wszystkich. Jej ciemnobrązowe, długie włosy, niebieskie oczy i zgrabne ciało to coś co stało się obiektem westchnień całej męskiej części szkoły. Ona jednak trzyma się swojego chło...