27.

2.9K 85 9
                                    

Poczułam jak do moich oczu cisnął się łzy. Nazwał mnie tanią dziwką. To chyba najgorsze uczucie w moim życiu. Przecież ja miałam mu się tak podobać. Miałam go zaspokajać. Nic mi się nigdy nie udaje! Nigdy nie znajdę chłopaka, któremu będę w stanie dogodzić! 

-A-ale...-mruknęłam z całej siły próbując powstrzymać łzy

-Przepraszam jeśli cię uraziłem. Po prostu uważam, że nie jest ci dobrze w tak mocnym makijażu, albo w takiej sukience. Wyglądasz cudownie to prawda, ale nie podobasz mi się taka. Kocham cię taką jaka jesteś...

Kocham. On powiedział 'kocham'. Nie 'lubię', nie 'preferuję', nie 'wolę', a 'kocham'.

-K-kochasz? Powiedziałeś 'kocham'...- patrzyłam na niego ze łzami w oczach, ale to przez to, że nie zdążyłam ich jeszcze wytrzeć. David na chwilę spuścił wzrok na ziemię, ale zaraz potem spojrzał znów na mnie. Wyglądał jakby odebrało mu mowę, więc po prostu nie śmiało skinął głową.- A-ale twój brat mówił, że lubisz seksowne dziewczyny. 

-Katy...-westchnął ciężko-...ja i mój brat to zupełnie różne osoby. Sama chyba powinnaś się tego dopatrzeć. Ja nie szukam w dziewczynie fajnych cycków, czy dupska jak Rosja...-chrząknął-...choć tobie tego nie brakuje...ale ja szukam charakteru. Jeśli dziewczyna ma fajny charakter to z automatu jest fajna. W przeciwieństwie do Nathaniela, bo on szuka tylko maszynki do seksu... 

Patrzyłam na niego w zdumieniu. Na prawdę go kocham, a z każdym słowem jakie opuszczało jego usta ja zakochiwałam się coraz bardziej. 

-Znaczy, że ja ci się podobam? 

-Tak... to znaczy... nie taka. Wolałbym, żebyś była bez tej całej tapety i może jakaś bluza? 

Nachyliłam się nad jego ustami i cmoknęłam je szybko i wybiegłam samochodu. Jak najszybciej mogłam dostałam się do mojego pokoju i stanęłam przed szafą. Nie musiałam długo szukać, bo już pierwszy stój wydawał mi się odpowiedni. Ubrałam czarną koszulkę z napisem Trasher, czarne jeansy, bordową basebollówkę i białe superstary. W łazience zmyłam całą tapetę, a na jej miejsce nałożyłam puder, beżową szminkę i lekki, brązowy cień do powiek. Uczesałam jeszcze tylko dwa warkocze doplatane i wybiegłam z domu. Na całe szczęście David okazał się na tyle cierpliwym chłopakiem, że na mnie poczekał. Kiedy tylko mnie zobaczył w jego oczach dostrzegłam iskierki zadowolenia. Zauważyłam, że mieliśmy dopasowane koszulki. I buty też. A pomyśleć, że nawet nie zwróciłam uwagi na jego strój. 

-Wyglądasz niesamowicie. Moja Katy...-mruknął nachylając się w moją stronę. Za chwilę jego cudowne wargi zetknęły się  z moimi ustami. 

-Wyglądamy prawie identycznie.-po tych słowach spojrzał na siebie i uśmiechnął się pod nosem. 

-Wyglądamy identycznie.-wskazał na swoje spodnie, a potem na moje. Zauważyłam, że faktycznie oboje mamy czarne jeansy z dziurami na kolanach. -To słodkie...

-Gdzie mnie zabierasz? 

-Do kina, a później do jakieś restauracji. Pasuje? 

-Pasuje! Dziękuję...

I'm Rich BitchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz