Hyunjin
Idę korytarzem szkolnym, jakby nigdy nic. I zauważam nagle coś dziwnego. Han. Siedzi w zaciemnionej części korytarza. Bez nikogo. Coś dziwnego.
-Han? Coś się stało?-Podchodzę do niego. Wiem, że zaraz mnie opierdoli i tyle z tego będzie, ale nadal się o niego martwię. Nie potrafię przejść obok niego obojętnie, zwłaszcza kiedy widzę go w takim stanie
-Co cię to obchodzi...-Mówi obojętnie. Nie krzyczy na mnie i nie karze spieprzać. Dziwne
-Jisung. Pokłóciłeś się z Minho?-Odwraca wzrok. Czyli o to chodzi?-Jisung. Możesz mnie nienawidzić, ale nadal się o ciebie martwię! I chce wiedzieć, co się stało, że tu siedzisz i...czy ty płaczesz?-Mam ochotę zetrzeć łzy z jego policzków, ale wiem, że nie mogę go dotknąć
-Nie widzisz?-Ma w sobie coś z tego Jisung'a, który mnie nienawidzi
-Han. O co pokłóciłeś się z Minho?
-On mnie nie kocha, Hyunjin...Jestem beznadziejny-Ulega. Po prostu odpowiada, do tego w końcu na mnie spojrzał. I wcale nie wzrokiem mówiącym Nienawidzę cię. Spierdalaj. Jest raczej smutny
-O czym ty mówisz? Nie widzi świata poza tobą!-Kucam przed nim
-Zdradza mnie od dwóch miesięcy-Po jego policzkach znowu spływają łzy. Znowu muszę patrzeć na to, jak on płacze. Dlaczego to nadal boli? Mam chłopaka, a Han nie jest mój
-Jak się dowiedziałeś?
-Przyłapałem go. Z nim. Z tym chłopakiem. W sumie. Czego ja się spodziewałem? Że Minho naprawdę mnie kocha? Mnie nikt nie potrafi kochać. Bo jestem pizdą i tyle! Jeszcze ten chłopak bezczelnie mi się przedstawił! Cześć! Jestem Bang Chan! A ty? Jesteś chłopakiem Minho? Ups...co za niezręczna sytuacja. Jego chichot...nadal go słyszę
-Bang Chan?-Nad nami pojawia się Jeongin
-Innie? Co tutaj robisz?-Han znowu się odwraca
-Szukałem ciebie
-Znasz tego całego Bang'a?-Wstaje
-Tak...-Przełyka ślinę. I już wiem o co chodzi-To mój były...
-Hm?-Han również wstaje-Znasz go?
-Straszny dupek. A co? Coś ci zrobił?
-Minho jest dzisiaj w szkole?-Pytam Jisung'a
-Jest u siebie w kantorku
-Co ma nasz wuefista do tego?-Nie odpowiadam na pytanie Jeongin'a. Idę. Wiem, że Jisung wie, że popełnił błąd mówiąc mi o tym, bo właśnie idę zabić jego chłopaka
Pukam do drzwi kantorka. Jestem ciekawy, czy mi otworzy i czy się domyśli, o co mi chodzi
-Dzień dobry-Mówię ze sztucznym uśmiechem
-Możemy porozmawiać?-Wejdź-Nie wydaje się nawet zmartwiony tym, co zrobił-Co się stało?
-Jak dobrze się bawiłeś, Minho?-Dziwi się. Dziwi się tym, że jestem na tyle odważny, żeby mówić do niego nieformalnie
-O co ci chodzi?
-Dobrze wiesz, o co mi chodzi!-Podchodzę do niego bliżej-To, że jestem byłym Jisung'a nie znaczy, że nie będę go bronił!
-Oj...chodzi o to, że go zdradziłem?-Teraz wygląda na trochę bardziej zmartwionego
-Tak! O to właśnie chodzi!-Robię krótką przerwę-Nie przyszedł na pierwszą lekcje. Znalazłem go przed chwilą. Płakał. Nawet mnie nie opierdolił, kiedy do niego podszedłem, co znaczy, że jest źle...Powiedział, że jest beznadziejny. Że nikt nie potrafi go kochać...
CZYTASZ
I can't...I'm sorry
FanfictionHyunjin to zwykły chłopak z świetnymi wynikami w szkole. Pewnego dnia dyrektor prosi go o oprowadzenie nowego ucznia. Jeongin to nie do końca zwyczajny chłopak. Jego rodzina jest bogata, a do tego świetnie się uczy Co ma w planach Hyunjin? „-T-to...