39

850 64 35
                                    

Felix

A więc...siedzę przy biurku próbując nauczyć się czegokolwiek na jutrzejszy sprawdzian z biologii, ale nie wychodzi mi to ani trochę!

Myśle o tym, co teraz robi Changbin. Tęskni za mną? Bo ja za nim cholernie

Dlaczego ja w ogóle zgodziłem się na ten chory układ z ojcem Jeongin'a? Jestem ciekawy w którym momencie po prostu zapuka do moich drzwi i mi wpierdoli...

Męczy mnie jeszcze to, że nawet nie dałem Changbin'owi się wytłumaczyć. Może ma już teraz kogoś nowego? Ciekawe w sumie. Zapytałbym, ale wiem, że mi nie odpowie

-Changbin. Gdzieś wychodzisz?-Budzi mnie odgłos przewracanego krzesła. Brawo, mój emo Binnie. Przewróciłeś krzesło

-Do pracy. Wrócę za kilka godzin, okej? Przepraszam, że cię obudziłem-Uśmiecha się, ale coś jest nie tak

-Wychodzisz do pracy o trzeciej w nocy?-Wstaje do siadu i patrzę na niego podejrzliwie. Nie wiem, gdzie pracuje, ale raczej nikt nigdy nie wychodzi do pracy o trzeciej w nocy, No nie?

-Muszę zmienić jednego gostka. Źle się czuje i prosił mnie o to, żebym się z nim zamienił-Widzę, że kłamie. Mruga zbyt szybko, czyli tak samo, jak zawsze kiedy kłamie

-Dlaczego mnie okłamujesz?

-Czemu myślisz, że kłamie?-Wzdycham

-Binnie. Znam cię nie od dzisiaj. Wiem, kiedy kłamiesz. Możesz mi łaskawie odpowiedzieć, dlaczego nie mówisz mi prawdy? W ogóle, dlaczego nigdy nie powiedziałeś mi, gdzie w ogóle pracujesz?-Jestem zirytowany i nawet jakbym chciał tego nie pokazać to mój głos zdradza wszystko

-Felix, to nie rozmowa na teraz. Spóźnię się do pracy

-Do cholery, Changbin. Powiedz mi wreszcie prawdę! Nie obchodzi mnie to, czy się spóźnisz czy nie! Chce w końcu znać prawdę...

-A ja nie chce, żebyś mnie zostawił, więc ci nie mówię. Mogę mieć przed tobą sekrety

-Nie mówię, że nie możesz. Ale akurat to, gdzie pracujesz to chyba mogę wiedzieć

-Porozmawiamy, jak wrócę-Odwraca się na pięcie i wychodzi z pokoju

-Super! Najlepiej uciec! Co nie!?

Nienawidzę siebie za to, że tak bardzo chciałem wiedzieć. Gdyby nie to, w tym momencie wszystko byłoby w porządku. Moi rodzice nie zgodziliby się, żebym ja zgodził się na propozycje Yang'a...

-Więc, możesz mi wreszcie powiedzieć o co chodzi i dlaczego nie chcesz mi mówić, gdzie pracujesz?-Changbin wraca do domu około ósmej, kiedy ja siedzę w kuchni pijąc kawę

-Mogę się najpierw przespać?

-Znowu uciekasz-Prycham pod nosem

-Będziemy się teraz o to kłócić?

-Ja się nie kłócę. Po prostu chce wiedzieć. Powinieneś wiedzieć, że jestem ciekawski i nie dam ci spokoju. Nie znasz mnie od dzisiaj

-Nie chce, żebyś się dowiedział. Nie możesz tego uszanować?

-Nie. Nie mogę! Nie rozumiem, co jest takiego złego w tej twojej pracy, że nie możesz mi powiedzieć, czym się zajmujesz? Zachowujesz się, jakbyś był dziwką i nie chciał mi o tym powiedzieć

-Nie jestem dziwką!

-Więc kim do cholery!?-Patrzy na mnie. Nie jest pewny, czy anu napewno mi powiedzieć

I can't...I'm sorryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz