Jeongin
Wychodzę ze szkoły. Dzisiaj nie wrócę z Hyunjin'em, ponieważ ma jeszcze jedną lekcje. Mam nadzieje, że się dzisiaj zobaczymy...
—Cześć!-Gdy wychodzę za bramę szkoły dostaje zawału. Po pierwsze: Właśnie ktoś wyskoczył mi prosto przed twarz, a po drugie: Widzę Mark'a-Innie?
—Mark hyung!-Krzyczę i rzucam się chłopakowi na szyje.
—Em...Sorki, że przerywam, Innie, ale zostawiłeś swoje słuchawki u mnie w klasie-Słyszę głos mojego chłopaka. Szedł za mną, czy jak?
—Dzięki-Biorę słuchawki-Mark. To jest Hyunjin. Hyunjin. To jest Mark. Mój przyjaciel-Czuje się dziwnie... I to nie dlatego, że właśnie przedstawiłem swojego chłopaka, swojemu przyjacielowi. Po prostu. Czuje się... dziwnie.
—To jest Hyunjin? To miałeś racje. Jest całkiem przystojny-Mark uśmiecha się.
—Hyung!-Robię minę obrażonego dziecka.
—Fajnie wiedzieć, że tak o mnie mówisz, Innie-Patrzę na niego. Nie wytrzymuje i się uśmiecham. Kiedy go widzę to nie umiem inaczej. Hyunjin wywołuje we mnie raczej same pozytywne emocje.
—Kiedy powiesz mi, że jesteście razem? Bo tak jakby, nie chce ci uświadamiać, że właśnie się tego sam domyśliłem, raczej wole, żebyś ty sam mi to powiedział, ale No...Ile mam jeszcze czekać-Przybijam sobie piątkę z czołem.
—Mark Hyung. To mój chłopak. Hyunjin. Pasuje? A teraz idziemy!-Przepycham go w stronę auta-Papa, Hyunjinnire!-Krzyczę i macham do chłopaka, który w tym momencie się śmieje. Ale coś jest nie tak. Nie mam siły, żeby zmusić chłopaka do tego, żeby szedł. Jest mi duszno i nie wiem co się dzieje...
—Jeognin?-Słyszę jego głos, ale nie jestem w stanie odpowiedzieć...-Wszystko okej?-Opieram się o jego samochód, przy którym od dłuższego czasu stoimy.
—Innie?-I słyszę również głos Hyunjin'a-Dobrze się czujesz?
—Nie wiem-Czuje się, jakbym się dusił. Mam trudności z oddychaniem. Ja pierdole...co się dzieje?
—Co się dzieje?-Jestem słaby. Nie wiem, czy nadal mam kontrole nad swoim ciałem-Kochanie?-Nie wiem już nawet, kto w tym momencie mnie przytrzymuje. Świat mi się kręci i szumi mi w uszach...
—Chan...źle się czuje-Mówię chłopakowi, który ciągnie mnie za sobą dobre dwie godziny.
—Co się dzieje?-Odwraca się w końcu do mnie. Przykucam na o dziwo pustym chodniku.
—Słabo mi...
—Jeongin!
📖📖📖
Siedzę w aucie Mark'a z butelką wody w ręce. Czuje się odrobine lepiej niż pięć minut temu.
—Już jest okej?-Pyta Hyunjin, który od kilku minut powinien być na lekcji.
—Powinieneś wrócić na lekcje...-Uśmiecha się do mnie.
—Zaraz pójdę.
—Jak się wytłumaczysz ze swojego spóźnienia?-Unoszę jedną brew.
—Nie wiem. Powiem, że źle się czuje, czy coś. Nie przejmuj się tym teraz-Mark poszedł do sklepu po coś do jedzenia, więc zostałem sam z Hyunjin'em.
—Kochane. Narażasz się, dla mnie-Uśmiecham się.
—Wiem. Zawsze taki byłem-Śmiejemy się cicho. Uwielbiam jego głos. Jego oczy. Jego śmiech... Uwielbiam jego całego. Bo naprawdę się zakochałem. A zakochanie to pułapka bez wyjścia, w którą łapiesz się nawet o tym nie wiedząc.
CZYTASZ
I can't...I'm sorry
FanfictionHyunjin to zwykły chłopak z świetnymi wynikami w szkole. Pewnego dnia dyrektor prosi go o oprowadzenie nowego ucznia. Jeongin to nie do końca zwyczajny chłopak. Jego rodzina jest bogata, a do tego świetnie się uczy Co ma w planach Hyunjin? „-T-to...