15

1.4K 107 113
                                    

Hyunjin

-O jezu...-Budzę się u siebie na łóżku. Obok Han'a. I nie jestem jakoś bardzo zawiedzony. Ale wiem, że on będzie. Pewnie mnie opieprzy, kiedy tylko otworzy oczy. Zwłaszcza, kiedy zobaczy wszystkie malinki na jego ciele i to, że jest prawie całkowicie nagi....

Wstaje. W sumie...wyglądam podobnie. Malinki są wszędzie...moje włosy są w totalnym nieładzie, na ramionach ślady po paznokciach Jisung'a...

Ubieram się i schodzę na dół. Robię kawe dla siebie i Jisung'a. Obudzę go zaraz, bo za cztery godziny będą tu moi rodzice. Mama mnie powiesi za to, że znów nie pojawiłem się w szkole, ale nie obchodzi mnie to.

Sprzątam nasze ubrania z podłogi. Mundurek Han'a odkładam na fotel, a swój biorę do prania.

-Hyunjin?-Czyli wie gdzie jest...będę martwy?

-Cześć, Han-Odpowiadam jakby nigdy nic
-Jest też kawa dla ciebie-Uśmiecha się, co dziwi mnie totalnie. Nie powinien być zły?

-Dziękuje...-Przynajmniej ma na sobie bokserki

-Chcesz coś do ubrania?-Albo właśnie teraz zdał sobie sprawę z tego, że nie ma nic na sobie?

-Em...-Robi się czerwony

-Przyniosę. Poczekaj-Biegnę na górę, wyciągam ubrania z szafy i wracam na dół-Proszę-Wręczam mu koszulkę i dresy. Będzie musiał je przeżyć

-Dzięki

-Wiesz gdzie jest łazienka. Jak coś to mów. Dam ci cokolwiek będziesz chciał

-Mogę ręcznik? I się umyć?

-Jasne-Wręczam mu jeszcze ręcznik i zostawiam w łazience

Jest cały posiniaczony. Jego tata jest potworem. Wiem, że każdy mój dotyk bolał go w jakimś stopniu. Dlatego nie byłem pewnie tego, co robię. Bałem się, że zrobię mu krzywdę...

Pije kawe. I staram się o tym nie myśleć. Ale jego ciała nie da się zapomnieć. Z resztą...
Jeongin'a też...

-Oddam ci te ciuchy kiedyś-Z zamyślenia wyrywa mnie głos Jisung'a

-Daj spokój...-Bierze swoją kawe. Wygląda, jakby nie był pewny tego, co się stało-Nie powiesz czegoś w stylu „Byłem pijany. To nic nie znaczyło"?

-Nie. Bo to nie prawda. Może i byłem pijany, ale znaczyło...Ale czuje się winny. Winny temu, że zerwałeś z Jeongin'em. Tak, jakby to on miał być na moim miejscu...

-Wcale nie. Nie myśl tak. Jeżeli mamy być ze sobą to do siebie wrócimy. Więc nie zwracaj uwagi na moje zerwanie z Yang'iem. Równie dobrze ty mógłbyś być wtedy w łóżku z Minho, a nie ze mną-Chce go, z niewiadomych przyczyn, przytulić

-Przepraszam. Po prostu...nie mam wiary w siebie. Nie wierze, że ktoś mógłby mnie kochać, czy chcieć nawet mojego ciała, zwłaszcza, że wszędzie mam siniaki, blizny i zadrapania-Jest mi go szkoda. Jego tata zrujnował jego samoocenę. Kiedy byłem u niego ostatni raz wyzywał go od najgorszych, nazywał beznadziejnym, beztalenciem...

-Mi nadal podobają się twoje blizny-Uśmiecham się do niego

-Nie byłem wystarczający dla Minho, skoro wolał Bang'a, prawda?-Eh...i co ja mam mu powiedzieć?

-Nie wiem. Nie znam Minho ja tyle dobrze. Ale pamiętaj. Minho nie jest ciebie wart. Zrobił okropną rzecz Jeongin'owi

-Wiem...dupek! Ale to nie zmienia faktu, że go kochałem...i nadal kocham! To, że się z tobą przespałem...tego też nie rozumiem-Byliśmy pijani. I w sumie to jest moje wytłumaczenie. Chociaż nie chciałbym...tak właśnie było. Za dużo alkoholu...

I can't...I'm sorryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz