27

1.1K 71 31
                                    

Hyunjin

-Cześć, mamo-Wracam do domu zaraz po tym, jak Jeongin zasypia. Siedziałem tam dość długo. Płakał. Trudno mi było na to patrzeć. Kiedy płakał z powodu kłótni ze swoim ojcem. Z resztą nie pierwszej kłótni...

-Cześć, Hyunjin. Coś się stało? Wyglądasz na zmęczonego-Wchodzę do salonu. Jest czysto. Mama chyba posprzątała, bo pachnie wszędzie środkami czystości i odświeżaczem powietrza

-Nie wyspałem się dzisiaj. Pokłóciłem się z tatą mojego chłopaka...-Siadam obok niej. W sumie to przeszła mi złość na nią. Może i zrobiła źle, ale w końcu muszę się z nią pogodzić

-Dlaczego się z nim pokłóciłeś?

-Dużo by opowiadać. Po prostu miał problem do Jeongin'a, że uprawiał seks z chłopakiem, że jest łatwowierny. I mówił coś, że ja też mogę być fałszywy...Takie tam. Zakazał mi się z nim spotykać i groził, że zrobi krzywdę Jeongin'owi...

-Powiedział, że zrobi krzywdę Jeongin'owi?-Jej oczy się rozszerzają

-Tak. Dużo rzeczy mówił. Ale Jeongin w końcu kazał mu wyjść z pokoju. Później nie mógł się uspokoić i płakał z dwie godziny. Czekałem, aż zaśnie, a później wyszedłem-Lubię rozmaiwać z moją mamą. Wiem, że mogę jej zaufać. Nie wygada nikomu. To mnie cieszy. Przeżyłem różne dziwne rzeczy w momencie, kiedy zostało ujawnione to, że ćpałem

Szczerze? Żałuje tego. Ale to również część mojego życia. I nie chciałbym jej usuwać. Uzależnienie minęło, a ja mogę być spokojny. Chyba, że w pewnym momencie do tego wrócę. Wtedy będę się martwił...

-Jego mama wie?

-Nie wiem. Jego mama jest specyficzna i szczerze? Nie mam pojęcia czy w ogóle obchodzi ją to, że jej syn kłóci się z jej mężem...

-Dziwnie. Nie podoba mu się to tak szczerze powiedziawszy. Myśle, że Jeongin nie zasługuje...

📖📖📖

Trzecia w nocy. Co robi ktoś bardzo mądry? Dzwoni do mnie...

-Halo?-Mam tak zachrypnięty głos, że OMG

-H-Hyunjin?-Wstaje do siadu słysząc roztrzęsiony głos brata Jisung'a

-ChangJi? Co się dzieje? Dlaczego dzwonisz do mnie o takiej godzinie?

-Jisung przestał oddychać. Reanimują go...-Płacze. Mam już dość płaczu innych. Za jakie grzechy?

-Co się stało? ChangJi. Uspokój się, okej?

-Hyunjin. On nie oddycha...-Wydaje się spokojny, chociaż wiem, że taki nie jest

-Przyjadę. Okej? Będę tam za jakieś pół godziny-Nie uspokoję go inaczej-Minho też tam jest?

-Nie. Pojechał do domu z godzinę temu-Pociąga nosem

-Dobra. Widzimy się za pół godziny. Nie budź Minho!-Rozłączam się. Ubieram w pośpiechu jakieś ubrania. Na szczęście w moim pokoju raczej nie leży  nic innego niż jakieś bluzy i czarne rurki-Mamo-Budzę kobiete. Wiem, że nie będzie zła

-Co się dzieje, synu?

-Muszę jechać na chwile do szpitala

-Po co?

-Jisung jest w ciężkim stanie. Nie wiem o której wrócę

-Jedz ostrożnie. Okej?

-Jasne-Odkąd znów zacząłem prowadzić auto moje życie stało się dużo prostsze-Jisung. W co ty się wpakowałeś?-Mówię pod nosem. Ubieram buty i wybiegam z domu

I can't...I'm sorryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz