31

984 74 34
                                    

Hyunjin

Czuje się, jakbym się nie czuł. Gdybym mógł przespałbym cały dzień i nawet nie otwierał oczu

-Przysypiasz-Mówi moja mama. Przecieram dłońmi oczy

-Wiem-Siedzę obok Jeongin'a. Wydaje się zamyślony i nieobecny-Innie?-Nie reaguje. W ogóle. Nawet nie odwrócił się w moją stronę
-Jeongin?-Szturcham go lekko

-Co? Coś mówiłeś?-Tym razem spogląda na mnie

-Słuchasz mnie w ogóle? Co się dzieje?

-Zamyśliłem się po prostu. Tobie też się zdarza...-Okej. Coś dziwnego. Może nie będę wnikać narazie?

-Nie denerwuj się. Spokojnie-W teorii jest zabawny, jak się denerwuje, ale z drugiej strony czasem nie do zniesienia

-Idę się ogarnąć-Wychodzi. Musi być serio wkurzony, bo mówi i chodzi nie naturalnie szybko, jak na niego

-Coś mu się stało?

-Dzwonił jego brat, a później był lekko poddenerwowany. Nie mam pojęcia o co chodzi, ale chyba popsuło mu to humor-Wzrusza ramionami

-Pójdę do niego-Wstaje zostawiając herbatę

Na szczęście, a może i nie, ale nadal, Jeongin siedzi jeszcze u mnie w pokoju. Chyba znów się zamyślił, bo nawet nie zwraca uwagi na to, że wszedłem do pokoju

-Innie. Co się dzieje?-Siadam obok niego na łóżku

-Hyunjin...Zawaliłem i to bardzo-Głos mu się łamie, a ręce strasznie trzęsą. Obejmuje go
-Mój tata mnie zabije. A jak nie mnie to mamę-Mówi cicho, ale dla mnie zrozumiale. I teraz naprawdę nie wiem, co powiedzieć

-Dlaczego?-Pytam zmartwiony. Po policzkach młodszego zaczynają spływać łzy. Nie podoba mi się to

-Był wkurzony, że nie wróciłem do domu i...-Zacina się. Szlocha głośno, a mnie to boli
-I on uderzył moją mamę, Hyunjin-Cholera. Przytulam go. Bo nie mam na to słów i nie wiem, jak mam go pocieszyć-Gdybym wiedział wróciłbym do domu! Ale nie wróciłem!

-Jeongin. Nie mogłeś wiedzieć o czymś takim. Nie mogłeś tego przewidzieć-Staram się go uspokoić, ale wbrew pozorom wcale nie jest to takie łatwe

-Muszę wrócić do domu, Hyunjin. Mogę jaką twoją bluze?-Pociąga nosem i odsuwa się ode mnie. Przytakuje i podchodzę do szafy, żeby wyciągnąć z niej bluze, którą mu wręczam. Uśmiecha się smutno i wychodzi z pokoju

📖📖📖

-Oddam ci kiedyś tą bluze

-Nie musisz. Jest twoja-Uśmiecham się w jego stronę. Wygląda całkiem uroczo. Moja bluza jest na niego trochę za duża i to dodaje mu uroku, którego i tak ma dużo w zanadżu. No bo w sumie

Jeongin jest uroczy. Wręcz nadzwyczajnie. Nie zastanawiałem się nigdy, co tak naprawdę przyciągnęło moją uwagę najbardziej. Chociaż nadal będę wmawiał sobie, że charakter, to może jednak prawdą jest to, że on jest po prostu uroczy i nie da się tego niezauważyć

-Odwieziesz mnie do domu?

-Za dwie godzinki. Jeżeli nie umrę i nafaszeruje się lekami, okej?-Nadal nie czuje się najlepiej. Nocny incydent wcale mi się nie podobał, a jego skutki nadal widać. Jestem naprawdę zmęczony. Mogliby położyć mnie po prostu do trumny. Nie zrobiłoby to mi różnicy

-Jak coś mogę wrócić pieszo-Sida obok mnie. Ja nadal leżę na łóżku przykryty kołdrą

-Spokojnie. Za niedługo mi przejdzie-Taaa... Chujowo kłamiesz, Hyunjin. Chujowo

I can't...I'm sorryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz