✏16✏

2.9K 90 15
                                    

Leniwie Stanęłam za ladą. Od kilku godzin nawet jednego klienta nie mieliśmy.
Adam zrobił się bardziej troskliwy o mnie. W sumie nie wiem o czym mam myśleć.  To dobrze czy źle jak mną się opiekuje.

Od kilku dni śni mi się diabeł w ciele Remigiusza i go widuje. Patrycja moja " była" przyjaciółka ćpa. Chce jej pomóc, ale nie wiem jak. Jak ostatnio u niej byłam to skończyło by się prawie źle dla mnie. Gdyby nie Remigiusz bym została...ahh nawet o tym myśleć nie chce.

-Weronika-zawołał mnie chłopak.
-Co?-spytałam patrząc na niego.
-Pobawimy się w chowanego.
-Oki. Ale ty szukasz-powiedziałam pewna siebie
-Dlaczego?
-Bo ty chciałeś
-No dobra-zrobił grymas.
Kiedy zaczął liczyć poszłam biegiem się schować.
Moja kryjówka była dziwna. Byłam w kszakach. A kiedy chciałam zmienić miejsce bo było zbyt banalne jakiś chłopak starszy ode mnie  złapał za moją rękę.

-Halo. Wera-nagle  znikąd stanął przede mną chłopak
-Hmm?
-Pójdziesz na zaplecze i przyniesiesz mi dwa pudełka z kawą?
-okej-i ruszyłam.
Dałam chłopakowi co chciał i ruszyłam za ladę.

-Zostaw ją!-powiedział pewnie mój przyjaciel. Obcy mi chłopak puścił mnie i spojrzał na bruneta
-Bo?
-Bo Ci zrobię krzywdę.
-No to dawaj.
-Wera idź do domu.-i tak zrobiłam.
Następnego dnia spotkałam go.
Miał podbite oko i to tyle.
-Co Ci się stało?-spytałam z troską
-Pokazałem gdzie jest jego miejsce.
-Co?-spytałam. Chłopak mnie przytulił
-Zawsze będę Cię chronił Weronika

Ahhhh. Obiecał mi. A potem odszedł. Dlaczego? Dlaczego dalej o nim myślę? Ja nie chcę. To boli. Spojrzałam na Adama. Był bardzo skupiony na swoim zadaniu.
Nagle mój telefon dał o sobie znać.
Jakiś numer był na wyświetlaczu. Nie pewnie odebrałam.
-Halo-powiedziałam
-Dzień dobry. Weronika Kwiatkowska?
-Tak. Kto mówi?-Adam podszedł do mnie i bacznie mnie analizował. Patrzyliśmy w sobie oczy.
-Pani Ciocia miała wypadek.-po tym co usłyszałam nogi mi nagle zmiękły. Nie mogłam połknąć śliny.
-Cco jjej jjest?-jąkałam się. Złapałam się blatu bo czułam że zaraz upadnę.
-Auto potrąciło
-A gdzie jest?-kolejne pytanie prze ze mnie.
-Szpital na Kościuszki. Czekamy na Panią.-i się rozłączyła. Adam pomógł mi usiąść na krześle
-Co jest?-spytał
-Muszę jechać do cioci.
I tak ruszyłam.





⭐cenię
💬kocham

Aaa i zapraszam na instagrama moje piecha. Tylko prosze nie pisać tam kiedy rozdział. Do tego jest snap. awistini 7

 awistini 7

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


~Wi~

Król Mafii 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz