✏50✏

2.3K 83 18
                                    

Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
Mimo tego że straciłam przyjaciółkę to czułam się dobrze.
Wiem to głupie, ale to dzięki niemu tak czuje.
Patrzyliśmy w sobie oczy. W jego brązowym spojrzeniu widziałam współczucie i radość.
Kocham go.
-Kiedy pogrzeb?-przerwał chwilę pytaniem.
-Jutro o dwunastej-powiedziałam cicho.
-Choć, dołożymy się jest już ciemno-powiedział z troską.
Razem przeszliśmy do łóżka
Ściągnęłam bluzkę i spodnie, potem weszłam pod kołdrę. Remigiusz zrobił to samo. Wtuliłam się w niego i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Obudziłam się w tulona do chłopaka. Jeszcze spał.
Jak ja mogłam pokochać zabójce moich bliskich? Czy ja też jestem chora psychicznie jak Joke?
Delikatnie wydostałam się z jego uścisku a po chwili wstałam z łóżka. Po cichu wzięłam wczorajsze rzeczy, i nowe z szafy i ruszyłam do łazienki.
Zużyte wrzuciłam do pralki. Ściągnęłam bielizne i poszłam pod prysznic.
Po krótkiej, ale świeżej kompieli wyszłam i ubrałam ciuchy.
-O już nie śpisz-powiedziałam do chłopaka wchodząc do pokoju. Ledwo co widział na oczy i miał rozczochrane włosy. Słodko wyglądał.
-Tak-spojrzał na mnie-miałem wstać pierwszy-zaś miał się. Po chwili podszedł do mnie i pocałował. Oddałam odrazu pocałunek.

-Spoczywaj w pokoju-powiedział ksiądz odchodząc. Grobiarze spuszczali trumne do dziury.
W tym momencie ojciec i matka Patrycji zaczeli głośniej płakać.
Nie wytrzymałam i dołączyłam do nich. Na pogrzebie byli nasi wspólni znajomi w tym Adam i Jacek, jej rodzice, i bliscy.
Po chwili wrzuciłam róże białą i zaczęłam iść do wyjścia z cmentarza.
Tak musiało być. Bóg tak zaplanował.
Człowiek mimo bólu musi się pogodzić ze stratą bliskich. Musi się podnieść i iść dalej przed siebie.
Nie zapominać o zmarłym. Ale też nie zadręczać się o śmierć.
Wsiadłam do limuzyny i ruszyliśmy. Ściągnęłam ciemne okulary i otarłam poliki.




[*]






Jak są błędy to przepraszam




⭐cenię
💬kocham


~Wi~

Król Mafii 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz