Kiedy już trochę przejechaliśmy spojrzałam na Michała.
Co on tu robi? Przecież Remigiusz nie pozwala nikomu jeździć tym autem. To jest jego bestia.
Nie wiem czy się martwię teraz o Remka bo go nie ma, czy tym że zabije chłopaka za to. No nie wiem.
-Gdzie jest Remek?-spytałam
-A co, stęskniłaś się za min?-spytał się śmiejąc. Jak on go nie zabije to ja.
-Nie. Z grzeczności. Bo jak wiem to nikt nie ma prawa dotknąć auta, a co dopiero nim jeździć-powiedziałam oschle.
-Nie bój się o mnie. Ja wiem co robię. Zaraz się zamienimy
-Co? Jak?-kiedy ostatnie słowo powiedziałam on już zdążył się zatrzymać. Odpiął pasy i wyszedł. Spojrzałam na niego jak szedł koło jakieś osoby.
Po chwili skapłam się że to Remigiusz.
Uśmiechnął się, wsiadł do auta i dojechaliśmy z piskami opon.
-Czemu Michał jechał?-spytałam. Może wreszcie od niego się dowiem.
-Bo znam twoją ciotkę bardzo dobrze-spojrzał na mnie-wiedziałem że będzie chciała poznać twojego chłopaka-jego wrok wrócił na drogę-więc kochana wiem co robię. Nikt nie może wiedzieć o mnie. Bo bym ją zabił. A ty byś nie wytrzymała.-skończył mówić. Z jednej strony to miłe co zrobił, a z drugiej nie.
-Ty jesteś chory-powiedziałam-jak ja bym powiedziała to i tak byś ją zabił bez żadnych skrupułów. Mimo tego że jest mi bliską osobą-powiedziałam trochę zła.
-Ohhh kotuś-powiedział seksownie. Nie wiem dlaczego ale jak to powiedział to przeszły mnie przyjemne ciarki. Czy ja go pożądam?! O nie. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie.
Dam radę znowu uciec.
Jak wcześniej dawałam radę to i tym przypadku dam.
Odwróciłam wzrok na drogę.
I w ciszy jechaliśmy do domu. Ale to nie było nieprzyjemne tylko miłe.Chłopak otworzył mi drzwi z auta i pomógł mi wyjść. Spojrzałam na niebo. Piękna, ciepła pogoda. Zero chmur na niebie. Wciągnełam powietrze i po chwili je wypuściłam. Spojrzałam na ochroniarzy. Jak zawsze czujni.
-Jak chcesz możemy iść nad staw-powiedział. Spojrzałam na niego pytająco. On się uśmiechnął słodko i zaczął iść za dom. Patrzyłam tak jeszcze przez chwilę i ruszyłam za nim.
Chłopak na chwilę się odwrócił i zaczekał na mnie, a jak go dogoniłam szliśmy razem.Za tą salą do strzelania była piękna zielona przestrzeń i duży staw. A koło niego duże ładne drzewo i ławka pod nim.
To miejsce było jak zbajki. Nigdy w życiu nie widziałam tak pięknej przyrody.
Spojrzałam na bruneta.
A on akurat patrzył na mnie z uśmiechem. Patrzyliśmy w sobie oczy.
-Podoba się?-spytał
-Tak-powiedziałam szeptem wróciłam wzrokiem na miejsce-tu jest tak pięknie-powiedziałam głośniej z uśmiechem.
Remek pokazał ręką na ławkę. Usiedliśmy na niej.Hej hej. Zapraszam was do nowej książki
Mam nadzieję że wam się spodoba.
I teraz właśnie będę się brała na kolejny rozdział do niej :)⭐cenię
💬kocham
~Wi~
CZYTASZ
Król Mafii 3
Mystery / ThrillerWeronika dalej ma koszmary z Joke'm. Ale próbuje dalej żyć. Rezigiusz dalej ją obserwuje i pragnie dziewczyny. Co się stanie kiedy znowu się spotkają? Czy Weronika go pokocha. Czy znowu zostanie porwana? Zapraszam zacząć od 1 części :) KSIĄŻKA...