Wstałam gdzieś tak około ósmej.
Teraz aktualnie jest dziesiąta i Remigiusz powiedział że mam się szykować. Nie wiem po co i dlaczego.
Ale mam złe przeczucie.
Oczywiście że się pytałam co i jak, po co, i gdzie jedziemy. Ale jak tylko o to pytałam jego oczy stawały się ciemne i był wkurzony.
Czy to jest złe, że chcę wiedzieć?
Cóż nic innego nie zostało, więc zaczęłam się szykować.
Umyłam się razem z włosami, a potem zęby.
Wyszłam z łazienki w fartuchu i poszłam do mojej szafy.
-Elegancko tak?-powiedziałam sama do siebie i się zaś miałam. Wyjęłam czarną bluzkę z lekkim dekoltem, i do tego czarno-czerwone getry. Ubiore do tego czarne buty i git.
Teraz mogę popełnić zły błąd, który może srogo kosztować, ale ja będę się ubierać jak chcę. Niech mnie zabije. Chcę być przy rodzicach, a nie z nim.
Poszłam znowu do łazienki z ciuchami i tam się zamknęłam.
Zaczęłam suszyć włosy, a jak już były suche zrobiłam sobie wysokiego kitka, przy tym kilka kosmyków wyjęłam po bokach.
Ubrałam bluzkę. Zaczęłam się malować. Cienie czarno/czerwone zmieszane w jedno. Piękny efekt. Zrobiłam kreski, a na końcu pomalowałam usta mało widocznym różem błyszczykiem. Potem reszte ciuchów ubrałam.
Wyszłam z łazienki.
Na łóżku siedział Joker ubrany w garnitur i czarne eleganckie spodnie i buty.
Spojrzał w moim kierunku.
-Co to ma znaczyć?-wstał
-Ubrałam się eleganco przecież-postawiłam krok żeby iść w kierunku drzwi. Ale złapał mnie za ramię.
-To jest eleganckie?-spytał. Jego oczy były ciemne.
-Tak. Wiesz że sukienek nie lubie-powiedziałam pewnie-nie pasuje zabij mnie i już-teraz walczyliśmy o spojrzenie. Intensywnie patrzyliśmy w siebie. Wiem przecież że on mnie nie zabije. Kocha mnie. Jestem jego królową. Nienawidzi jak cierpię.
Ha to śmieszne. Niby o tym wie, ale zrobił tyle złego co mnie bolało.
Nie kocham go. To było tylko zauroczenie. Tak. Dobrze słyszycie. Dwa razy uciekłam, więc za trzecim mi się uda.
Jak nie wyjdę z tąd to się zabiję.
Dużo o tym myślałam, i jestem tego pewna. Chcę być przy nich.
Chłopak puścił mnie, ale dalej patrzył. Zrobił swój uśmieszek.
O co chodzi?
-Idziemy do auta-powiedział pewnie
-Nigdzie nie idę
-Ojj musisz-nie rozumiem. Spojrzałam na jego klatkę piersiową myśląc.
-Nie rozumiem-powiedziałam
-Jedziemy do mojego ojca-po tych słowach przeraziłam się-musi poznać moją wybrankę życia. Ale wiedz że jest taki sam jak ja-spojrzałam na niego z szokiem i z przerażonymi oczami. A ten szatańsko zaczął się śmiać. P O M O C Y⭐cenię
💬kocham~Wi~
CZYTASZ
Król Mafii 3
Mystery / ThrillerWeronika dalej ma koszmary z Joke'm. Ale próbuje dalej żyć. Rezigiusz dalej ją obserwuje i pragnie dziewczyny. Co się stanie kiedy znowu się spotkają? Czy Weronika go pokocha. Czy znowu zostanie porwana? Zapraszam zacząć od 1 części :) KSIĄŻKA...