✏21✏

2.9K 95 16
                                    

Pa-powiedziałam powoli wychodząc z domu.
-Papa-i tyle usłyszałam przed zamknięciem drzwi.
Jak zawsze ruszyłam tą samą drogą do pracy. Dzisiaj czuję się fatalnie. Głowa mnie boli i jest mi bardzo zimno.
Ale cóż, muszę pracować żeby zarobić na rachunki. Moim obowiązkiem jak mieszkam u cioci i jestem pełnoletnia muszę pomagać finansowo. Mi to nie przeszkadza.
Powoli dochodząc do budynku poczułam się dziwnie. Mój instykt nakazał mi się nie odwracać. Sama nie wiem czemu tak nagle mi się to pojawiło, ale posłuchałam samą siebie.
Wchodząc, i przekraczać już próg Adam już był koło mnie.
-Hej-uśmiechnął się radośnie.
Nigdy go nie widziałam smutnego czy złego. Zawsze był radosny. I to w nim lubiłam. Ale jest czasem poważny kiedy sytuacja tego wymaga. A tak jest radosny i troskliwy.
-Hejo-powiedziałam ociupinke mniej weselej niż zwykle.
-Co jest?-podszedł do mnie i z troską spojrzał na mnie.
-Źle się czuję. To tyle-uśmiechnęłam się słabo.
Odszedł mnie do okoła.
Otworzył drzwi. Spojrzał na mnie z troską i się uśmiechnął.
-Idź do domu. Ja dam radę.
-Ni..-przerwał mi
-Już-i tak zrobiłam. Pożegnałam się z nim i tak ruszyłam do domu.
Idąc myślałam co będę robić. Ale chyba raczej będę spać.

Po chwili usłyszałam jak auto zwalnia za mną.
Nie zwróciłam uwagi na to.
Ale raczej powinnam.
Bo po chwili miałam worek na głowie i wylądowałam w aucie. Chyba....



Już jest!! I przepraszam że tak długo czekaliście.
Pozdrawiam i dedykuje ten rozdział mojej Mafiozie jolusiaczek ❤❤


⭐cenię
💬kocham

~Wi~

Król Mafii 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz