✏42✏

2.7K 91 10
                                    

Mężczyzna patrzył się na mnie przez chwilę.  Nie komfortowo się czułam przy nim.
-Choć za mną Remigiusz-i zaczął iść. Chłopak spojrzał na mnie z uśmiechem i ruszył za ojcem.
Teraz jestem sama z jego mamą.
-Choć do salonu kochana-kiwnełam głową i razem ruszyliśmy.
Usiadłam obok kobiety na dużej sofie.-Chcesz coś do picia?-spytała
-Jeśli można wody-zawołała gosposie i po chwili miałam co pić.-Długo się znacie?-o kurw* co mam jej powiedzieć
-Dość długo-powiedziałam
-Wiesz kim on jest?-spytała
-Tak-co mam dalej powiedzieć? Kobieta wstała
-Idziesz ze mną do ogródka się przejść?-spytała z uśmiechem. Zgodziłam się.
Już po chwili byliśmy na zewnątrz. Ten ogród się ciągnął,i ciągnął.
-Pięknie tu-powiedziałam z podziwem. Szliśmy kamienną dróżgą a koło niego były kwiaty drzewa i łąki. Naprawdę tu ładnie. Po chwili przubiegły do nas psy
-Jest miły dla Ciebie?-odezwała się kobieta. Czy jest? Czasem ma złe dni. Ale to nie jest ten sam Remek za pierwszym razem.
-Jest troskliwy, ale czasem ma złe dni
-On już taki jest kochana-powiedziała ze spokojem.-Planujecie dzieci?-co to? To jakieś przesłuchanie?
-Ja nie chcę mieć z nim dzieci-powiedziałam spokojnie-nawet go nie kocham-kobieta jedynie kiwła głową. Po chwili ciszy odezwała się.
-Jak się kogoś kocha to się martwi o tą osobę, czuje się inaczej przy niej, i się myśli onim-słuchałam ją bardzo uważnie. To w sumie racja. Przy nim jestem inna niż przy innych, myślę czasem o nim, i nie wiem dlaczego ale ostatnio martwię się o niego.-jeśli masz chociaż jedną tą cechę to coś czujesz do niego.
-A pani?-spojrzała na mnie zdziwiona
-Co ja?
-Czy Pani też została porwana?-spytałam
-Nie. Ale czasami mój mąż mnie śledził i uratował mnie. Gdyby nie on to bym była trupem. A Remigiusz Cię..-nie dokończyła.
-Tak. Ale pamięta pani mnie-spytałam. Zaś miała się
-Jasne że tak. Jak byłaś mała to z nim się bawiłaś-powiedziała. -Byliście przyjaciółmi. Kiedy on zerwał waszą przyjaźń płakał miesiącami. Ale potem się z tym pogodził- czyli też miał trudno, nie tylko ja jak zostaliśmy sami. Bez siebie.-To jak? Kochasz go?-znowu to same pytanie.
-Wie Pani co. Nie wiem-powiedziałam.

-Mój tata Cię polubił-powiedział Remek jak jechaliśmy do domu.
-To dobrze-powiedziałam.- twoja mama mnie rozpoznała od razu. I powiedziała mi jak przeżywałeś nasze rostanie-powiedziałam patrząc na niego. Patrzyliśmy w sobie oczy.
Chcę tego. Zbliżyłam się do jego ust. I delikatnie cmoknełam jego usta.
Po chwili całował mnie nachalnie. Jakby mu tego brakowało. Oderwaliśmy się od siebie bo nam tlenu zabrakło. Przytuliłam się do niego.






⭐cenię
💬kocham

~Wi~

Król Mafii 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz