Przede mną stał zamaskowany mężczyzna. W ręku trzymał broń wycelowaną prosto we mnie. W moich myślach przewijały się wtedy najlepsze momenty mojego życia. Miałam przeczucie, że widzę te wspomnienia ostatni raz. Mężczyzna stał i patrzył mi prosto w oczy, jakby karmił się moim strachem. Już dawno mógł pociągnąć za spust, ale tego nie robił. Nie wierzyłam, że to dzieje się naprawdę. Jak głupia uwierzyłam w to, że naprawdę go złapali. Piotr i Rafał mieli rację. Nagle w oddali rozległ się potężny huk. Nie wiem, co to było, ale upatrzyłam w tym zdarzeniu okazję do ucieczki. Mój napastnik wzdrygnął się i rozejrzał dookoła. Wykorzystałam jego chwilową dezorientację i ruszyłam na niego. Odepchnęłam go z całych sił. Upadł, natomiast ja biegłam przed siebie ile sił w nogach, chociaż w butach na obcasie to niełatwe. Usłyszałam za sobą strzał. Moje oczy były spowite mrokiem przez stres. Nic przed sobą nie widziałam, biegłam na oślep. Czułam ból w boku, gdzie kilka tygodni temu wbito mi dwukrotnie nóż, ale nie zatrzymywałam się, nie oglądałam się za siebie. Nie wiedziałam, czy on za mną biegnie, czy nie. Nagle zderzyłam się z czymś i upadłam. Byłam spanikowana, myślałam, że to on mnie dopadł. Nerwowo próbowałam się podnieść, ale nie mogłam, bo ktoś mnie przytrzymywał.
— Co się tak szarpiesz, jak ryba bez wody? — usłyszałam znajomy mi głos. Kiedy się trochę uspokoiłam, spojrzałam na osobę, którą staranowałam.
— Artur? To ty? To naprawdę ty! Matko, jak się cieszę! — wykrzykiwałam i z radości odruchowo przytuliłam się do niego.
— Chyba jeszcze nigdy nie ucieszyłaś się tak na mój widok. To może jeszcze buzi-buzi?
— No i jeszcze czego?
— Jeszcze kilka pomysłów mam — puścił mi oczko.
— Możesz mnie puścić? Chciałabym wstać.
Jak tylko emocje opadły, to zdałam sobie sprawę, że rozmawiam z najbardziej nielubianym przeze mnie facetem.
— Eee i nastrój prysł — powiedział zawiedziony.
Kiedy wstałam, zobaczyłam, że jestem dobre kilkaset metrów od klubu, w którym imprezowaliśmy. Adrenalina nadal dawała o sobie znać, a ból, który czułam w czasie biegu, nie ustępował. Nerwowo rozejrzałam się dookoła siebie, ale nie zauważyłam nikogo podejrzanego. Zastanawiałem się, czy teraz tak będzie wyglądało moje życie - ciągłe oglądanie się za siebie? Typ nie odpuszczał i bałam się, że w końcu uda mu się mnie zabić. Nadal nie rozumiałam, dlaczego ten ktoś uwziął się na mnie.
— Prawie mnie zabiłaś, kiedy wpadłaś na mnie — wyrwał mnie z zamyślenia głos Artura. — Co się tak rozglądasz? Boisz się, że Freitag mógł nas zobaczyć? Dokąd ty tak pędziłaś?
— Co cię to obchodzi? — odpowiedziałam chłodno i złapałam się za bolący bok. Cholera, mam nadzieję, że to nic poważnego — pomyślałam sobie.
— Boli cię? Ktoś ci coś zrobił? — ciągle zadawał pytania, których miałam dość.
— Człowieku, odczep się w końcu ode mnie! — wykrzyknęłam w złości.
— Jasne. Najpierw cieszysz się na mój widok, a potem znowu pokazujesz swoje prawdziwe oblicze. Nie chcesz, to nie mów. Ja spadam — powiedział zły i skierował swoje kroki w kierunku klubu.
Ja natomiast stałam i próbowałam się uspokoić, a przede wszystkim chciałam gdzieś usiąść. Jednak w pobliżu nie było żadnej ławki ani murku, na którym mogłabym chwilę odpocząć. Usiadłam na zaśnieżonym chodniku, a głowę na chwilę skryłam w kolanach, bo z każdą kolejną sekundą, czułam coraz większe zawroty głowy. Wyciągnęłam telefon z kieszeni kurtki i próbowałam wybrać numer do któregoś z moich kolegów, ale moje trzęsące się ręce nie ułatwiały zadania. W końcu dodzwoniłam się do Karola. Powiedziałam mniej więcej, co się stało, opuszczając oczywiście wątek z uzbrojonym mężczyzną. Wcisnęłam kit, że jakiś pijaczek się do mnie dostawiał i kiedy się broniłam, upuściłam prezent. Na szczęście nie wygadali Sebastianowi, po co poszłam, więc mogłam wrócić do klubu, jak gdyby nigdy nic. Powiedziałam, że za kilka minut będę z powrotem, bo chcę się jeszcze trochę przewietrzyć. Kiedy skończyłam rozmowę, zauważyłam, że ktoś do mnie podchodzi.
CZYTASZ
Pożyczona kurtka [Richard Freitag] ZAKOŃCZONE
FanfictionMałgorzata to dziennikarka z przeszłością. Do tej pory odnosiła wielkie sukcesy i zdobywała wiele nagród za relacje z miejsc konfliktów zbrojnych. Jednak jedna sytuacja sprawiła, że postanowiono przenieść ją do innego działu - sportowego i od tej po...