~ 3 ~

6.2K 294 157
                                    

Tatiana siedziała w Wielkiej Sali, zajadając się ciastem marchewkowym, kiedy nagle do pomieszczenia wszedł Tom Riddle w towarzystwie swojej wiernej świty

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tatiana siedziała w Wielkiej Sali, zajadając się ciastem marchewkowym, kiedy nagle do pomieszczenia wszedł Tom Riddle w towarzystwie swojej wiernej świty. Wśród nich był Andriej.

Ślizgoni usiedli przy stole i wzięli się za śniadanie. Riddle jak zawsze był zamyślony, kiwnął jedynie głową ku Tatianie na powitanie i chwycił dzbanek z czarną herbatą.

— Dzień dobry, Tatiu — Przywitał się Andriej.

Reszta jego towarzyszy spojrzała na Tatianę, posyłając jej zalotne uśmiechy. Dziewczyna przywykła już do takiego zachowania. Nie było zaskoczeniem, iż męska część Ślizgonów, wzdychała na jej widok.

Tatiana była wyjątkowo piękną dziewczyną. Jej ciemne, długie włosy, spływały delikatnymi falami na jej smukłe ramiona. Miała jasną karnację oraz duże, błękitne oczy. Jej twarz miała ostre rysy, które dodawały jej wdzięku i uroku.

Ślizgonka nie wzbraniała się przed zainteresowaniem. Lubiła być w centrum uwagi oraz często wykorzystywała uczucia innych. Pochlebiało jej, że wielu chłopców zabiegało o jej względy. Problemem jednak były dziewczyny, które miały ją za rywalkę. To również jej pochlebiało.

Jedyną osobą, która zawsze była niewzruszona, był Tom Riddle. On również cieszył się dużą popularnością, zarówno wśród uczniów, jak i nauczycieli. W przeciwieństwie do Tatiany, był skryty i tajemniczy.

Ślizgonka zerknęła na niego ukradkiem, co nie uszło uwadze siedzącej naprzeciwko niej dziewczynie — Meghan Knox, która od trzeciej klasy była chorobliwie zakochana w Tomie.

Meghan była jedyną, bliską koleżanką Tatiany, która nie miała jej za złe zainteresowania ze strony chłopaków. Jej jedynym obiektem westchnień był Riddle, który najprawdopodobniej nawet nie zdawał sobie sprawy z jej istnienia.

— Co? — Zapytała Tatiana, zerkając na przyjaciółkę.

— Nic — Odparła szybko Meghan, czerwieniąc się lekko. — Zastanawiałam się po prostu czy pouczymy się dziś wieczorem na jutrzejsze zajęcia.

Ciemnowłosa wzruszyła ramionami i oznajmiła krótko:

— Właściwie to możemy. Mam spore zaległości.

— Nic dziwnego... — Wtrącił Andriej, przysłuchując się owej rozmowie — Każdą wolną chwilę spędzasz ostatnio w towarzystwie Calluma.

Jego siostra uniosła brwi i wzdychając lekko rzekła:

— Właśnie mi przypomniałeś, że miałam się z nim spotkać. Dzięki, bracie.

Ślizgonka wstała od stołu, kiedy nagle, zupełnie znikąd, wyrosła przed nią młoda czarownica, niosąca w ręku szklankę soku, która przez niefortunne zderzenie poleciała wprost na siedzącego obok Toma.

Riddle zerwał się z miejsca, a jego czysta koszula ociekała sokiem pomarańczowym.

Wyraźnie przestraszona, młoda dziewczynka wydukała pod nosem szybkie przeprosiny i prędko się ulotniła, pozostawiając rozwścieczonego Riddle'a, który groźnie łypał na Tatianę.

— To Ty powinnaś przeprosić, Tatiano. Jesteś ostatnio bardzo rozkojarzona.

— Słucham? — Zapytała dziewczyna, parskając śmiechem.

— Aż tak Cię to bawi? — Riddle wskazał na swoją brudną koszulę.

Ślizgonka nie przejęła się jego podniesionym tonem i wyraźną złością w oczach. Uczniowie dookoła w ciszy i skupieniu słuchali ich dyskusji.

Tatiana uśmiechnęła się łobuzersko, zbliżyła się do Toma, wyjęła swoją różdżkę i przyłożyła mu ją do gardła, szepcząc:

— Na mnie nie działa Twój urok osobisty, toteż wybij sobie z głowy, że rzucę Ci się u stóp, błagając o wybaczenie. — Dziewczyna zerknęła na jego usta, po czym omiotła go stalowym spojrzeniem — Taki wybitny z Ciebie uczeń, a ciężko Ci użyć najprostszego z zaklęć...

Tom wpatrywał się w nią z zaciśniętymi ustami. Miał ochotę zetrzeć ten jej przesłodzony uśmieszek z twarzy.

Ślizgonka zjechała różdżką w dół, na co chłopak wciągnął powietrze, lekceważąc obserwujących ich uczniów.

Chłoszczyść — Szepnęła Tatiana, zatrzymując różdżkę na plamie od soku.

Momentalnie koszula była czysta.

Ciemnowłosa poszerzyła swój sztuczny uśmiech, schowała różdżkę i dodała:

— Nie marszcz tak brwi, Tom. Będziesz miał zmarszczki na starość.

Po tych słowach ruszyła ku wyjściu z Wielkiej Sali.

Riddle ponownie usiadł przy stole, bagatelizując wszystkich dookoła. Usłyszał ciche przeprosiny Andrieja oraz oburzony głos Meghan, jednakże jego myśli powędrowały za zadziorną Rosjanką.

 Usłyszał ciche przeprosiny Andrieja oraz oburzony głos Meghan, jednakże jego myśli powędrowały za zadziorną Rosjanką

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Dziedzic Slytherina • Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz