~ 18 ~

4.6K 241 81
                                    

— Jestem zdegustowana takim zachowaniem, panno Dołohow

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Jestem zdegustowana takim zachowaniem, panno Dołohow. — Oznajmiła poważnie Lorna Vane, jedna z nauczycielek.

— To nie tak jak Pani myśli... — Broniła się Tatiana.

— Nie? Mi to wyglądało na znęcanie się nad młodszymi uczniami, mugolskiego pochodzenia.

Tatiana wywróciła oczami, czując ogarniające ją poirytowanie. Z udawaną skruchą przyjęła karę, jaką wymierzyła jej kobieta.

Mogło być gorzej... — Pomyślała, gdy wieczorem zmierzała do biblioteki by spędzić tam długie godziny na układaniu książek. Bez użycia różdżki.

W bibliotece nie było ani żywej duszy. Większość uczniów spędzała ten czas w salonach lub smacznie śpiąc.

— Na Merlina... — Jęknęła Tatiana przyglądając się stercie książek — Nie skończę tego do rana.

Pięć, długich godzin spędziła układając książki na regały. Poprzysięgła sobie w myślach, że już nigdy nie odwiedzi biblioteki, a na widok książek zwymiotuje.

Zmęczona tym wieczorem, wracała do dormitorium, marząc o gorącej kąpieli i wygodnym łóżku.

Mijała kolejny zakręt, gdy nagle wpadła na Toma, który odbywał właśnie dyżur na jednym z pięter.

— Tatiana?

— Tom?

Spojrzeli na siebie, zaskoczeni tym spotkaniem.

— Nie powinnaś być przypadkiem w dormitorium? — Zapytał chłopak.

— Mogłabym zapytać Ciebie o to samo.

— Przypominam, że jestem prefektem — Rzekł Tom.

— Dasz mi za to ujemne punkty, Riddle? — Zapytała prowokacyjnie Tatiana, uśmiechając się zawadiacko.

— A powinienem? — Chłopak zbliżył się do dziewczyny. — Co tutaj robisz, Tatiano?

— Wracam z biblioteki — Odparła, unosząc wysoko głowę by móc spojrzeć w twarz Toma —   Odbywałam tam karę za znęcanie się nad mugolakami.

— Powinnaś za to otrzymać nagrodę.

Uśmiechnęli się do siebie porozumiewawczo. Stali w ciszy naprzeciwko siebie, starając się bagatelizować kłębiące się w nich uczucia. Wspomnienie ich wspólnej nocy krążyło po ich głowach, czynią tą chwilę nieco niezręczną.

— Powinnam już iść — Oznajmiła nagle Tatiana.

Wyminęła chłopaka, kiedy ten złapał ją za nadgarstek i zapytał:

— Żałujesz?

Doskonale wiedziała o co pyta. Ponownie spojrzała mu w oczy, nie wiedząc co rzec. Tom mocniej uścisnął jej dłoń, w napięciu czekając na jej odpowiedź, kiedy nagle zza rogu wyszedł Fineas Bell – prefekt Gryffindoru.

Tom natychmiast puścił dłoń Tatiany, odsuwając się od niej na stosowną odległość.

— Pójdę już — Szepnęła Ślizgonka i ruszyła wzdłuż korytarza.

Fineas spoglądał za nią po czym przeniósł wzrok na Toma, który spoglądał na niego wrogo.

— Szukasz czegoś, Bell?

Gryfon zaprzeczył natychmiast głową i opuścił korytarz, pozostawiając Toma z wieloma pytaniami, gromadzącymi się w jego głowie.

Gryfon zaprzeczył natychmiast głową i opuścił korytarz, pozostawiając Toma z wieloma pytaniami, gromadzącymi się w jego głowie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Dziedzic Slytherina • Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz