— Jestem zdegustowana takim zachowaniem, panno Dołohow. — Oznajmiła poważnie Lorna Vane, jedna z nauczycielek.
— To nie tak jak Pani myśli... — Broniła się Tatiana.
— Nie? Mi to wyglądało na znęcanie się nad młodszymi uczniami, mugolskiego pochodzenia.
Tatiana wywróciła oczami, czując ogarniające ją poirytowanie. Z udawaną skruchą przyjęła karę, jaką wymierzyła jej kobieta.
— Mogło być gorzej... — Pomyślała, gdy wieczorem zmierzała do biblioteki by spędzić tam długie godziny na układaniu książek. Bez użycia różdżki.
W bibliotece nie było ani żywej duszy. Większość uczniów spędzała ten czas w salonach lub smacznie śpiąc.
— Na Merlina... — Jęknęła Tatiana przyglądając się stercie książek — Nie skończę tego do rana.
Pięć, długich godzin spędziła układając książki na regały. Poprzysięgła sobie w myślach, że już nigdy nie odwiedzi biblioteki, a na widok książek zwymiotuje.
Zmęczona tym wieczorem, wracała do dormitorium, marząc o gorącej kąpieli i wygodnym łóżku.
Mijała kolejny zakręt, gdy nagle wpadła na Toma, który odbywał właśnie dyżur na jednym z pięter.
— Tatiana?
— Tom?
Spojrzeli na siebie, zaskoczeni tym spotkaniem.
— Nie powinnaś być przypadkiem w dormitorium? — Zapytał chłopak.
— Mogłabym zapytać Ciebie o to samo.
— Przypominam, że jestem prefektem — Rzekł Tom.
— Dasz mi za to ujemne punkty, Riddle? — Zapytała prowokacyjnie Tatiana, uśmiechając się zawadiacko.
— A powinienem? — Chłopak zbliżył się do dziewczyny. — Co tutaj robisz, Tatiano?
— Wracam z biblioteki — Odparła, unosząc wysoko głowę by móc spojrzeć w twarz Toma — Odbywałam tam karę za znęcanie się nad mugolakami.
— Powinnaś za to otrzymać nagrodę.
Uśmiechnęli się do siebie porozumiewawczo. Stali w ciszy naprzeciwko siebie, starając się bagatelizować kłębiące się w nich uczucia. Wspomnienie ich wspólnej nocy krążyło po ich głowach, czynią tą chwilę nieco niezręczną.
— Powinnam już iść — Oznajmiła nagle Tatiana.
Wyminęła chłopaka, kiedy ten złapał ją za nadgarstek i zapytał:
— Żałujesz?
Doskonale wiedziała o co pyta. Ponownie spojrzała mu w oczy, nie wiedząc co rzec. Tom mocniej uścisnął jej dłoń, w napięciu czekając na jej odpowiedź, kiedy nagle zza rogu wyszedł Fineas Bell – prefekt Gryffindoru.
Tom natychmiast puścił dłoń Tatiany, odsuwając się od niej na stosowną odległość.
— Pójdę już — Szepnęła Ślizgonka i ruszyła wzdłuż korytarza.
Fineas spoglądał za nią po czym przeniósł wzrok na Toma, który spoglądał na niego wrogo.
— Szukasz czegoś, Bell?
Gryfon zaprzeczył natychmiast głową i opuścił korytarz, pozostawiając Toma z wieloma pytaniami, gromadzącymi się w jego głowie.
CZYTASZ
Dziedzic Slytherina • Tom Riddle
FanfictionCały świat doskonale wiedział kim był Tom Riddle, znany bardziej jako Lord Voldemort. Mimo upływających lat, jego imię wciąż wymawiano z trwogą i obawą. Jej imienia nie pamięta już nikt. Nikt z obecnie żyjących. Odeszła w zapomnienie. Ale on nie zap...