— Moi mili — Zaczął profesor Glentoran, nauczyciel Zaklęć — Dzisiaj czekają nas ciekawe zajęcia. Zrobimy szybką powtórkę przed zbliżającymi się egzaminami końcowymi.
Tatiana zakasała rękawy i wyjęła swoją różdżkę. Zaklęcia były jednym z jej ulubionych zajęć. Cała klasa ustawiła się pod ścianą i czekała na instrukcje nauczyciela.
Profesor Glentoran skierował różdżkę w górę i nagle z sufitu lunął zimny deszcz. Kilka dziewczyn pisnęło z zaskoczenia.
— Czy ktoś wie jak temu zapobiec? — Zapytał nauczyciel, którego owy deszcz się nie imał.
Nie było zaskoczeniem, że pierwszy z szeregu wyszedł Tom Riddle. Deszcz spływał po jego ciemnych włosach, a koszula była cała przemoczona.
Ślizgonki, w tym Meghan, westchnęły na ten widok, czekając aż wspaniały Tom Riddle wybawi je z opresji.
Tatiana wywróciła jedynie oczami, czekając na kolejny popis ulubieńca wszystkich nauczycieli.
Tom odchrząknął i wycelował różdżką w sufit:
— Meteourok recanto.
Momentalnie deszcz ustał, a profesor zaklaskał w dłonie, zachwalając Riddle'a, który uśmiechnął się skromnie.
— Teraz proszę powiedzcie mi, jak oślepilibyście przeciwnika, nie wyrządzając mu szkód na zdrowiu?
Uczniowie zaczęli szeptać między sobą, zastanawiając się nad odpowiednimi zaklęciami. Tym razem to Tatiana wyszła z szeregu.
— Panno Dołohow — Zaczął profesor — Ufam, iż zastosuje się Pani do moich zaleceń i zademonstruje nam działanie owego zaklęcia.
— Z przyjemnością — Odparła Ślizgonka i odwracając się do uczniów, przyjrzała się ich twarzom.
Wszyscy z lekkim niepokojem spoglądali na różdżkę w jej dłoni, jedynie Tom pozostawał niewzruszony. Dziewczyna uśmiechnęła się łobuzersko i celując wprost na niego, wypowiedziała zaklęcie:
— Obscuro.
W ułamku sekundy, na oczach Toma pojawiła się czarna opaska.
— Znakomicie! — Zawołał profesor, dumny ze swoich uczniów.
Tom użył na sobie przeciwzaklęcia i spojrzał wyzywająco na Tatianę.
— Wyzwanie przyjęte — Pomyślał.
— Zaklęcie przemieszczające znacie, ale czy zdołalibyście przenieść osobę? — Zapytał profesor, przyglądając się uczniom.
Jeden z Gryfonów zrobił krok do przodu, lecz Tom go ubiegł:
— Mobilicorpus.
Tatiana poczuła jak niewidzialna siła unosi ją w powietrze i ciągnie w stronę wyraźnie zadowolonego z siebie Toma.
Chłopak zbliżył się do niej i szepnął:
— Zdawało mi się, czy starasz się ze mną konkurować?
— A co? — Zapytała Tatiana, mrugając zalotnie rzęsami — Masz mnie za rywalkę?
Kącik ust Toma powędrował delikatnie ku górze po czym odstawił dziewczynę na ziemię.
Wymienili ze sobą krótkie, znaczące spojrzenia i skupili się na pochwałach nauczyciela, który przydzielił Slytherinowi 10 punktów za zaangażowanie podczas zajęć.
Ta dwójka rywalizowała ze sobą do końca lekcji, przez co oboje mieli znacznie lepszy humor. Nie uszło to uwadze reszcie uczniów.
Nadchodzące egzaminy poszły w niepamięć, ponieważ w szkole zaczęto plotkować o niejakiej Komnacie Tajemnic.
Same plotki nie były szkodliwe, jednakże to co za nimi szło, budziło w uczniach grozę. Nauczyciele unikali tego tematu, jednakże do uczniów docierały coraz to straszliwsze informacje.
Nie trzeba było długo czekać na wybuch paniki.
CZYTASZ
Dziedzic Slytherina • Tom Riddle
FanfictionCały świat doskonale wiedział kim był Tom Riddle, znany bardziej jako Lord Voldemort. Mimo upływających lat, jego imię wciąż wymawiano z trwogą i obawą. Jej imienia nie pamięta już nikt. Nikt z obecnie żyjących. Odeszła w zapomnienie. Ale on nie zap...