~ 26 ~

4.2K 249 59
                                    

Tatiana przemierzała ciemne korytarze Hogwartu, co rusz zerkając za siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tatiana przemierzała ciemne korytarze Hogwartu, co rusz zerkając za siebie. Stanęła pod ścianą i skupiła się na przywołaniu drzwi od Pokoju Życzeń.

Weszła do środka, gdzie czekał na nią Tom. Chłopak zmierzył ją czujnym wzrokiem, podszedł do niej i pochwycił ją w swoje ramiona.

Dziewczyna pocałowała go namiętnie, ciesząc się, iż ponownie znajduje się w jego ramionach. Ich dwumiesięczna rozłąka nareszcie dobiegła końca.

 Ich dwumiesięczna rozłąka nareszcie dobiegła końca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tej nocy Tatiana i Tom nie wrócili do dormitorium. Całą noc spędzili leżąc w swoich objęciach i dyskutując na wszelakie tematy; minione wakacje, ostatni rok w szkole, plany na przyszłość...

— Horkruks? — Zapytała Tatiana zerkając na Toma, który uważnie przyglądał się jej twarzy.

Chłopak chciał upewnić się czy wtajemniczenie Tatiany w swoje plany było rozsądnym posunięciem. Pogładził dłonią jej policzek i zapytał:

— Wiesz coś o nich?

— Tak — Odparła dziewczyna — Mój ojciec ma w domu kilka ksiąg, w którym napotkałam owe słowo. Ponoć Herpon Podły, który wymyślił wiele czarnoksięskich klątw i uroków, stworzył horkruksa. Był również wężousty jak Ty.

Tatiana zerknął na Toma i zapytała:

— Myślisz o stworzeniu horkruksów?

— Mam już dwa.

Dziewczyna poderwała się do góry i spojrzała na niego. Ten jednak nie zauważył w jej spojrzeniu przerażenia lecz podziw.

— Kto? — Zapytała — Kto zginął?

— Nic niewarte mugolaki. Marta Warren i mój ojciec.

— Twój ojciec?

Tom zbliżył się do dziewczyny i gładząc delikatnie jej policzek szepnął:

— Plugawy mugol, który porzucił moją matkę, kiedy ta była w ciąży. Zmarła po porodzie, przez co wychowywałem się w sierocińcu.

Tatiana była zaskoczona jego słowami. Zrobiło jej się żal chłopaka. W życiu nie przypuszczałaby, że taka osoba jak Riddle mógłby mieć tak bolesną przeszłość.

Siedzieli w ciszy na łóżku, nadzy i spleceni ze sobą wielką tajemnicą i wspólnymi planami.

— Planuję stworzyć więcej horkruksów, Tatiano.

Ślizgonka pomyślała, iż jest to niewykonalne. Stworzenie dwóch horkruksów było nie lada wyczynem. Spojrzała na Toma i rzekła pewnie:

— Dziedzic samego Salazara Slytherina, najzdolniejszy uczeń Hogwartu, wężousty, twórca dwóch horkruksów... Jeśli komuś ma udać się wyzwolenie świata od mugoli, to tylko Tobie, Tom.

Chłopak uśmiechnął się delikatnie i pocałował dziewczynę. Oderwał się od niej na chwilę by zapytać:

— Będziesz stała u mego boku, kiedy wyzwolimy nasz świat?

— Będę.

— Będę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Dziedzic Slytherina • Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz