15. Jutro będziesz tego żałował.

460 16 4
                                    

Adam

Czy stresowałem się opieką nad własnym synem, po wyjściu jego mamy?

Oczywiście, że tak, ale tylko troszkę. W końcu to mój pierwszy raz. Mam nadzieję, że sobie poradzę i jak narazie idzie mi bardzo dobrze. Chętnie się z nim bawię grzechotkami i dużo do niego mówię.

Później zdecydowałem, że nie będę czekał na Ewelę i sam go wykąpię, nakarmię i położę spać, tuląc do swojego nagiego od pasa w górę ciała. Niestety... nie jestem tak zorganizowany jak ona, więc trochę się gubiłem. Podziwiam ją, że sama sobie z nim radzi. Ja pewnie też będę umiał, ale jeszcze sporo pracy przede mną.

Kiedy Aluś po odbiciu, zasnął w moich ramionach, byłem wyczerpany z sił, ale usatysfakcjonowany, spełniony i niesamowicie szczęśliwy. Poczułem się ojcem. Włożyłem go do łóżeczka, przykrywając go cieniutkim kocykiem.

Nie chciałem go zostawiać i iść do salonu, żeby w razie czego znów mi się tak nie rozpłakał, dlatego położyłem się na łóżku mojej małej. Choć łóżko jest przykryte narzutą, od razu otula mnie jej zapach, za którym tak tęskniłem. Nawet nie wiem, kiedy zasypiam, czując się jakby cofnął się w czasie i zawsze ją miał przy sobie.

Ewelina

Wchodząc do klatki, nie czekam na windę, tylko biegnę schodami do mieszkania. Po otworzeniu drzwi z kluczy, przepraziłam się słysząc tą ciszę.

Czy on gdzieś z nim wyszedł? O tej godzinie?

Kładę kwiaty na komodzie w przedpokoju i po zdjęciu butów, poszłam do swojego pokoju. Odetchnęłam z ulgą, widząc ich śpiących, więc już spokojniejsza poszłam do łazienki, umyć ręce i jestem zdziwiona, że gąbka do kąpieli, na której siedzi Alek, jest mokra i się suszy w wannie.

Czyżby go wykąpał? Sam?

Podchodzę do łóżeczka i uśmiecham się na widok Alusia, jak śpi na pleckach z rączkami w górze. Trochę za wcześnie go położył, ale skoro Alek usunął, to znaczy że był zmęczony harcami z tatą.

Spojrzałam też na Adama, który spokojnie śpi bez koszulki, wtulony w moją poduszkę. Serce zabiło mi szybciej, widząc jego ciało... ale do rzeczy! Jestem z niego dumna, że tak zajął się naszym synem, ale jeśli myśli, że pozwolę mu tu spać, to w jest w błędzie.

Szturcham nim delikatnie, żeby się przebudził. Otworzył oczy i zaczął się rozglądać. Gdy jego zdezorientowany wzrok zatrzymał się na mnie, uśmiechnął się, mrugając.

  - Już wróciłam. - mówię cicho.
  - I jak było?
  - Bardzo dobrze. - spojrzałam na pustą butelkę. - Dzwoniłam do Ciebie, ale nie odbierałeś.
  - Przepraszam, zasnąłem. - wstał, a ja wstrzymałam oddech. O Bożenko... - Ale nie martw się. Daliśmy sobie radę.
  - Widzę... - uciekłam wzrokiem do śpiącego syna. - Świetnie sobie poradziłeś. Jestem z Was dumna. - podszedł tak blisko, że aż poczułam jego naturalny, upajający zapach.
  - Przestań przede mną uciekać... - szepcze. - Wybacz mi i bądźmy szczęśliwy we troje. Dajmy Aleksemu prawdziwy dom, pełen szczęścia i miłości. - spojrzałam na niego z dołu.

Bez butów jestem przy nim taka mała...

  - Dziękuję Ci za opiekę nad naszym synem...
  - Nie dziękuj mi za to, to mój obowiązek, który z przyjemnością wypełniam. - przerywam mi, więc robię pauzę i kontynuuję.
  - ...ale musisz już iść, Adam. Jest późno.
  - Widzę to w twoich oczach, Ewela. Ty też tego chcesz. - odwróciłam wzrok, znów patrząc na Alusia.

Moje Dorosłe ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz