49. Wygrałaś każdą wojnę.

331 11 0
                                    

Adam

Kiedy Ewela wyszła z pokoju, by przywitać gości, dosłownie moje serce zabiło szybciej. Jest niewiarygodnie piękna i naprawdę się dziwię, że ona tego nie widzi. Przyznaję, nie za bardzo lubię ją w czerni, ale dziś wygląda niesamowicie. No nie mogę oderwać od niej wzroku. Jest taka zmysłowa i tajemnicza. Mimo wczorajszej nocy, dziś zajebiście rozpala moje zmysły.


Oczywiście, oboje skupiliśmy się na naszych przyjaciołach i dzieciach, przez co prawie nic nie mieliśmy dzisiaj, ze sobą do czynienia.

Narazie pępkowe trwa na dole, bo każdy chcę zobaczyć nasze dzieci. Są już prawie wszyscy. Brakuje tylko Natki z Oskarem i Maksa, ale oni mają się trochę spóźnić.

  - Powiesz mi... co Ci jest? - pyta Adrian, stojąc obok mnie, ze szklanką whisky w ręku.
  - Uwierzysz, że... - nachylam się w jego stronę i szepczę. - ...wczoraj, pierwszy raz przeżyłem najgorszy seks z Ewelą? - aż się zakrztusił.
  - Co? To w ogóle możliwe? - przytaknąłem ruchem głowy, upijając łyk swojego trunku. - Ale... ale jak to?
  - Mówiłem Ci wcześniej, że mnie unika. Teraz już wiem dlaczego... - zaczynam po cichu, tłumaczyć mu wczorajszą sytuację. Nawet nasz seks. - ...a wiesz co jest najlepsze? Ona udawała orgazm... rozumiesz to? - patrzy na mnie, jak na kosmitę.
  - Ja pierdolę... nie wierzę.
  - To uwierz. - zaciskam szczękę.
  - Co teraz zrobisz?
  - Nie mam pojęcia, Ad. Nie wiem, jak do niej dotrzeć. Jak odzyskać, moją Bogini. - wyznaję z bólem.
  - Musisz być bardzo delikatny.
  - Wiem... naprawdę się starałem, ale to nic nie dało.
  - A może... spróbuj ostrzej... - mówi ostrożnie.
  - Co masz na myśli?
  - Skoro delikatnie... nie pomogło... zmuś ją do odkrycia "kart". - spojrzałem na niego, a on lekko się uśmiechnął.

Nagle do domu weszli ostatni goście. Zaczęli witać się z Ewelą, wręczając jej prezenty. Gdy podchodzę do nich, słyszę coś, co sprawia, że wybucham i przestaję nad sobą panować.

  - Cześć, grubasku... - mówi Maks, przytulając spiętą Ewelę. - ...to dla waszych potworków. - spojrzał na nią z głupią miną. - Zdajesz sobie sprawę, że powiedzenie "czarny wyszczupla" , w twoim wypadku nie... - nie kończy bo zajebałem mu z pięści twarz, że aż upadł.
  - Adam!
  - Bardzo dobrze! Nigdy gnoja nie lubiłem. - krzyczy teściu.
  - Radzę Ci stąd spierdalać. - warczę swoim tonem.
  - Pojebało Cię? - pyta bezczelnie, więc złapałem go jak szmacianą lalkę i dosłownie wyrzuciłem za drzwi.

Zaraz przy moim boku, pojawił się Adrian, rzucając w nim tym pożal się Boże prezentem i jego skórzaną kurtką. 

  - Pierwszy i ostatni raz, obraziłeś moją żonę! - drę się, czując jak ogarnia mnie furia.
  - To były żarty, kurwa!
  - Wypierdalaj z takimi żartami! Masz pojęcie, jak ona źle się czuje w swoim ciele? Kurwa robię wszystko, żeby poczuła się piękna, BO ONA JEST PIĘKNA, WŁAŚNIE TAKA! A ty, kurwa takimi pojebanymi żartami, zaniżasz jej i tak już niską samoocenę! Spieprzaj mi z oczu i nigdy więcej się nie pokazuj!
  - Jestem jej przyjacielem. - syczy.

Jeszcze ma czelność mi pyskować.

  - Właśnie przestałeś nim być. Zjeżdżaj!

Wchodzimy do domu, do kompletnej ciszy. Każdy na mnie patrzy ze zrozumieniem, ale mojej małej nie widzę.

  - Gdzie Ewela? - pytam.
  - Uspokaja Alusia... wystraszył się. - Chryste...

Idę sprawdzić co u nich, zaglądając przez szparę w drzwiach. Moja mała tuli go do piersi, a on jeszcze pociąga nosem. Przez furię, w ogóle nie słyszałem płaczu mojego syna.

Moje Dorosłe ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz