34. Tak, Adrianie... chcę być twoja.

407 13 5
                                    

Ewelina

Już w karetce, odzyskałam świadomość i bezbłędnie odpowiadałam na pytania ratowników. Oni też uspokoili mnie, odpowiadając na moje pytania, co z moim synem.

Teraz nic innego nie robię, jak myślę o Adrianie.

Jak on kurwa wszedł do domu!?

Nie mogę być na niego zła o to, bo nie wiem ile czasu byłam nieprzytomna, a mały w każdej chwili mógł wstać i rządzić się jak król, mogąc zrobić sobie jakąś krzywdę, bez nadzoru osoby dorosłej.

Kiedy zatrzymaliśmy się przed szpitalem i zostaję wywożona z karetki, podbiega do nas Adam.

  - Skarbie... - łapie moją rękę.
  - Kim pan jest? - pyta ratownik.
  - Mężem.
  - To proszę poczekać przed SOR'em, aż lekarze zrobią wszystkie badania. Na pewno ktoś do pana wyjdzie z informacjami.
  - Dobrze. - uścisnął moją dłoń i o dziwo... został na korytarzu.

Adam

Dzięki Ci Boże, że był tam Adrian i zajął się nią i małym. A jakby tak, była sama?

Wiedziałem, żeby nie iść dziś do pracy i zostawiać ją w takim stanie. Na szczęście, jest pod opieką specjalistów i zaraz prawda wyjdzie na jaw, czego nie mogłem się już doczekać. Chcę razem z nią cieszyć się z tego maleństwa, które już w niej rośnie.

No kurwa... nie mogłem powiedzieć jej prawdy, bo od razu by się domyśliła, że maczałem w tym palce.

Czekam już prawie godzinę, a z sali nikt nie wyszedł. Mam nadzieję, że wszystko z nimi w porządku.

  - Hej... - nagle pojawia się Adrian, kładąc rękę na moim ramieniu - ...co z nią?
  - Jeszcze nic nie wiem. A co z Aleksym?
  - Zuza zwolniła się z pracy i przyjechała najszybciej, jak mogła. - usiadł obok mnie.
  - To dobrze. Dzięki, że tam byłeś z nią.
  - No nie do końca. - uśmiechnął się. - Nie masz pojęcia, jaki numer mi wywinęła i nie uwierzysz co zrobił Alek.
  - To znaczy? - marszczę brwi.

Mam ochotę roześmiać się głośno, kiedy słyszę, jak moja mała załatwiła podstępem świetnego policjanta, a zarazem spuchłem z dumy z syna.

  - Wasze dziecko, to jakiś geniusz. - zachwyca się.
  - Owszem, jest bardzo mądry, ale bez przesady. Tą sztuczkę z poduszkami, jak go nauczyłem.- mówię z dumą. - Jak tylko nauczył się chodzić i wychodzić sam z łóżeczka, nie potrafił się jeszcze wdrapać, na nasze łóżko z rana, więc szykowałem mu w nocy schody z poduszek. Teraz ich już nie potrzebuje, ale widać zapamiętał, jak można sobie radzić. 
  - Niesamowite. - kręci głową.
  - Pan Winer? - pyta jakiś lekarz, więc od razu wstałem.
  - Tak?
  - Mamy wyniki badań krwi pańskiej żony, z których jasno wynika, że pani Winer jest w ciąży.
  - Co takiego? - udaję zaskoczonego, ale zajebiście się cieszę, słysząc tą nowinę.
  - Patrząc na stężenie hormonu beta HCG we krwi, to mamy dokładnie 6 tydzień. Gratuluję. - patrzę się z wielkim szczęściem, na zaskoczonego Adriana.
  - Ale... przecież żona brała tabletki. - nie potrafię, przestać się uśmiechać. Miałem rację!
  - Już do tego doszliśmy z pańską żoną. Przyznała, że kilka razy mogło się jej zapomnieć wziąć, lub wzięła o innej godzinie, co też jest bardzo istotne, by brać je co do minuty. W każdym razie, zrobiliśmy także tomografię głowy, ale badanie nic nie wykryło, więc zaraz wypiszę dokumenty i może pan zabrać żonę do domu.
  - Dziękuję, panie doktorze. Mogę do niej wejść?
  - Oczywiście.

Gdy tylko wchodzę na salę, widzę mojego anioła, jak zakrywa dłonią oczy. Podchodzę do niej i chwytam wolną rękę.

  - Jak się czujesz, Maleńka? - odrywa rękę od oczu i patrzy na mnie z różnymi emocjami, w oliwkowych oczach.
  - Adaś... ja...
  - Wszystko wiem, najdroższa. Jestem taki szczęśliwy. - całuję jej czoło, nos, policzki i na końcu usta.
  - Ja też... - uśmiecha się lekko. - ...ale martwię się.
  - Czym?
  - Boże... Adam... ja nie poradzę sobie z dwójką małych dzieci. - widzę szczery strach na jej pięknej buzi.
  - Skarbie... już nie jesteś z tym sama, masz mnie. Poradzimy sobie. - odetchnęła, a ja podniosłem jej bokserkę i zacząłem składać czułe pocałunki na jej jeszcze płaskim brzuchu.
  - Zabierz mnie do domu.
  - Zabiorę. Czekamy tylko na wypis.

Moje Dorosłe ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz