Ewelina
Codziennie rano, oglądam się nago z zachwytem w lustrze. Jestem zafascynowana zachodzącymi zmianami w moim ciele i umyśle.
Jestem już w piątym miesiącu ciąży i czuję się fenomenalnie.
Tak zżyłam się z Jankiem, że przyjeżdżał do mnie codziennie po pracy i zostawał do późna. Aż któregoś dnia zaproponował mi pokój, u siebie w mieszkaniu. Martwił się, że mieszkam tak daleko i że gdyby coś się działo, to jestem tu sama. Był taki słodki, kiedy próbował stawiać to nowe argumenty, mocno się przy tym zacinając, że nie miałam serca mu odmawiać.
A i tak najlepszy argument jaki miał, to:
"Pomyśl, kto ci zawiąże niedługo buty?"Dlatego od 2 miesięcy mieszkam u niego, czując się jak jego młodsza siostra. On o mnie dba, troszczy się i rozbawia mówiąc, że mam opiekę prywantego doktora 24/7. Ja za to mogłam mu podziękować za jego dobroć i codzienny uśmiech, jaki gościł na mojej twarzy przez niego, gotując mu pyszne rzeczy i zajmować się jego mieszkaniem.
Janek jest dla mnie nie tylko lekarzem ginekologiem, jest też moim terapeutą. Gdyby nie on, byłabym bardzo samotna i nie doszłabym do siebie tak szybko, nie myśląc już o tym, co się wydarzyło.
Ten słodki blondyn sprawia, że w końcu podchodziłam do tego z dystansem. Dzieki niemu wspominałam Adama, nie przeżywając już tak tego.
Oczywiście, że gdzieś głęboko w środku, miałam ogromny żal do bruneta, ale nie rozdrapywałam tego. Jest już tylko ojcem mojego dziecka... którego nadal kocham, ale i też nienawidzę.
Dzwoniłam do przyjaciół raz w miesiącu, tylko do rodziców dzwoniłam częściej, pytając czy Adam wysłał już pozew o rozwód.
Nadal tego nie zrobił.Czasami uruchamiałam starą kartę SIM, żeby sprawdzić smsy, ale wśród nich nie znalazłam jakiejkolwiek wiadomości od niego.
~***~
Pewnego dnia, dzwoni do mnie Dawid, że chciałby mnie zobaczyć, a nie ma nowego adresu. Janek bez mrugnięcia okiem, kazał go zaprosić.
Przyjechał jeszcze tego samego dnia na kolację.
- Hej... dobrze trafiłem? - słyszę głos przyjaciela.
- Jeśli jesteś Dawid, to tak. Zapraszam do środka. Jestem Janek.
- Dawid. Miło mi poznać.
- Mi również, wchodź do salonu.
- Dawid! - rzucam mu się na szyję.
- Hej... - uśmiecha się. - Pokaż się. - obraca mnie wokół własnej osi. - Wyglądasz przepięknie, Eve.
- "Eve"? - pyta z uśmiechem Jasiek.
- Tak na mnie wołają.
- Proszę, to dla dzidziusia. - daje mi ogromną prezentową torbę.
- Dawid... nie musiałeś.
- Musiałem. W sumie to nie mogłem się powstrzymać. - uśmiechnął się słodko.Z ekscytacją wyciągam wielkie pudełko z firmą Whisbear, w której znajduje się szumiś, przytulanka, gryzak i otulacz.
- O jaa... dziękuję... to pierwsza rzecz jaką mam dla dziecka. - uśmiecham się i daję mu buziaka.
- Słyszałem, że dzieci się przy tym uspokajają. Mam nadzieję, że się przyda.
- Dziękuję.
- Wiesz już, co będziesz mieć? - pyta z zaciekawieniem.
- Jeszcze nie.
- Ale za tydzień będę jej robić połówkowe USG i mamy nadzieję, że się pokaże. - wtrącił się Janek, z uśmiechem.
- Bardzo się cieszę, że Eve ma taką opiekę. Martwiłem się, że mieszka tam sama.
- Ja też, dlatego wziąłem ją do siebie. - uśmiechnął się blondyn. Z resztą... on ciągle jest uśmiechnięty.
- Powiedz, Dawid... ktokolwiek szukał mnie u Ciebie? - pytam.
- Nie. Szymon tylko dzwonił, że zaginęłaś, ale w ogóle nie wpadł na to, że mogę mieć z tym coś wspólnego.
- To dobrze. Jesteś głodny? Zrobiłam kolację.
- Super. - uśmiechnął się.
- Ewelcia od zawsze tak dobrze gotowała? - pyta Janek.
- Zawsze. Ma talent.
CZYTASZ
Moje Dorosłe Życie
RomanceJest to trzecia część książki pt.: Moje Grube życie. Zalecane jest przeczytanie najpierw dwóch poprzednich części. W tej części, główna bohaterka Ewelina musi się zmierzyć nie tylko z amnezją Adama, który nie potrafi się odnaleźć w nowym życiu, ale...