Ewelina
Choć niedzielne popołudnie spędziliśmy w świetnej atmosferze, martwiłam się o Zuzkę i Szymona.
Owszem, pogodzili się i Zuza cały czas siedziała na kolanach szatyna, który ją obejmował i co trochę całował, ale czy wszystko jest już na pewno w porządku między nimi?
To trochę przykre, że dzięki jej problemom nie myślę o nim... wolałabym, żeby ich nie mieli, a ja bym sobie jakoś poradziła.
Tak czy siak, w końcu nie wytrzymałam i w środę zapytałam siostrę wprost.
- Powiesz mi co się dzieje? - wzruszyła ramieniem, siedząc ciągle w telefonie.
- A co ma się dziać?
- Zuza... za trzy dni się pobieracie, a wy nie utrzymujecie ze sobą kontaktu.
- To, że Szymon do mnie nie przchodzi, nie oznacza, że nie utrzymujemy ze sobą kontaktu. - wzdycha. - Cały czas ze sobą piszemy. - macha telefonem.
- A skąd ja mam to wiedzieć? Nie czytam twoich smsów.
- Ewela... wszystko jest w porządku. - nie brzmi przekonywująco. Siadam bliżej niej i chwytam ją za rękę.
- Zuza... a co jeśli wy nie jesteście jeszcze gotowi na wspólne życie?
- Zaczynasz mnie wkurzać! - Adam z Jankiem, spojrzeli na nas kątem oka.Wybuchła tak nagle, nie zdając sobie sprawy o obecności chłopaków. Głupia jestem... powinnam poruszyć ten temat, będąc z nią sam na sam.
- Kocham Szymona i nie mogę się doczekać, by zostać jego żoną. - mówi z nerwami ale cicho, żeby nie wystraszyć małego. - Tobie nikt nie zabraniał wyjść za Adama.
- My to co... - przerwała, warcząc ma mnie.
- Gówno prawda. Jestem tak samo pewna Szymona, jak Ty byłaś Adama. Nikt nie zmieni mojego zdania, rozumiesz? Nikt. - przytulam ją, czym bardzo ją zaskakuję.
- Dobrze... przepraszam. Wszystko rozumiem. Po prostu jesteś moją młodszą siostrą i chcę dla Ciebie jak najlepiej.
- To wspieraj mnie, a nie buntujesz.
- Ja Cię nie buntuje, tylko się martwię.
- Naprawdę, wszystko jest w porządku, a ta przerwa ma tylko sprawić, że za sobą zatęsknimy. - spojrzała na Aleksego. - Młody zjadł?
- Tak.
- Mogę iść z nim na spacer?
- Jasne. - uśmiechnął się Adam.Gdy tylko Zuza wyszła z wózkiem na spacer, do pobliskiego parku, blondyn usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.
- Słyszałaś? Nie martw się. Wszystko jest między nimi dobrze. - wzdycham. - Musisz im zaufać, bo oszalejesz.
- To nie jest łatwe. Wydaje mi się, że oni są za młodzi... że jeszcze nie dotarli do siebie.
- A ty, skarbie? Ile miałaś lat, jak za mnie wychodziłaś. Dokładnie tyle samo, co Zuza. - mówi brunet, patrząc na mnie z miłością.
- Ale...
- Wiesz jaki masz problem? Nie było Cię przy nich, kiedy się godzili. - mówi Janek. - Nie słyszałaś na własne uszy, jak wyjaśniają sobie sytuację i ciężko jest Ci uwierzyć, że tak szybko się pogodzili, a ta przerwa jest tylko dla podkręcania uczuć między nimi.
- Boże... jak Ty mnie znasz. - przytulam głowę do niego.
- Zaufaj im... tak jak oni zaufali wam.
- Masz rację. Dzięki Jasiek.
- Nie ma za co. Zawsze do usług, Myszko. A teraz wybaczcie, muszę już jechać i coś ugotować dla Dawida. - uśmiechnęłam się. - Widzimy się na ślubie. - całuje mnie w policzek.
- Jasne.
- Do zobaczenia.
- Do zobaczenia.Po jego wyjściu, nadal siedzę, ale już na spokojnie myślę, o tym wszystkim. Janek ma rację... muszę im zaufać. Ona pewnie też martwiła się o mnie.
Uśmiecham się, kiedy tym razem obok mnie siada Adam i zaczyna masować moje ramiona.
- Skoro Janek uspokoił twoją głowę, ja sprawię, że się rozluźnisz. - mruczy mi do ucha, całując mnie za nim.
- O tak... - jęczę z przyjemności. - ...ty i Janek jesteście moim antidotum na stres. - dosłownie się rozpływam.
CZYTASZ
Moje Dorosłe Życie
RomanceJest to trzecia część książki pt.: Moje Grube życie. Zalecane jest przeczytanie najpierw dwóch poprzednich części. W tej części, główna bohaterka Ewelina musi się zmierzyć nie tylko z amnezją Adama, który nie potrafi się odnaleźć w nowym życiu, ale...