Adam
Z bólem, nie tylko stopy, biegnę za nią.
Ona nie może znów ode mnie uciec!
Niestety, w ostatniej chwili, moja miłość odjeżdża z piskiem opon.
- Czy ja dobrze kurwa słyszałem? - wściekł się Maks. - Przez Ciebie i tą dziwkę, Ewela chciała się zabić, a Ty po prostu tak sobie z nią rozmawiasz!?!? - ryczy na cały głos, wściekły Maks, a do mnie znów docierają te słowa...
Moja Maleńka, chciała się zabić?
Wracam do niego, patrząc w telefonie jej położenie. Martwi mnie prędkość z jaką się porusza i trasa.
Ona nie zmierza do domu.
- Adam... ja... - zaczęła, ale przerwał jej Wójcik, krzycząc na nią.
- Wypierdalaj stąd!
- Marta... proszę... daj spokój... zniknij i już nigdy nie wracaj.
- Przepraszam...
- Czy ty zawsze musisz wszystko spierdolić, Winer!?
- Co tu się dzieje? - pyta Mateusz, wchodząc ze wszystkimi - Słychać was, aż w środku.
- Ja wam powiem. Przed chwilą Winer, rozmawiał ze swoją byłą, jak z dobrą koleżanką. Ewela ich zobaczyła i odjechała wściekła. I wiesz co? Miała rację! Ona się chciała przez was zabić, a ty broniłeś tą kurwę, która z premedytacją zaczęła z Tobą sypiać, by rozpieprzyć wasze małżenstwo, zanim odzyskałbyś pamięć, a ty jak ostatni naiwniak, łykałeś każde jej dobre słowo! No kurwa... nie wierzę!Ja pierdolę... co jeśli on ma rację i Marta od samego początku była fałszywa?
- Adam... - zaczęła Natka. - ...to prawda? Ewela chciała targnąć się na własne życie?
- Ja... nie wiem... nie wiedziałem! - załapałem się za głowę.
- Chciała się zabić, połykając garść tych tabletek na uspokojenie, kiedy nakryła Adama z Martą. - mówi Janek, a mnie świat się właśnie zawalił.
- Chryste... co ja najlepszego narobiłem?
- I ty tak po prostu rozmawiałeś z nią przy niej?
- Nie wiedziałem, że była tego świadkiem.
- Odbierz, Myszko. - mówi Janek, a ja znów sprawdzam jej położenie.
- Co robisz? - pyta Mat.
- Wzywam taksówkę i jadę do niej.Nie miałem czasu żegnać się z kimkolwiek. W pośpiechu wsiadłem do taksówki i podałem adres, pod którym się zatrzymała, lecz po chwili ruszyła z miejsca i zaczęła jechać prosto do naszego domu.
O dzięki Ci Panie...
Wpadam, jak burza do naszego gniazdka i znając ją na wylot, pierwsze kroki stawiam do naszej sypialni, która... oczywiście jest zamknięta.
Wzdycham ciężko, opierając czoło o drzwi.
Coś czuję, że dzisiaj już jej nie ujrzę, nie przytulę się do niej.- Maleńka... otwórz drzwi. - mówię, pukając cicho, co jest głupie, bo przecież słyszę, że jest w łazience.
Czekam chyba z półtorej godziny pod drzwiami, aż słyszę ruch w pokoju.
- Najdroższa... proszę, otwórz drzwi. Porozmawiajmy. - cisza. - Ewela... - nagle wychodzi z pokoju, z butelkami w ręku, z odciągniętym pokarmem.
Jej mokre włosy zasłaniają w zmysłowy sposób twarz, a zwykła bawełniana koszula, jaką ma na sobie i tak pobudza moje zmysły.
- Maleńka... proszę, porozmawiajmy.
- Możesz mnie przepuścić? Muszę włożyć to mleko do lodówki. - robię jej przejście, ale tak że musi się o mnie otrzeć swoim ciałem. No muszę je poczuć.Wiem, jestem chory...
Idę za nią i choć wiem, że mam przejebane, patrzę się na jej kołyszące biodra i jędrne pośladki. Kiedy skończyła przelewać pokarm w specjalne woreczki i włożyła je do lodówki, ja stanąłem tak, że nie ma szans mi uciec.
No chyba, że wejdzie na wyspę.
CZYTASZ
Moje Dorosłe Życie
RomanceJest to trzecia część książki pt.: Moje Grube życie. Zalecane jest przeczytanie najpierw dwóch poprzednich części. W tej części, główna bohaterka Ewelina musi się zmierzyć nie tylko z amnezją Adama, który nie potrafi się odnaleźć w nowym życiu, ale...