45. Czerwony!

364 12 3
                                    

Ewelina

Ślub Maria i Emilki, był bardzo romantyczny. To było przeurocze, kiedy już 10-letni Kacper, odprowadził mamę do ołtarza i przekazał ją Mariuszowi.

Emilka dobrze zrobiła, biorąc wcześniej ślub cywilny. Dlatego po 5 letnim związku z Mariem, któremu zaufała i w końcu pokochała, zdecydowała że chce ślub kościelny, na który Mario nalegał.

Wyglądała pięknie w srebrnej, obcisłej sukience z cyrkoniami na biuście, a jej naturalnie rude włosy, opadały kaskadą na jej plecy.

Wesele było kameralne, tylko rodzina i najbliżsi, ale i tak było ok. 70 osób. Ale największym zaskoczeniem dla nas było, kiedy Mario przy obiedzie zabrał głos i oświadczył, że dzień wcześniej dowiedzieli się, że spodziewają się dziecka.

Tego dnia było dwa razy więcej powodów do radości.

~***~

W naszą 7 rocznicę, Adam w końcu zabrał mnie na oglądanie domu. Remont się przedłużył, ale tylko dlatego, że brunet coś na biegu zmienił.

Mimo wszystko nadal sukcesywnie, pakowaliśmy rzeczy i chłopaki zawozili do gotowego domu. W końcu w bliźniaku zostaliśmy z jedną małą torbą z ciuchami i to wszystko.

Wchodząc do środka poczułam się o wiele lepiej. To nasz dom, nasze gniazdko, które teraz wygląda jeszcze lepiej.

W holu stoją piękne rzucające się w oczy schody, prowadzące na górę, za to salon i jadalnia, wyglądają, jak zawsze, tylko kolor ścian jest odświeżony i podłoga jest zmieniona, ale wszystko jest zachowane, w takich samych barwach i tonacjach.

Przy schodach jest bardzo praktyczna bramka, by Alek nie mógł na nie wejść. Kiedy brunet ją otwiera, przepuszcza mnie, a ja choć z trudnością, ochoczo weszłam na górę. Stanęłam jak wryta, widząc 6 par drzwi.

  - Adaś... czemu tu jest tyle pokoi?
  - Każde z naszych dzieci, ma swój pokój i mają razem wspólną łazienkę.
  - To cztery pomieszczenia. Umiem liczyć.
  - Tak, ale jest jeszcze dodatkowy pokój dla gości i niespodzianka, ale najpierw zobacz.

Adam otwiera jedne drzwi i widzę bardzo wysoki pokój w jasnych kolorach, z antresolą. Widzę tylko kanapę i szafę, ale kiedyś ten pokój będzie przystosowany do jednego z naszych dzieci. Stanie tu biurko, regały na książki i inne rzeczy.

  - Spanie jest na górze, razem z szafką nocną, lampką i półką.
  - Pięknie tutaj. - zachwycam się. - Już widzę, jak ten pokój będzie pięknie wyglądał.
  - Każdy pokój na tym piętrze, ma taki rozkład.
  - Dlaczego ja nie widziałam tych planów? - nie mogę założyć rąk pod biustem, przez brzuch i biust, ale kładę je na biodrach.
  - Bo... chciałem Ci zrobić niespodziankę. - uśmiecha się. - Kiedyś mi mówiłaś, że gdybyś miała swój pokój, jako nastolatka, to tak by właśnie wyglądał. - zakładam mu ręce na szyję, a on się bardziej pochyla.
  - I zrobiłeś dzieciom pokój moich marzeń? - pokiwał głową. - Jesteś kochany. - całuję go. - Ale... co jeśli im się nie spodoba?
  - Żartujesz sobie? Będą zachwyceni. Nawet architekt tak powiedział.
  - A teraz chodź, pokażę Ci łazienkę.

Łazienka była już całkowicie urządzona, nie tak jak reszta pokoi. Dużo nie różniła się od naszej. Była w niej wielka wanna z hydromasażem, ale ona miała też oszklone drzwi i mogła robić za ogromny prysznic. Na długich szafkach stała tylko jedna spora umywalka, a wokół niej było sporo półek wydrążonych w ścianie. W rogu, obok toalety stoi wysoka szafka z białego laminatu. Cała łazienka jest w kolorze zieleni, co trochę przypomina mi łazienkę, w starym mieszkaniu Adama.

Moje Dorosłe ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz