Adrian
Od kilku dni chodzę jak tykająca bomba. Każdy schodzi mi z drogi, żeby się nie narazić na mój gniew. Jestem wściekły sam na siebie, że tak źle to rozegrałem, bo Ewela nie odzywa się do mnie od czwartku.
Najpierw wyłączyła telefon, a teraz w ogóle mnie ignoruje. Nie odbiera i nie odpisuje mi na smsy. Czuję się, jakby znów zniknęła. Mam ochotę pojechać do Białej i zmusić ją do rozmowy, ale kurwa nie mogę... utknąłem w pracy.
Jest niedziela rano i zamiast mieć wolne, muszę siedzieć na komendzie i czekać na wyniki sekcji zwłok, znalezionej w sobotę rano, nagiej dziewczyny w lesie. Razem z Kubą przesłuchujemy świadków, ale oczywiście nikt nic nie wie, a ciało znaleźli starsze państwo, kiedy byli na spacerze z psem.
- Adrian! - krzyczy Kuba, wchodząc do naszego biura.
- Czego? - warczę.
- Stary... co jest z Tobą? Znowu pokłóciłeś się z Adamem, czy...
- Gorzej... z Eve. - przyznałem.
- Wylecz się z niej w końcu.
- Ja się tak z niej wyleczę, jak Ty z Julii. - warknąłem, a on podniósł ręce, w geście poddania. - Coś się stało, że tak wpadłeś?
- Ewelina już jest i coś ma. Ja zaraz do was dołączę, muszę jeszcze zadzwonić.
- Dobrze. - z westchnięciem wstałem z miejsca i udałem się do niej.Jak zwykle siedzi za swoim biurkiem, na którym jest idealny porządek i uważnie patrzy w ekran monitora.
- Co masz dla nas? - pytam, a ona wzdycha.
- Dopiero weszłam. Daj mi chwilę. - usiadłem przed jej biurkiem i czekam, aż się ogarnie. - Chcesz kawy? - podeszła do swojego ekspresu.
- Do rzeczy, Ewelina.
- I tak czekamy na Kubę, bo ja nie będę dwa razy tego samego tłumaczyć, więc jak? Napijesz się ze mną kawy, czy będziesz kolejny dzień siedział z miną "patrz na mnie, nie rusz mnie".
- Zrób.
- "Poproszę" się mówi. - spojrzałem na nią z politowaniem. Wiem, że wypada poprosić, ale naprawdę mam ostatnio chujowy humor.Nawet ekspres mnie wkurwia, wydając z siebie te irytujące dźwięki, spieniania mleka. No tak... Ewelina pije latte... zupełnie jak moja Ewela, zaraz po kakale.
- Słyszałam od Kuby, że Ewelina wróciła i to z synkiem. To dlatego uciekła? Proszę. - podała mi czarną z cukrem, tak jak lubię.
- Nie uciekła, tylko zniknęła. Chciała chronić dziecko przed stresem. Już jedno przez to straciła.
- I niech zgadnę... wróciła do Adama, zamiast wybrać Ciebie. - przymrużyłem oczy. - Serio, Adrian? Czego ty się spodziewałeś, skoro mają dziecko? - siada za biurkiem.
- Nie będę z Tobą na ten temat rozmawiał.
- Rozumiem. W takim razie opowiem Ci o moim urlopie, który zaczynam od przyszłego piątku.
- Nie interesuje mnie to.
- A powinno... - uśmiecha się. - ...pamiętasz, jak oboje marzyliśmy o luźnych wakacjach w Toskanii? Nie w sztywnym hotelu, tylko w jakimś rodzinnym domu, który wynajmuje pokoje? - nie skomentowałem tego, ale bardzo dobrze to pamiętam.To jedyna rzecz, jaką miałem z Eweliną, a nigdy z Ewelą. Z nią mogłem coś planować, marzyć, a z Malutką... nie było to możliwe.
- Muszę przyznać, że Ci zazdroszczę.
- To nie zazdrość... tylko jedź ze mną. - znowu przymrużyłem oczy.
- Wolałbym nie.
- Oj daj spokój. Nic od Ciebie nie chce. Proponuję Ci tylko wspólne wakacje i niezobowiązujący seks. - uśmiechnąłem się jednym kącikiem.
- Ty mnie?
- Tak. Na własnej skórze poczułam, jak bardzo nie lubisz się wiązać, dlatego wolę postawić sprawę jasno.
- Ja też ja stawiałem, a jednak...
- Nie martw się, uczę się na błędach. To tylko seks.
- Siema! - wszedł Kuba. - Co masz dla nas? Też dostanę kawkę?
- Jasne. - podeszła do ekspresu i znów go uruchomiła. Po chwili podała mu kawę. - Proszę.
- Dzięki.
- Więc tak... patolog stwierdził gwałt i zgon przez uduszenie między 3.00, a 4.00 nad ranem. Prawdopodobnie sprawca udusił ją w trakcie stosunku, bo swobodnie skończył na niej, nie w niej.
- Tak czy siak, mamy jego dna. - stwierdzam.
- No nie bardzo... - wyciągnęła zdjęcia, które wczoraj zrobiła na miejscu zdarzenia. - ...spójrzcie na brzuch ofiary. - obaj przyglądamy się zdjęciom.
- Co z nim? - pyta Kuba.
- No błagam, Was. Wy, mężczyźni nie widzicie tutaj żadnej nieprawidłowości? - znów się im przyglądam.
- Sperma, jak sperma. - odpowiada.
- Kuba... Ewelina ma rację... coś jest nie tak. Jest bardzo dziwnie nią ubrudzona.
- Bingo. Normalnie przy wytrysku powinno być kilka długich śladów, a tu ewidentnie widać, że... ktoś ją pokropił... jakby wylał zawartość z prezerwatywy.
- Mam rozumieć, że mamy zwyrola, który gwałci w prezerwatywie tylko po to, by później rozlać na ofierze nasienie?
- Albo ktoś chciał kogoś wrobić w ten gwałt i zabójstwo. - stwierdzam.
- Też tak sądzę. Na waszym miejscu, szukałabym najpierw właściciela nasienia i sprawdziła jego alibi. A ja jadę z chłopakami spowrotem na miejsce zbrodni, poszukać tej prezerwatywy.
- Dzięki, Ewela. - mówi Kuba. - Jesteś świetna.
- Wiem. - odparła. - Ja nie wiem, jak wy sobie poradzicie beze mnie przez miesiąc. - dopijam kawę i odkładam na blat.
- Dzięki za kawę.
- Przemyśl to i daj mi znać do środy. Mam jeszcze bilet mojego byłego. - szepnęła.
- Adrian! Jedziemy!
- Idę! Narazie.
- Pa... - odprowadziła mnie wzrokiem.
CZYTASZ
Moje Dorosłe Życie
RomanceJest to trzecia część książki pt.: Moje Grube życie. Zalecane jest przeczytanie najpierw dwóch poprzednich części. W tej części, główna bohaterka Ewelina musi się zmierzyć nie tylko z amnezją Adama, który nie potrafi się odnaleźć w nowym życiu, ale...