17

371 13 14
                                    

Zamieniłam z nim jeszcze kilka zdań. Dowiedziałam się, że jego marzeniem było zostanie nauczycielem historii. Ciarki przeszły po moim całym ciele jak o tym pomyślałam. Ogrom nauki, a on niczym się nie przejmował. Wierzył w swoje możliwości.
- A ty kim chcesz zostać? - zapytał po chwili milczenia.
- Adwokatem. - spojrzał na mnie niepewnie, lecz próbował nie wybuchnąć śmiechem. Nie wyglądał na chłopaka, który by to zrobił. Raczej obarczył by mnie pogardą.
- Aha... - mruknął lekceważąco. Zmierzaliśmy razem na dziedziniec, gdzie zauważyłam Hanie. Tym razem stanęła pod drzewem, kryjąc się przed przyjaciółmi. Zmarszczyłam brwi.
- Wiesz, ja muszę do kogoś iść. - powiedziałam cicho, by nikt poza nami tego nie słyszał. Kiwnął głową, a ja od razu popędziłam w jej stronę.
Lekcje się skończyły, więc dziwiłam się, że Hania dalej była w szkole.  Dopiero, gdy byłam blisko spostrzegłam jej czerwoną, koronkową bluzkę na ramiączkach. Byłam pewna, że kolor nie był dobrany przypadkiem.
- Cześć. - przywitałam się, a ona przerażona przylgnęła plecami do kory dębu. Jak na dziewiętnaście lat, wcale nie zachowywała się na dorosłą.
- Hej. - przyłożyła dłoń do piersi i ciężko westchnęła. - Nie strasz mnie tak.
- Przepraszam. - wyjrzałam jej przez ramię. - Przed kim się chowasz?
- Jesteś siostrą Kuby. - powtórzyła to po raz drugi w tym dniu. Wywróciłam oczami i słuchałam jej dalej. - Skąd mam wiedzieć, że rozmawiając z tobą moje sekrety są strzeżone?
- Uwierz, że są. - podniosłam brew ku górze. - Nie powiem mu. Przysięgam.
- No chowam się przed Olgą i Kubą. - wyrzuciła szybko. Miała tendencje do nagłego wybuchu informacji, gdy sekundę temu była jeszcze niepewna. Przez tak krótki okres naszej znajomości było to wyczuwalne nawet na kilometr. Znów wychyliłam głowę i odszukałam wzrokiem Olgę. Siedziała na ławce cała w skowronkach, tuląc i dotykając mojego brata. Wywracało mi się w żołądku.
Chciałam tak bardzo powiedzieć, że Kuba roztaje się z Olą, bo zakochał się w Hani, ale nie potrafiłam. Nauczyłam się trzymać język za zębami. Nie mogłam tego zrobi ć bez jego zgody. Musieli żyć w kłamstwie, że nic do siebie nie czują.
- Nie lepiej iść do domu? - szepnęłam, gdy Maks szedł tuż obok z jakąś dziewczyną. Zawiesiłam na niej oko. Pierwszy raz ją widziałam. Nikogo tu tak naprawdę nie znałam.
- Obiecałam Oldze, że ją zabiorę do domu. - opuściła ręce wzdłuż ciała. - Nie ma prawa jazdy.
- Rozumiem. - mina Kuby była jakimś suchym żartem. Gdy jego dziewczyna poświęcała czas na bawieniu się jego włosami lub przeglądaniem telefonu, on krzywił się i zagryzał wargi. 
Dawno mówił mi, że była inna. Jak konkurował o nią z Tomkiem, Olga była piękną optymistką. Tym czasem z tamtej niej został jedynie kolor włosów. Nie było mi jej żal, ponieważ polubiłam Hanię. Miałam tylko nadzieję, że ona będzie rozsądniejsza.
- Poszłabym tam, ale nie umiem się opanować. - chwyciła się za skroń. - Cały czas się jąkam i staje się czerwona.
- Szybko się zakochałaś. - podsumowałam.
- Czy czas się liczy? - opuściła głowę. - Ważne jest uczucie.
- Jak najbardziej. - uśmiechnęłam się.

Maks jak obiecywał, tak przyszedł od razu po obiedzie. Choć zaledwie pięć minut temu zjadł całą pizze z kurczakiem, dorwał się do ciastek, które trzymałam w szafce obok herbat. Rozerwał opakowanie rozsypując suche okruszki na ziemi. Lucyfer i cała kompania niespodziewanie wbiegła do kuchni pożerając malutkie ilości jedzenia.
- Skąd ty masz te koty?! - krzyknął z pełnymi ustami.
- Są Lucyfera. - powiedziałam siadając na stole. - Były pod drzewem na łące.
- Jakie doux! - rzucił im kilka, a resztę przyciągnął do siebie. Wolfie wolał obgryźć drewnianą nogę od krzesła. Oboje zagapiliśmy się na niego jak na wnerwiającego komara.
- Ten jest jakiś pojebany. - cofnął się i spojrzał na mnie. - Tak poza tym, niedługo jadę do fryzjera. Zmieniam kolor włosów.
- Na jaki!? - podniosłam ton głosu.
- Różowy. - uśmiechnął się dwuznacznie, a ja klasnęłam w dłonie.
- Odważnie.
- Przecież wiesz, że ode mnie nie ma odważniejszych. - prychnął. Wzięłam z pudełka jedno ciasto, a ten nagle się obudził. - Infamie! Jak można mi zabierać szczęśliwe chwile!?
- Te ciastka są moje. - założyłam włosy za ucho. - Jesteś tu T Y L K O gościem.
- Chcę przypomnieć, że dalej są u ciebie moje bokserki z nocki. - wymierzył we mnie palcem. Speszyłam się. - Tak, pesz się. - zaśmiał się. - Jeśli są tutaj moje gacie, znaczy to, że mieszkam tu jedną nogą.
- To nie znaczy, że dwiema. - wystawiłam język i obróciłam głowę zauważając Kubę stojącego u progu.
- Cholera jasna co tu się odwala? - wysoko podnosił kolana, by nie rozdeptać kociąt. Wziął butelkę wody do ręki i odkręcał jej zakrętkę, przenosząc wzrok raz na mnie, raz na Maksa. Zatrzymał się na nim przez chwile. - Ja pierdole, znowu ten.
- Też cię lubię. - powiedział Maks sarkastycznie. W głębi duszy się tolerowali, jednak woleli się droczyć dla zabawy. Kuba wziął soczysty łyk świeżej wody.
- A właśnie, Patrycja. - maks skrzyżował ręce. - Jak tam z tym nowym korepetytorem.
Kuba aż wypluł wszystko na niego. Cała woda ściekała z niego jak z skały pod wodospadem.
- Whore! - krzyknął. Koty rozproszyły się po domu.
- Co to znaczy Whore? - zapytał Kuba zboczony z tropu.
- Kurwa.
- Co kurwa?
- Whore znaczy kurwa. - spuścił brwi zrezygnowany. - Czy każdemu z was będę to tłumaczył.
- Tylko ty uczysz się francuskiego. - postanowiłam włączyć się do rozmowy.
- Cholera jestem cały mokry... - zapłakał teatralnie, a Kuba patrzył na niego jakby chciał wydłubać mu oczy.
- Wyschniesz. - warknął mój brat. Ten aż odskoczył.
- Jasne panie Szmajkowski! - stanął na baczność. Zamiast dwóch palców przy skroni trzymał środkowy palec.
- Dziwię się, że jeszcze nie wywaliłem cię przez drzwi. - Maks zignorował jego zaczepki.
- To co z nim, Patrycja? - Oboje wbili we mnie wzrok. Czułam się jak na przesłuchaniu. Brakowało tylko lampy padającej prosto na moją twarz oraz szyby na pół ściany przez którą spoglądali by policjanci. Nie różnili się wyłącznie swoją chłodną postawą. Maks przez całe mokre ubranie, a Kuba przez to co powiedział mój przyjaciel. Nie zastanawiałam się długo:

- Uczymy się. Nic ciekawego.

Nowy Korepetytor _4Dreamers_Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz