Niedługo potem Keith z pewnym ociąganiem powrócił myślami na ziemię i postanowił zajrzeć do arcyważnej wiadomości. Szybko wystukał zwrotnego maila w której napisał, że zadanie przyśle jeszcze przed wieczorem, po czym zamknął laptopa. Oczywiście przez cały ten czas myślał o wspólnym weekendzie, który spędzi z Lance'm. A to sprawiało, że miał przemożną ochotę ciągle się uśmiechać co przecież nie pasowało do jego "natury emosia" jak to kiedyś określił Lance. Żeby więc się czymś zająć w czasie czekania na swojego chłopaka, postanowił się spakować i wybrać jakiś outfit na randkę. Z reguły nie przykładał wagi do noszonych ubrań, a moda nieszczególnie go interesowała. Jednak skoro to miała być randka to powinien jednak dobrze wyglądać.
Zamaszystym ruchem rozsunął drzwi stojącej w rogu szafy. Większość ciuchów, które tam miał właśnie się wysypało, gdyż były tam dosłownie upchane kolanem, inaczej nie mógł ich tam zmieścić.-Echh...Powinienem zrobić z nimi porządek… - Mruknął i zaczął zbierać je z podłogi.
Dość długo w nich przebierał, a przez to robił coraz większy bałagan. I jakoś specjalnie nic nie mógł wybrać. Mimo wszystko chciał wyglądać wyjątkowo podczas ich czwartej już randki. A przynajmniej, by się przydało. Jeszcze przez chwilę siedział na podłodze otoczony porozrzucanymi wokół ciuchami, zanim wpadł mu do głowy pomysł, by poprosić o radę swoją współlokatorkę, która na modzie znała się jak nikt inny. Mowa tutaj o Allurze Altei, której ojciec zarządzał pewną znaną odzieżową firmą. Dziewczyna najwyraźniej przejęła gust po ojcu, gdyż nieważne gdzie wychodziła zawsze wyglądała zjawiskowo. I nawet, gdy siedziała w domu jej ubranie przypominało strój na jakąś galę. Więc jeśli miał się kogoś poradzić w kwestii mody to tylko jej.
Allura w tym czasie siedziała na dole w salonie. Pożerała kolejną paczkę precelków i myślała nad najnowszymi projektami swojego ojca. Przed nią na ławie rozłożone były najróżniejsze szkice ubrań, a ona wnikliwie je przeglądała. Właśnie dostała powiadomienie od ojca, by postarała się wybrać i skompletować coś na najbliższy pokaz mody najnowszych projektów. Podczas, gdy ona je oglądała w telewizji leciała jakaś hiszpańska telenowela, gdzie pewna czarnowłosa piękność właśnie została zaproszona na bal przez swojego oszałamiającego latynoskiego chłopaka. Mimo że właściwie była zajęta czymś innym to jednym okiem uważnie śledziła telenowelę. Strasznie kibicowała głównej bohaterce i miała nadzieję, że między nią, a jej chłopakiem nic się nie wykruszy.
Kroki na schodach niespecjalnie ją przejęły, ale gdy usłyszała je bliżej siebie odwróciła głowę napotykając wzrokiem Keith'a. Na moment odłożyła karty z projektami i wyciągnęła w jego stronę paczkę precelków delikatnie nią potrząsając.-Precelka? - Zapytała i uśmiechnęła się miło.
-Em, nie dzięki. Eee potrzebuję pomocy 'llura…
-Tak? Pomóc ci z hiszpańskim?
-Tak właściwie to Lance ma mi pomóc...Ale no właśnie Lance...Boo zaprosił mnie dziś na randkę, ogólnie na cały weekend i nie bardzo wiem co mam założyć…A ty się znasz na modzie i w ogóle...Dlatego zastanawiałem się czy…-
-O mój boże tak! - Dziewczyna energicznie przerzuciła nogi przez oparcie kanapy, na której siedziała i szybko zeskoczyła na podłogę - Naprawdę?! Ale super! To już wasza kolejna randka! - Wydawała się być tym bardziej podekscytowana niż nawet on sam - Idziemy! - Zarządziła i biorąc go pod rękę zaciągnęła na górę do jego pokoju.
Kiedy zobaczyła zawalone ubraniami pomieszczenie na moment stanęła jak wryta. Jednak odzyskała rezon i zabrała się za wybieranie jego ciuchów. Chodziła po pokoju i ciągle sięgała po jakieś ubrania, by po chwili pokręcić głową i odłożyć je na miejsce.
CZYTASZ
One shoty Klance♣️
FanficShoty, shociki i inne lemonki. Mogę być twoim lekiem na depresję, jak i jej przyczyną~ Zapraszam, bo Klance, Klance i jeszcze raz Klance❤️💙 A przecież wszyscy lubią Klance (*'ω`*) Są tutaj one shoty słodkie jak miód, a także gorzkie niczym najgors...