-Co to jest?
-To nasze dziecko...
-Ale... Ale jak to? To niemożliwe...
-Możliwe
-Ale... Agata któregoś dnia do mnie zadzwoniła i mi powiedziała...
-Co ona ci znowu nagadała?
-Na przykład to, że jeszcze nie tak dawno pieprzyłaś się z jakimś gościem za granicą. Ona jest Twoją Siostrą, więc sory, ale ja na prawdę nie jestem pewien, czy to moje dziecko
-Nie no nie wierzę... Zabiję ją. Może kiedyś tak było... Ze miałam kogoś za granicą. Ale zaczęło mi nz tobie zależeć i skończyłam z tym.
-W takim razie zgodzisz się na testy na potwierdzenie ojcostwa?
-Serio? Nie wierzysz mi? Skoro tak to dobrze, możemy zrobić te testy.
...
-Cześć.
-O, cześć. Już sobie wszystko przemyślałaś?
-Można tak powiedzieć. Mogę wejść?
-Tak jasne, zapraszam
-No więc... Doszłam do wniosku... Że...
-Posłuchaj Natalia... Zależy mi na tobie, dlatego zerwałem z Łucją. Długo nie byłem pewny czego chcę, ale teraz już jestem
Pov Olgierd
Dłużej nie czekając pocałowałem ją. Po chwili zaczęła oddawać pocałunki. Lepiej, żeby jeszcze nie wiedziała, że Łucja jest w ciąży. Byłem w niemałym szoku, jak się o tym dowiedziałem. Ona byłaby w jeszcze większym, a nie chciałem nam psuć wieczoru....
Pov Natalia
Kiedy leżeliśmy już spełnieni widziałam, że Olgierd jeszcze nie śpi. Był ewidentnie czymś przygnębiony. Chciałam go spytać o to, ale chyba zauważył że mu się przyglądam i ułożył się do snu. Wiedziałam, że będę musiała w końcu poruszyć ten temat, bo sam chyba nie ma odwagi tego zrobić...Rano kiedy się obudziłam Olgierda już nie było w łóżku. Postanowiłam go poszukać.
Zastałam go w kuchni robiącego śniadanie. Był bardzo zamyślony. Ewidentnie czymś się martwił. Martwiłam się o niego.-O, cześć. Długo tu stoisz?
-Nie, dopiero wstałam
-Tak, tak. Zaraz będzie śniadanie i kawa
-Olo?
-No?
-Chyba musimy porozmawiać
*dzwoni telefon*-Halo? Krycha? Dobra. Ale wiesz coś więcej? Dobra, zaraz będę. Nara
*połączenie zakończone*
Jak widać muszę lecieć, porozmawiamy potemOlgierd dał mi szybkiego buziaka i poleciał do łazienki się przebrać. Wiedziałam, że coś jest nie tak. Ale nie wiedziałam co. 10 minut pozniej wychodząc z mieszkania wpadliśmy prosto na... Kruczkowską i Kubę.
-Cześć szefowo, co ty tu robisz?-spytał zdezorientowany Mazur
-A ze mną to już się nie przywitacie?
-Niekoniecznie.
-Co was tutaj sprowadza? Jak już przyszliście to wejdźcie, nie będziemy rozmawiać w progu
Weszliśmy do mieszkania. Bałam się, co o tym wszystkim pomyśli Kruczkowska. Wiedziałam, że teraz już nie ma sensu zaprzeczać.
-No więc? Co się dzieje? O co chodzi?
-No więc Kuba pokazał mi parę ciekawych zdjęć. Ale nie będę się na ten temat zagłębiać. Kuba, idź do pracy.
-Jasne-odparł Kuba i z chytrym usmieszkiem wyszedł z mieszkania Mazura
-Słuchajcie... Wiecie, że nie wtracam się w sprawy prywatne moich detektywów. Ale nie wiem co mam myśleć o waszym zachowaniu. Pobicie detektywa, romans z partnerem, a jak obydwie sprawy się wyjaśniły to się okazało, że jesteście razem.
-Szefowo...-Olgierd chciał się tłumaczyć. Wiedziałam, że to zły pomysł, bo się wkurzy jeszcze bardziej.
_______________________________________
Ekhem. Witam. Jak zwykle nie wyszło tak, jak miało wyjść, ale trudno. Niestety nie mam dla was żadnego świątecznego ONE-SHOTa, ale mam nadzieję, że ten rozdział też was zadowoli. Pozdro🤷♀️😂
CZYTASZ
Natalia i Olgierd- koleżeństwo, przyjaźń, czy może coś więcej? [Tom I]
ParanormalMiłość, która nie ma prawa bytu. Nie może istnieć. Ona o tym wie, ale mimo to go... Kocha? Czy to na pewno miłość? Ps. Sory za błędy ortograficzne. A tu spojlery: "-Natalia, skąd to masz?-wskazałem jej nadgarstki -Co? A, to? To nic takiego. Wypade...