44-A teraz on zginie.

129 11 3
                                    

RAVEN:
-Wszyscy cofnąć się!-Rozkazał Deathstroke.-Nie wrócę do pudła!
-Jeśli coś jej zrobisz, gwarantuję Ci że więzienie będzie Twoim najmniejszym problemem.-Warknął Wayne.
Starzec przycisnął mi ostrze do gardła tak mocno że poleciało już parę kropel krwi.
Czarnowłosy chwycił za rękojeść katany i zrobił krok w naszą stronę, jednak zachwiał się i upadł.
-Damian!-Wystraszyłam się. Nie wstawał.
Koniec zabawy.
Byłam blisko stołu. Chwyciłam za fiolkę z antidotum i teleportowałam się do przyjaciół.
Wilson chwycił spluwę i rzucił się w naszą stronę.
-Zajmij się nim.-Kory wskazała na, jak się zdawało, nieprzytomnego chłopaka, a sama ruszyła na wroga.
Uklękłam przy nastolatku i odwróciłam go w moją stronę. Był przytomny.
-Damian..?
-Nic nie widzę...-Wyszeptał.
-Co?-Przeraziłam się. Ściągnęłam prędko jego maskę. Jego tęczówki, zazwyczaj kryształowo zielone, były zamglone.
-Już dobrze. Zaraz będzie po wszystkim...
Starałam się nie płakać. Emocji było sporo. Podniosłam jego głowę i zamierzałam wlać do jego gardła antidotum, ale fiolka, dosłownie, pękła w mojej dłoni. Spojrzałam na Wilsona. Strzelił w naczynie i trafił, rozbijając je.
Wszyscy Tytani przestali walczyć i spojrzeli przerażeni na mnie i Robina.
-Nie!-Wyrwało się Bestii.
Sądziłam że nie trawi chłopaka. Zwłaszcza po tej zdradzie, powtarzał że mu nie ufa.
-A teraz on zginie.-Uśmiechnął się triumfalnie Deathstroke.

Dobrej nocy ^^ ❤️🦄

|DAMIRAE| Zdradzieckie serce Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz