Rozdział 41

1.4K 109 47
                                    

(Trzecia osoba)

Dni mijały a Midoriya dalej się nie obudził. Leżał stale jak kamień. Jedyny ruch jaki wykonywał to opadanie i podnoszenie się klatki piersiowej, coś co obserwował Todoroki. Mimo tego, że lekarze powiedzieli, że był w stabilnym stanie i zdrowiał, niepokój wciąż wzrastał w sercu Todorokiego.

Co jeśli jego jedyny ruch się zatrzyma, jedyny ruch który pokazuje, że on wciąż żyje? Todorokiego bolało myślenie o tym do tego stopnia, że prawie nie mógł spać. Nie opuścił szpitala już od dni. Nie chodził do szkoły, nie chodził do domu spać, był przy swoim chłopaku.

Ten dzień był inny, Todoroki opuścił szpital. Poszedł do sądu i wystąpił jako świadek wymuszania na Midoriyi. Wymówki Shigarakiego wprowadzały go w furię, chciał zabić mężczyznę który wciągnął w to Midoriyę. Na koniec, Shigaraki został winny. Był skazany na życie w więzieniu, ale zapewne zapłaci pełno pieniędzy żeby skrócić wyrok.

Jego pracownicy dostali własne wyroki na lata, lub dekady w więzieniu. Todoroki marzył żeby wszyscy zostali skazani na dożywocie. Ponieważ firma Shigarakiego całkowicie upadła, biznes Hiriku zaczął mieć problemy. Jednakże, Todoroki przekonał ojca żeby zawarł współpracę.

Hiriku był wściekły przez to co stało się jego siostrzeńcowi, czuł, że w pewien sposób to jego wina, przez jego powiązanie z Shigarakim. Todoroki przekonał go, że to wszystko wina Shigarakiego i nikogo innego. Hiriku spędził mnóstwo czasu z Todorokim w szpitalu, opiekując się Midoriyą.

Było sobotnie popołudnie, obaj właśnie to robili. Przeżuwali kanapki które Kayo zrobiła, mimo tego obaj nie mieli apetytu.
'Mój ojciec dobrze cię traktuje?' Todoroki zapytał.
'Tak, tak naprawdę mój biznes nigdy sobie tak dobrze nie radził... prezes AM daje mi nawet różne oferty...' Hiriku uśmiechnął się.

'To dobrze... jeśli lubi twój biznes musisz mieć dobre rezultaty z tej firmy...' Todoroki uśmiechnął się.
'Przez większość czasu...' Hiriku wziął śmieci od Todorokiego i wrzucił je do śmietnika.
Spędzili chwilę rozmawiając, później Hiriku podrapał się po policzku.
'Powiedz... macie pasujące do siebie pierścionki... chodzicie ze sobą?' Hiriku zapytał.

Todoroki wzdrygnął się.
'Oh, nie będę oceniał jeśli tak... Kayo i ja zakładaliśmy się czy Izuku wie, że jest gejem czy dalej nie wie...' Hiriku wybełkotał.
'Huh? Skąd wiesz, że jest gejem? Może być bi, albo pan... albo coś...' Todoroki wybełkotał.

'Nawet gdy był dzieckiem, patrzył na chłopców i mówił on jest taki fajny! A kiedy miał 7 lat rumienił się widząc uroczego chłopca, ale kiedykolwiek pokazałem mu dziewczyny z dużymi piersiami nie rozumiał co było w nich atrakcyjnego... kiedy się do mnie wprowadził, spotkał Momo i Minę w szkole i nie powiedział nic o ich wyglądzie... ale mówił o tym uroczym chłopaku którego wszyscy bardzo lubią... to takie oczywiste...' Hiriku zachichotał.

'Oh... tak to brzmi jak on... jest moim chłopakiem, myślę, że za bardzo bał się twojej możliwej reakcji żeby ci powiedzieć...' Todoroki wzruszył ramionami.
'Mogę to zrozumieć... jest bardzo tajemniczą osobą...' Hiriku uśmiechnął się.

Oczy Midoriyi nagle się otworzyły. W ogóle się nie ruszał, miał tylko lekko otworzone oczy.
Todoroki pierwszy zauważył, natychmiast nacisnął przycisk wzywający pielęgniarki.
'Izu?' Todoroki zawołał z zaszklonymi oczami.
Midoriya mrugnął i spojrzał na Todorokiego. Mały uśmiech znalazł się na jego ustach. 

Lekarz wbiegł do pomieszczenia i podszedł do Midoriyi. Midoriya spojrzał na Hiriku i obdarował go przepraszającym uśmiechem. Lekarz zaczął wypytywać Midoriyę, sprawdzając czy ma się dobrze. Midoriya jeszcze nie mógł mówić, więc lekko kiwał i kręcił głową. Lekarz zabrał odrobinę krwi od Midoriyi i wyszedł zrobić jej testy.

Todoroki podał Midoriyi butelkę wody z już zdjętą zakrętką. Midoriya zdjął maskę z tlenem i ostrożnie wziął butelkę. Jego ręce się trzęsły. Wziął łyka wody i lekko zakaszlał.
'Dziękuję..' Wyszeptał oddając butelkę Todorokiemu. 

Todoroki wziął ją i położył na podłodze.
'Jak długo.. tu jestem...' Midoriya wyszeptał.
'Parę dni...' Todoroki trzymał chłodną dłoń Midoriyi.
Midoriya założył z powrotem swoją maskę tlenową drugą ręką i delikatnie pokiwał głową. Todoroki z małym uśmiechem kojąco pogłaskał rękę Midoriyi.

'Spójrzcie któż to wstał...' Nezu zawołał z wejścia do pomieszczenia.
Nezu i Aizawa weszli razem do pokoju i do łóżka Midoriyi. Midoriya spojrzał w ich kierunku i wypuścił z ulgą powietrze.
'Ty mały bachorze, nie musiałeś tego robić...' Aizawa wybełkotał głaszcząc Midoriyę po głowie.

'Ja nie... nie chciałem żeby ktoś umarł przez mnie...' Midoriya wyszeptał.
'Ale krzywda jaką sobie wyrządziłeś nie jest sposobem żeby to rozwiązać...' Aizawa wymruczał.
'Więc co powinienem był zrobić? Błagać żeby cię nie zabili? Nie myślisz, że tego nie robiłem?' Midoriya zapytał cicho.

Aizawa uciszył się, nie mając wymówki. Nezu poklepał Aizawę po plecach.
'Nie było nic co mógł zrobić żeby nie zranić nikogo. W końcu, wraca do zdrowia, to wszystko co się liczy...' Nezu uśmiechnął się.

Bakugo, Mina, Momo i Kirishima weszli do pokoju trzymając prezenty.
'Deku!' Katsuki krzyknął gdy zauważył, że Midoriya wstał.
'Midoriya! Dzień dobry!' Kirishima uśmiechnął się.
Momo i Mina przytuliły chorego nastolatka.

'Jesteś takim problematycznym dzieckiem...' Mina zauważyła.
'Mina nie bądź suką dopiero wstał..' Momo wybełkotała.
Midoriya złapał ostro powietrze na nagłe brzydkie słowo Momo.
Todoroki uderzył Momo w głowę. Mina spojrzała na Hiriku i się uśmiechnęła.

'Cześć Hiriku!' Mina rozpromieniła się.
'Cześć..' Hiriku uśmiechnął się.
Mina przytuliła Hiriku. Midoriya spojrzał na nich zastanawiając się kiedy przeszli na imiona.
'Dużo przychodziłyśmy w gimnazjum, pamiętasz?' Momo zauważyła.
'oh tak.. to było tak dawno temu...' Midoriya cicho powiedział.

Kirishima odłożył prezenty wszystkich na mały stolik. Midoriya spojrzał w ich stronę.
'Nie musieliście mi nic przynosić...' Midoriya wybełkotał.
'Oczywiście, że przynieśliśmy... jesteś naszym małym męskim mężczyznom!' Kirishima uśmiechnął się. 

'Zabiję tego dupka Shigarakiego...' Katsuki warknął.
'Dołączę!' Mina zawtórowała
'Nie możemy, już jest w więzieniu... nie martwcie się, przypadkowo oblałem go herbatą w sądzie...' Nezu zauważył.
Todoroki zachichotał, 'To był najlepszy moment..' 

'Mam nadzieję, że przypadek nie był przypadkiem...' Momo westchnęła.
'Aizawa mnie przewrócił...' Nezu wybełkotał.
'Specjalnie..' Aizawa parsknął.
Midoriya uśmiechnął się słabo.

Midoriya spędził jeszcze parę dni w szpitalu żeby wyzdrowieć, Todoroki nie zgadzał się żeby zostawić Midoriyę. Spał na łóżku, trzymając Midoriyę blisko siebie. Nikomu to nie przeszkadzało. Midoriya to uwielbiał.

Policja przyszła przepytać Midoriyę o jego położenie i morderstwo Takeshiego (ochroniarza). Inni uczniowie przyszli go odwiedzić, na przykład Mirio.

I w końcu, przyszedł dzień w którym nareszcie miał zostać zwolniony, ale musiał zostać w domu Hiriku zamiast w akademiku z powodu bezpieczeństwa. Chodził do szkoły zostając w domu Hiriku, a Todoroki często przychodził nocować żeby Midoriya nie miał koszmarów. Oboje i tak potrzebowali uwagi i miłości.

---------------------

Autorka książki: To jest przedostatni rozdział, więc został jeszcze tylko jeden rozdział tej historii. Widzimy się w rozdziale 42 - zakończeniu!! 

----------------------

Autorka tłumaczenia: Jejku jak szybko minęło, tylko jeden rozdział został. Planuję poprosić autorów innych książek o zezwolenie na tłumaczenie więc podawajcie propozycje co byście chcieli przeczytać (mam w galerii +70 książek tododeku więc na pewno mam o którą zapytać)

PL tłumaczenie Change [Depressed Izuku (BNHA/MHA, Tododeku)]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz