Wszystko zaczęło się Roszpunki która malowała słoneczniki... Dziewczyna z dobrego domu, któremu do dobrego dużo brakowało i chłopak wyglądający niczym obraz samego Vincenta Van Gogha, który kochał sztukę ponad wszystko. Summer określano mianem ,,dziewczyny z dobrego domu" tylko co jeśli jej życie tylko pozornie jest tak idealne, a ona sama jest zniszczona i tylko udaje perfekcje? Co jeśli dom w którym mieszka wcale nie jest ,,dobry" a jedynie ma na taki wyglądać? Charlie od dziecka czuł że nie pasuje do tego świata i jest tylko niepotrzebnym problemem. Sądził, że nie istnieje nic, co pokochałby bardziej niż sztukę. Od samego początku otaczał go mur którym się ogrodził gdy był jeszcze dzieckiem. Ale co gdy na jego drodze stanie dziewczyna o niebieskich oczach i blond włosach, która zamąci w jego życiu? Co gdy uda jej się zburzyć mur tajemnic który chłopak wokół siebie zbudował? Ich drogi przecinają się w najmniej spodziewanym momencie. I chodź początkowo można by pomyśleć że to jedna z tych bajek pełnych szczęścia i radość, to rzeczywistość jest dużo bardziej brutalna. Każdy coś ukrywa, ale co jeśli cała prawda wyjdzie na jaw? Przecież tajemnice są tajemnicami nie bez powodu. Czy wtedy wciąż jest nadzieja na szczęśliwe zakończenie? Czy może jednak bajka o Roszpunce która malowała słoneczniki i Flynnie który nie był księciem z bajki na białym koniu, nie będzie miała swojego happy endu?