Charlie
Gdy się obudziłem, Summer już nie było. Na początku sądziłem że to wszystko to był tylko i wyłącznie sen, ale gdy na dole spotkałem Blake, byłem już niemal pewien że to wszystko stało się naprawdę. Chodź zdecydowanie bardziej wolałbym aby to był tylko sen.
-Gdzie Summer?-zapytałem zachrypniętym głosem wchodząc do kuchni w której urzędował ciemnowłosy.
-Tak mniej więcej godzinę temu przyjechał po nią brat. Kazała ci przekazać że musiała już wracać i odezwie się później-wyjaśnił siadając z kubkiem kawy na kanapie a drugi podając mi.
-Jeszcze raz przepraszam za wczoraj-powiedziałem po chwili ciszy i wpatrywania się w ścianę naprzeciwko mnie-Ja naprawdę miałem już tego wszystkiego cholernie dość ale to i tak mnie nie usprawiedliwia. Nie powinienem był znikać i nie odbierać telefonu. To było głupie. Ale mnie już po prostu męczy słuchanie o tym jaki to świat nie byłyby lepszy beze mnie i jak bardzo zniszczyłem życie mamie. A chyba najgorsze jest to że powoli sam zaczynam tak myśleć-wyjaśniłem w dalszym ciągu wpatrując się w ścianę.
-Dobrze wiesz że to nie prawda-odparł poważnym głosem patrząc na mnie uważnie.
-Wiem ale to jest męczące-westchnąłem cicho opierając się o kanapę.
-Wiem-odparł odpadając obok mnie-Ale już niedługo. Przecież to jeszcze tylko kilka miesięcy-dodał z lekkim uśmiechem przez co i ja się uśmiechnąłem. Chodź może te kilka miesięcy nie brzmiało jak na razie zbyt optymistycznie to byłem pewien że razem jakoś damy radę. Przynajmniej dzięki ciemnowłosemu chciałem w to wierzyć. Bo Blake Lee był najlepszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek miałem. I do dziś nie wiem, czym sobie na niego zasłużyłem.
~*~
Summer
Wyciągnęłam mój pamiętnik zza obrazu. Był on średniej wielkości, niektóre jego kartki były już lekko żółte a to dlatego że był to pamiętnik z 2014-2016 roku. Po nim było kilka podobnych ale jednak do tego wracałam najczęściej. Do wspomnień w nim zawartych. Z lekkim wahaniem otworzyłam go po czym zaczęłam czytać jeden z wpisów. Mimo że większość z nich znałam już niemal na pamięć.
27.06.2014 rok
Zaczęły się wakacje a to mój ulubiony czas w roku. A to dlatego że wtedy rodzice wyjeżdżają a zamiast nich zajmuje się nami wujek który jest właścicielem galerii sztuki, dlatego ja, Emily i Jayden często tam przesiadujemy. Zdecydowanie mój ulubiony obraz to Słoneczniki Van Gogha a drugi ulubiony to Gwiaździsta noc. W zasadzie to nie wiem dlaczego akurat te obrazy. Z jakiegoś powodu gdy na nie patrzę to czuje coś czego nie umiem opisać. A wujek powiedział nam kiedyś że to właśnie na tym polega sztuka. Ma sprawić że coś poczujemy.
01.07.2014 rok
Chce zostać malarką. Kocham sztukę i wszystko co się z nią wiąże a wujek mówi że mam ogromny talent do malowania. Jay też lubi sztukę ale chyba woli pisać. Tak, zdecydowanie bardziej woli pisać. I chodź nie przyznam tego głośno, to ma talent. Naprawdę. Czytałam już dużo książek a jego niczym od nich nie odbiegają. Szkoda tylko że rodzicom niezbyt się to podoba. Ale nie rozumiem tego i chyba nigdy nie zrozumiem. Bo co w tym złego że Jay lubi pisać?
03.07.2014 rok
Na naszą ulicę wprowadził się nowy chłopak. Ja i Emily widziałyśmy go jak jeździł dziś rano na hulajnodze. Chyba jest samotny. Przynajmniej na takiego wygląda. Ale już nie długo bo z Emily doszłyśmy do wniosku że spróbujemy do niego zagadać. Kto wie, może uda nam się z nim zaprzyjaźnić?
10.07.2014 rok
Mam nowego przyjaciela. To ten nowy z naszej ulicy, ma na imię Tayler. Jest ode mnie rok starszy więc ma dziewięć lat, ale to nic. Ma też bardzo ładne oczy. Są zielone dokładnie tak jak oczy Livvy, dziewczynki którą poznałam dwa lata temu gdy byłam na placu zabaw z wujkiem. Jest fajna ale przez to że mieszkamy kawałek od siebie i są wakacje to nie mamy jak się spotkać. Ale wracając do Taylera. Ma też bardzo gęste włosy. A i ma też psa. Jest cały biały i puchaty, nazwa się Pianka. Tayler powiedział też że będę mogła wziąć go z Emily na spacer.
28.08.2014 rok
Dziś byliśmy nad rzeką. Niestety wakacje się już kończą i trzeba będzie wrócić do szkoły. A jak na złość chodzimy do różnych klas. Bo Taylor ma dziewięć lat, ja osiem a Emily sześć. Ale z drugiej strony się cieszę bo w końcu zobaczę Livvy. Ciekawe czy też za mną tęskniła?
21.05.2015 rok
Taylor jest ostatnio bardzo smutny. Pytałyśmy go z Emily czy coś się stało ale on nie chciał nam powiedzieć.
08.09.2015 rok
Okazuje się że rodzice Taylera są tacy sami jak moi.
10.10.2015 rok
Od kilku dni Emily nie wychodzi z domu. A to wszystko wina jej rodziców a w głównej mierze ojca. Bo mają wziąć rozwód. Nie do końca wiem na czym to polega ale Tayler tłumaczył mi co to takiego jest. Mówił że teraz rodzice Emily nie będą mieszkać razem tylko osobno. A najgorsze jest to że chcą rozdzielić Emily z jej bratem. Naprawdę mi ich szkoda. Nie wyobrażam sobie co by się stało jakby rozdzielili mnie z Jaydenem. To musi być okropne. Nie znam za dobrze brata Emily. Ale z tego co kojarzę chodzimy do równoległych klas więc jest w moim wieku. Ma chyba ciemne włosy i bardzo niezwykły i niespotykany kolor oczu. Bo Emily mówiła że jego tęczówki są szare i od zawsze mu zazdrościła bo jej były czekoladowe a ona uważa że to bardzo pospolity i zwyczajny kolor. Jednak ja się z tym nie zgadam. Moim zdaniem jej oczy są bardzo ładne i wyjątkowe.
01.02.2016 rok
Jayden zakochał się w Emily. Ona też jest w nim zakochana ale oni nic z tym nie robią. Moim zdaniem to bezsens i głupota. Skoro oboje są w sobie zakochani to powinni być razem. W każdym razie tak było w każdym filmie i książce. Ale wracając. Moim zdaniem nie ma w tym nic dziwnego. Naprawdę. Oni odkąd tylko się po raz pierwszy zobaczyli, mieli się ku sobie. Taka trochę miłość od pierwszego wejrzenia. Zazdroszczę im tego. Bo ja też chciałabym żeby ktoś mnie tak pokochał. W zeszłe wakacje gdy zrobiliśmy z Jaydenem nocowanie na trampolinie zobaczyłam spadającą gwiazdę. Zażyczyłam sobie wtedy księcia na białym koniu. Chciałam takiego Flynna z Zaplątanych bo to moja ulubiona bajka. Przeczytałam też kiedyś że spadające gwiazdy pojawiają się tylko wtedy gdy jesteśmy na właściwej drodze ku przeznaczeniu. Rodzice mówią że to bzdury i mam się zająć nauką i innymi ważnymi rzeczami. Ale moim zdaniem nie mają racji. Przecież to jest ważne a spadające gwiazdy muszą być po coś. Bo wszystko jest po coś.
Z lekkim uśmiechem zamknęłam pamiętnik i schowałam na swoje miejsce. Być może nie mieliśmy idealnego i beztroskiego dzieciństwa ale moim zdaniem nie było takie złe. Może nawet było dobre ale na swój sposób. Pełne wzlotów i upadków ale przecież życie też takie jest. Bo jako dziecko marzyłam o księciu na białym koniu, dokładnie takiego jak z Zaplątanych. A dostałam zagubionego artystę który jeździ jasnoniebieskim ford mustang front splitte 2018-2022. Może to nie biały koń i nie książę z bajki o którym marzyłam jako mała dziewczynka ale kto powiedział że spadające gwiazdy spełniają nasze życzenia dokładnie tak jak tego chcemy? Może właśnie na tym polega cała ta magia i fenomen spadających gwiazd?
***
Hejka
Co myślicie o rozdziale?
Kolejny w piątek a tam dwójka nowych bohaterów i będzie też trochę więcej o dzieciństwie Summer ale z tej bardziej mrocznej strony.....
Do zobaczenia
K.
![](https://img.wattpad.com/cover/364032564-288-k104962.jpg)
CZYTASZ
Sunflowers in summer
Fiksi RemajaWszystko zaczęło się Roszpunki która malowała słoneczniki... Dziewczyna z dobrego domu, któremu do dobrego dużo brakowało i chłopak wyglądający niczym obraz samego Vincenta Van Gogha, który kochał sztukę ponad wszystko. Summer określano mianem...