9

1.2K 49 12
                                    

DRACO

Trzymałem jej drobne ciało w mocnym uścisku przyciągając ją bliżej swojego.

Pachniała jak zwykle pobudzającą świeżością zmieszaną teraz z zapachem ognistej i rozgrzanego ciała. Wiedziałem, że zareagowałem zbyt pochopnie, nie taki był plan.

Ale co miałem zrobić gdy stała tak blisko mnie z tym niewinnym wyrazem twarzy? Alkohol uderzył mi do głowy jeszcze w pokoju wspólnym ale panowanie nad ciałem zabrał mi w momencie, gdy usłyszałem, że Anastasia jest sam na sam z Zackiem.

Od tamtej pory nie mogłem już nawet ze sobą walczyć, uczucie złości przechodziło nagle w pożądanie i znów w wściekłość na myśl o tym, że gówniarz mógł odebrać to co moje.

- Draco ... - Ciche szepnięcie między pocałunkami zmusiło mnie do chwili refleksji.

Czy chciałem żeby to w ten sposób wyglądało?

Anastasia była chyba tak samo nakręcona jak ja, wystarczyło że palcami dotknąłem jej dekoltu by już cicho pojękiwała więc moje szanse na realizację planu wzrosły. Tylko czy na prawdę chciałem załatwić sprawę dziś, tu i teraz i zabrać sobie przyjemność z kuszenia i wyprowadzania na skraj wytrzymałości tej niewinnej brunetki?

- Draco, proszę... - Kolejny szept, którego ton można śmiało było nazwać błagalnym ściągnął mnie z powrotem do jej zatraconych w pożądaniu oczu.

Wyglądała lepiej niż wszystkie laski, które już miałem razem wzięte a miałem świadomość tego, że w moim łóżku lądowały tylko te z oceną 10/10. Zaróżowione policzki, lekko roztrzepane włosy, zachrypnięty głos i to spojrzenie pełne niespełnionej potrzeby zbliżenia.

Nie mogłem nad sobą zapanować, dłonie same szukały kawałka nagiego ciała, które w jej przypadku nie było za łatwo znaleźć. Nogi przykryte miała rajstopami i jedyne miejsce bez ubioru to jej ramiona i dekolt.

Dekolt, który idealnie pokazywał jej jędrne, pełne piersi.

Nie chciałem ryzykować by ktokolwiek inny poza mną go oglądał. Żaden pierdolony Zack czy jakikolwiek inny facet na ziemi nie miał prawa być kuszonym tym widokiem. Jeśli ktoś ją dotknie przede mną, prawdopodobnie go zabiję jednym prostym zaklęciem niewybaczalnym.

Albo mocnym sierpowym.

Wplotłem dłoń między kręcone włosy Krukonki i odchyliłem jej głowę w tył by mieć lepszy dostęp do jej szyi. Patrząc w jej zmrużone, zamglone oczy rzuciłem na chwilę w kąt myśl o wstrzymaniu. Chciałem jej, chciałem ją pieprzyć właśnie tu i teraz, każdy kawałek ciała pchał mnie do tego by odwrócić ją do siebie plecami i pokazać jak wygląda prawdziwy seks.

Ustami zacząłem okładać jej pulsującą z podniecenia szyję, którą co chwila ssałem czując jak zaciska mi na ramionach dłonie. Wbijała swoje pazury w moją skórę kompletnie odlatując, wiedziałem, że jest już moja.

Była moja już w chwili gdy spotkałem ją wtedy na korytarzu i zmuszony jej niedyspozycją musiałem nieść jej nieprzytomne ciało do pokoju wspólnego prefektów.

Już wtedy poczułem to coś, co kiełkowało przez następny tydzień i doprowadziło nas do tej sytuacji, z której oboje nie chcieliśmy wyjść. Wtedy nie chciałem się przed sobą przyznać, że chyba zawróciła mi w głowie jak żadna poprzednia, stanowiła wyzwanie, na które czekałem przez wszystkie lata szkoły.

I musiałem mu podołać.

Anastasia niespodziewanie złapała moją twarz w obie dłonie i przysunęła ją bliżej siebie by zacząć mnie całować. Gorąc uderzyła mnie nie tylko w całe wnętrze, najgoręcej było teraz w moich spodniach, które krzyczały z rozpaczy, że chcą więcej. Łapiąc ją za okryte jedynie rajstopami pośladki uniosłem ją w górę i zacząłem iść w kierunku łóżka a ona automatycznie oplotła mnie nogami.

Mój błądOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz