Rozdział 11 - "Blondwłosa (nie)znajoma"

386 37 164
                                    

Rozdział 11 - „Blondwłosa (nie)znajoma"

14 lipca 2039 roku, Detroit

Nadia spokojnym krokiem szła na posterunek z słuchawkami w uszach. Piękna pogoda tylko sprzyjała słuchaniu piosenek. Było już całkowicie jasno, co niecodziennie zdarzało się o siódmej trzydzieści. Androidka zamknięta w świecie melodii mijała kolejne osoby zajęte swoimi sprawami.

we lost everything
we had to pay the price
yeah we lost everything
we had to pay the price

there's a canvas with two faces
off allen angels who loved and lost
it was a passion for the ages
and in the end guess we paid the cost

Ktoś ją popchnął przez gapiostwo, jednak ona nawet tego nie poczuła i nie zauważyła, zamknięta w świecie piosenki.

a thing of beauty - i know
will never fade away
what you did to me - i know
said what you had to say
but a thing of beauty

will never fade away
will never fade away
will never fade away

Dotarła tak do komisariatu dużo przed czasem. Wyjęła słuchawki z telefonu i schowała je do plecaka.

- Nadia! Nadia! - usłyszała dziecięcy głosik.

Zaskoczona odwróciła się do tyłu. Zobaczyła biegnącą w jej stronę dziewczynkę. Kasztanowe włosy miała spięte w warkocza, a jasnoniebieskie oczka błyszczały w iskierkach radości. Ubrana była w czarną sukienkę do kolan, przepasaną w talii grubą wstążką i tego samego koloru baleriny.

Nadia uśmiechnęła się szeroko, przykucając, aby w ten sposób poczekać na dziewczynkę.

- Ava, cześć- przywitała się androidka.

Dziewczynka nie zatrzymała się i wpadła wprost na Nadię, przytulając się do niej mocno. Androidkę trochę to zaskoczyło, jednak po chwili odwzajemniła przytulasa.

- Cześć - powtórzyła Nadia, powoli odrywając od siebie dziewczynkę. - Co ty tutaj robisz?

- Przyszłam do ciebie - odpowiedziała Ava z uśmiechem. - Cieszysz się?

- Bardzo -przytaknęła androidka. - Przyszłaś do mnie sama?

- Nie - zaprzeczyła Ava, zabawnie kręcąc głową. - Przyszłam z Olivią, ale ona strasznie wolno szła w tej długiej sukience, więc ją wyprzedziłam.

- Wiesz Ava, bardzo się cieszę, że do mnie przyszłaś - zaczęła Nadia. - Ale źle postąpiłaś zostawiając Olivię tak daleko w tyle, może się o ciebie martwić.

W tym momencie usłyszały kobiecy głos, wołający imię dziewczynki. Nadia wstała, a Ava swoją małą ręką złapała dłoń androidki. Z małego tłumu wynurzyła się blondynka, której włosy były spięte w koka. Faktycznie, Olivia miała długą sukienkę, tego samego koloru co Ava. Długie rękawy skutecznie zakrywały ręce dziewczyny, dając Nadii do myślenia, że siniaki były jeszcze widoczne. W prawej dłoni trzymała czarną torebkę. Niebieskie oczy w końcu dostrzegły małą zgubę, uczepioną ręki androidki. Olivia szybkim krokiem podeszła do dziewczyn, uważając przy tym, aby nie potknąć się o materiał sukienki.

- Ava, wystraszyłaś mnie - powiedziała na początek Olivia.

- Przepraszam -odpowiedziała dziewczynka ze spuszczoną głową. - Chciałam jeszcze zdążyć złapać Nadię.

Higgins westchnęła.

- Nic się niestało, ale masz więcej tak nie robić - dodała po chwili Olivia.

Autofobia | Detroit: Become Human ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz