Kiedy Ally, już lekko wstawiona przez wino Plejone teleportowała się do Nory, od razu poczuła ból na twarzy.
Przez swoje ekscesy alkoholowe źle wycelowała miejsce lądowania.
-Auu.- Jęknęła trzymając się za nos który dostał najbardziej.
W tej samej chwili za wejściem do domu rozległy się jakieś głosy i nagle drzwi się otworzyły.
-Skarbie co ci się stało?- Spytał Fred.
EJ TY WEASLEY NIE ZAPĘDZAJ SIĘ Z TYM SKARBEŃKIEM!- Za rudzielcem rozległ się krzyk Syriusza.
-Freddie.- Ally uśmiechnęła się niezręcznie po czym się do niego przytuliła.
Przylgnęła do niego jak pies do kości.
-O matko.- Westchnął chłopak czując od niej mocną woń kwaśnego wina.- Coś ty piła.
-Rocznik 36.- Wymruczała mu do ucha.- Ale tylko dwie lampki, chyba że moja babcia mi coś dosypała.
Chłopak westchnął przeciągle i położył rękę na jej ciemno brązowych włosach.
W tym samym momencie dziewczyna odczepiła się do niego i lekko zachybotała przez zawroty głowy ale ruszyła do salonu.
-Cześć wszystkim.- Powiedziała i usiadła na jednej z kanap.
Syriusz, Remus i Harry rzucili jej lekko ostre spojrzenia.
-Coś przerwałam?
-Nic tylko oskarżenia Harrego dotyczące Draco.- Powiedziała ostrożnie Hermiona.
-ON JEST ŚMIERCIOŻERCĄ.
Dobry humor opuścił Ally w ułamku sekundy.
-Przestań Harry...
-Ally powinna wiedzieć w końcu z nim rozmawiała.- Dodał brunet mimochodem.- I znają się dosyć dobrze.
-Rozmawiałaś z synem Narcyzy?- Spytał Syriusz patrząc na córkę.
-Nawet jeśli to co z tego?- Odchrząknęła gryfonka poprawiając się na krześle.- Czym on się różni od Tonks? W końcu jesteśmy rodziną.
Tonks wzruszyła ramionami.
-Nie znam go.- Powiedziała.- Więc ciężko mi ocenić.
-To nie zmienia faktu że jest ślizgonem i śmierciożercą.- Odezwał się Potter.
Ally nie wiedziała czy to przez procenty krążące w jej organizmie czy zdenerwowanie po rozmowie z Plejone ale utkwiła iskrzące na srebrno spojrzenie w kuzynie.
-No i co z tego że jest ślizgonem, to nie znaczy że jest zły.- Zaczęła.- W ogóle co ty masz do ślizgonów, nie każdy z nich jest taki sam, a w szeregach Gryffindoru także znajdą zdrajcy i idioci.
Zapadła cisza i dopiero po sekundzie doszło do Black co powiedziała.
-Jak kto na przykład?- Spytał Syriusz.
-No kto jak kto tato ale ty powinieneś wiedzieć najlepiej.- Jej spojrzenie przeszło na ojca.- Pettigrew.
Całe towarzystwo pogrążyło się we własnych przemyśleniach i nikt nie chciał się odezwać po ostrej wymianie słów.
Alkione czuła się winna że tak naskoczyła na Harrego i Syriusza znając dokładnie prawdę podpartą dowodami, ale pocieszał ją fakt że wyjawiając ją w taki sposób na pewno do niczego by nie doszła oprócz rozpętania wojny pomiędzy Gryffindorem i Slytherinem.
CZYTASZ
Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|
FanfictionAlkione to czarownica czystej krwi która nigdy nie poznała swoich prawdziwych rodziców. W ciągu całego swojego życia tułała się po niezliczonej liczbie rodzin zastępczych tylko po to żeby skończyć z dopiskiem dziecka przy którym ,,zdarzają się dziwn...