-Myśl o mnie.- Powiedziała Ally patrząc na Freda po czym uśmiechnęła się kokieteryjnie.
Bliźniak odwzajemnił gest i stanął plecami do Georga.
-Expecto Patronum.- Powiedzieli w tym samym czasie.
Z różdżki Freda wyleciała hiena, a z Georga kojot.
Dziewczyny stojące z boku zaklaskały z całej siły.
-Zrobiliście to.- Uśmiechnęły się do swoich chłopaków.
-Któż by pomyślał Freddie że zostaniemy uwięzieni przez te dwie podstępne czarownice.- Powiedział George podchodząc do Marlene.
-Oh przestań.- Mruknęła Ally.- Nazywać nas czarownicami to jak nazywać utalentowanych uczniów kujonami.
Wszyscy się zaśmiali.
I to był ostatni śmiech który słyszał wtedy Pokój Życzeń tamtego dnia.
Sekundę później rozległ się mocny huk i ściany się zatrzęsły. Wszyscy spojrzeli w stronę drzwi i na sekundę czas się zatrzymał. Chwilę później ktoś krzyknął:
-Padnij!
Fred rzucił się i ochronił Ally kiedy ściana pękła i jej kawałki trafiły w stojącą najbliżej czwórkę.
-Matko Fred wszystko w porządku?- Brunetka przeczesała jego włosy po czym spojrzała w stronę rozwalonej ściany.
Jedyne co zauważyła to uśmiechającą się od ucha do ucha Angelinę.
------------------------
-Obserwowałam ich tygodniami.- Zaczęła od razu Umbridge kiedy Harry razem z Ally zostali od razu zaprowadzeni do gabinetu Dumbledora.- I w końcu znalazłam dowód.
Wystawiła przed nosem Knota listę osób z gwardii.
-GWARDIA DUMBLEDORA!- Wycelowała palec w dyrektora.
-Co?- Odezwał się Harry.- To nie tak.
Ally bała się co Brygada Inkwizacyjna zrobi reszcie ale na razie piorunowała wzrokiem zadowoloną Angelinę która stała koło Umbridge.
Nie mieściło się jej w głowie jakim cudem gryfon mógł zrobić coś takiego.
-Dziękuję Harry...- Odparł Albus.- Ale Gwardia to mój wymysł, a nie Pana Pottera czy Panienki Black.
Ally wróciła wzrokiem do nauczycieli przed nią.
Minister Magii rzucił jej krótkie oceniające spojrzenie na co ona podniosła podbródek i popatrzyła na niego groźnie.
Mężczyzna szybko wymiękł i spojrzał na starca.
-Dwalish, Shacklebot...- Zaczął.- Weźmiecie Dumbledora do Azkabanu. I nie zapomnijcie powiadomić Proroka Codziennego.
Alkione parsknęła śmiechem.
-Ty tak na poważnie?- Spytała.
I tak już nie miała nic do stracenia.
Knot zrobił się cały czerwony jakby go wsadzili do gorącej wody.
-Widziałam co Pan potrafi.- Wstała z krzesła.- I jedyne co Pan potrafi to schować się i wydawać te swoje rozkazy.
-Black!- Krzyknęła Dolores stając pomiędzy dziewczyną, a Ministrem.
-Nie.- Przerwał jej Dumbledore.- Panienka Black ma rację. Myślę że wszyscy tutaj ulegacie złudnej nadziei że dacie radę mnie złapać. Otóż nie dacie.
CZYTASZ
Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|
Fiksi PenggemarAlkione to czarownica czystej krwi która nigdy nie poznała swoich prawdziwych rodziców. W ciągu całego swojego życia tułała się po niezliczonej liczbie rodzin zastępczych tylko po to żeby skończyć z dopiskiem dziecka przy którym ,,zdarzają się dziwn...